Chcesz zostać poliglotą? Ucz się języków obcych tak, jak to robią poligloci

Chcesz zostać poliglotą? Ucz się języków obcych tak, jak to robią poligloci
foto.unsplush.com

Istnieje optymalny sposób efektywnej nauki języków obcych. Odkryli go poligloci. Poniżej przegląd najbardziej skutecznych technik pozwalających, w ciągu zaledwie sześciu miesięcy, nauczyć się dowolnego języka w stopniu komunikatywnym.

W dwóch poprzednich tekstach położyłem nacisk na sposób uczenia się języków obcych przez dzieci oraz na błędy, jakie, podczas nauki języka, popełniają dorośli. Pora na przegląd najbardziej skutecznych metod i narzędzi, które pozwalają zoptymalizować proces uczenia się  dowolnego języka obcego. W tym celu sięgniemy po najbardziej efektywne strategie, które od lat i z powodzeniem, stosują poligloci.

Zanurz się totalnie w obcy język od pierwszego dnia

To jedna z najbardziej rozpowszechnionych technik uczenia się języków obcych wśród poliglotów. Chodzi w niej o to, żeby od pierwszego dnia nauki wystawiać swój mózg na maksymalną ilość ekspozycji językowych. Innymi słowy, twoim głównym zadaniem, jako osoby uczącej się, jest kolekcjonowanie zwrotów językowych, które chłoniesz bezpośrednio od „native speakerów”. Zero gramatyki, zero zakuwania słówek i związanych z tym wysiłku i stresu. Wszystko na pełnym luzie i bez żadnych nauczycieli.

Anglosasi nazwali tę metodę „total immersion”, czyli „pełnym zanurzeniem”. Oczywiście, chodzi o zanurzenie w struktury języka, którego chcemy się nauczyć.

Najpierw słuchaj i czytaj

To diametralnie przeciwna strategia w stosunku do „pełnego zanurzenia”. Jej celem jest pozyskanie oraz pamięciowe utrwalenie maksymalnie wielu podstawowych wzorców (przykładów) języka, którego się uczymy. W praktyce oznacza to przeczytanie dziesiątek książek, setek artykułów oraz przesłuchanie ogromnej ilości materiału dźwiękowego w danym języku.

Dopiero po wykonaniu tej wstępnej, żmudnej pracy (taki swego rodzaju, jak mawiają Amerykanie, językowy „reasearch”), można się wypuścić na szerokie wody i pokusić o mówienie w obcym języku.

Zwróćcie uwagę, że opisana strategia, podobnie jak „total immersion”, nie zakłada jakiejś uprzedniej formy uczenia się obcej gramatyki, czy też tysięcy nieznanych słówek. Jest raczej nastawiona, na swoim wyjściowym etapie, na pasywne pozyskiwanie bardzo wielu wzorców językowych (oraz ich odtwarzanie). Dopiero w dalszej części zachęca do własnej aktywności.

Takie podejście redukuje stres związany z wejściem na językową „terra incognita” (swoistą „ziemię nieznaną”), który funduje nam pierwsza z opisanych metod.

1000 najczęściej używanych słów w danym języku

Ta metoda odwołuje się do pewnej językowej algorytmiki.

Otóż, psycholingwiści zauważyli, że, aby swobodnie komunikować się w dowolnym języku indoeuropejskim, wystarczy dobrze zapamiętać (w mowie i piśmie) - mniej więcej - 1000 słów z tego języka.

Przy czym nie chodzi tutaj o jakiekolwiek słowa czy wyrażenia. Celem jest biegłe poznanie dokładnie tych i tylko tych słów, zwrotów i wyrażeń, które, w konkretnym języku, pojawiają się najczęściej (dlatego warto, przed rozpoczęciem nauki jakiegoś języka, poznać jego frekwencyjny algorytm).

Fiszki ponad wszystko

Jeszcze inną metodą, zapewniającą niektórym uczącym się osiąganie niewiarygodnych rezultatów w zaledwie 6 miesięcy, są tzw. „fiszki”.

Uwaga, nie chodzi o typowe wykorzystywanie fiszek (mam na myśli fiszki z tłumaczeniem na swój własny język). Przeciwnie. Istota tej strategii polega na zapoznawaniu się z obcym słownictwem wyłącznie poprzez skojarzenia nieznanych słów i zwrotów z przedstawianymi obrazami i sytuacjami.

Tłumacz wszystko, co zdołasz

Ta strategia w ogóle nie korzysta z żadnych fiszek. Opiera się w całości na tysiącach drobnych tłumaczeń oraz ich powtórzeń. Mam na myśli tłumaczenie wszelkich możliwych próbek danego języka. Zarówno tych słyszanych, jak i przeczytanych.

W praktyce polega, na przykład, na wielokrotnym oglądaniu filmu, z obcą ścieżką dialogową, który nie wykorzystuje lektora, ale wyłącznie napisy. W trakcie nauki uczący się, po wstępnej ekspozycji na obce dialogi, wymienia napisy we własnym języku na te oryginalne. W efekcie, po kilkunastu próbach, bezbłędnie kojarzy pojawiające się dźwięki z konkretnymi napisami.

Wypisuj regularnie, co dwa tygodnie, listy słówek i zwrotów

To metoda dla „pracusiów”, ale, jak wynika z badań, niezwykle skuteczna. Z grubsza, polega na wypisywaniu słów i zwrotów języka, którego się uczysz, wraz z tłumaczeniami, co dwa tygodnie. Dzięki temu zabiegowi, pamięć operacyjna (krótkotrwała), poprzez stałą sekwencję powtórzeń, przekazuje nowe zwroty i wyrażenia do pamięci długotrwałej, gdzie je magazynuje, utrwala i, bez większych problemów, potrafi wydobyć, gdy tylko są potrzebne podczas konwersacji z obcokrajowcem.

Która ze strategii jest najskuteczniejsza?

Najprostsza odpowiedź brzmi, że wszystko zależy od konkretnej osoby, która uczy się konkretnego języka. Dlatego każdy z was powinien posmakować i wypróbować każdą z tych metod, ażeby znaleźć tę najbardziej adekwatną dla siebie.

Czy jest coś, co łączy wszystkich poliglotów i stosowane przez nich metody?

Tak. Właściwie wszystkie osoby, które osiągnęły biegłość w kilku, lub kilkunastu językach, łączą cztery, fundamentalne elementy.

Po pierwsze, traktują naukę obcego języka jak zabawę. Innymi słowy, uczą się bawiąc i to często dosłownie.

Po drugie, bez względu na to, która z metod nauki jest przez nich preferowana, swoje aktywności językowe wykonują w ogromnej skali oraz ilości ekspozycji.  Co to oznacza? Trochę jak piłkarz, który, żeby nauczyć się skutecznie wykonywać rzuty karne, musi ich w warunkach ćwiczebnych wykonać w setkach lub tysiącach powtórzeń.

Po trzecie, poligloci uczą się obcych języków z bardzo określoną, rygorystyczną częstotliwością. Z badań wynika, że optymalny czas nauki obcego języka, to około 45 minut każdego dnia, przez sześć dni w tygodniu, w porze najlepszej dla każdego z nas aktywności intelektualnej mózgu (jedni wybierają poranki, inni wieczory).

Wreszcie, czwarty element. Wydaje się, że to punkt krytyczny, najważniejszy dla skutecznej i efektywnej akwizycji języków obcych.

Otóż, poligloci mają swój własny system nauki.

Polega on, w uproszczeniu, na nadawaniu priorytetów w uczeniu się, w danym momencie, akurat tej, a nie innej, sprawności językowej.

Postępują tutaj dokładnie odwrotnie, niż to się dzieje w tradycyjnej szkole językowej lub na kursie. Tam, z reguły, nauczyciel chce nas nauczyć wszystkiego na raz (słuchanie, rozumienie, czytanie i pisanie). To fatalny sposób, dający marne rezultaty. Poligloci to instynktownie wyczuwają. Każdy z nich, na początek, wybiera którąś z umiejętności i od niej zaczyna. Dopiero, po wejściu na określony poziom sprawności, przechodzi do ćwiczenia kolejnej.

Jak widzicie, każdy z was może zostać poliglotą, jeżeli tylko zechce. To chcenie, ma się rozumieć, jest związane ze spełnieniem tych czterech warunków brzegowych. A zatem, powodzenia!!!

Jezuita / Psycholog / Terapeuta z wieloletnim stażem 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Michał Heller, Giulio Brotti

W jakiego Boga wierzą naukowcy? Co wspólnego z modlitwą ma rozwiązywanie równań? Dlaczego nie należy zapychać Bogiem dziur w nauce? Co nauka może dać teologii? Czemu teoria ewolucji jest aż teorią, a koncepcja Inteligentnego Projektu...

Skomentuj artykuł

Chcesz zostać poliglotą? Ucz się języków obcych tak, jak to robią poligloci
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.