Krótki tekst z magią w tytule
Podczas zajęć dzieci zaskakiwane są niemal przy każdym eksperymencie. Prowadzi je doświadczona doktor chemii. Nie wierzą własnym oczom, gdy przezroczysta substancja zmienia się w roztwór przypominający krew, a gaz zaczyna szczekać. Panuje atmosfera tajemniczości.
Przed kolejnym doświadczeniem pani Magda zadaje dzieciom pytanie, czy możliwe jest, aby woda płynęła do góry. Wszyscy, zgodnie twierdzą, że nie. Po chwili, jak przy dotknięciu czarodziejskiej różdżki, woda wspina się zamiast spływać. - Mam wielką satysfakcję, gdy pokazując chemiczne doświadczenia zadziwiam nie tylko przedszkolaków ale i ich rodziców oraz nauczycielki – mówi prowadząca zajęcia w Jezuickiej Akademii Magis dr Magdalena Bogalecka. - Po jednym ze spotkań troje pięciolatków podeszło do mnie. Jeden z nich wspiął się na palce i szepnął mi do ucha, że jestem prawdziwą czarodziejką
Jezuicka Akademia Magis może kojarzyć się osobom nie wtajemniczonym w łacinę ze słowem „magia” czyli z czarami, a tym bardziej po tak spektakularnych zajęciach. Słowo „magis” oznacza jednak coś zupełnie innego: „więcej, lepiej, wybitniej”.
Postawa „magis” jest częścią jezuickiego podejścia zarówno do misji głoszenia Ewangelii jak i do wychowania. W prowadzonej przez jezuicką fundację Akademii dzieci mają możliwość uczenia się nie tylko chemii. Poznają również tajniki pisania w sposób interesujący i wiele technik efektywnego uczenia się. A to co najważniejsze – poznają prawdziwych mistrzów i uczenie się zaczyna sprawiać im przyjemność.
Naturalna ciekawość, atmosfera tajemniczości i relacja uczeń-mistrz nadają Jezuickiej Akademii szczególny klimat. Nie o czary tu chodzi lecz o „magię” rozumianą jako zauroczenie przygodą uczenia się, wejście w krąg pasji, doświadczenie mocy płynącej z piękna natury oraz z potencjału jaki drzemie w stworzonym przez Boga świecie i w nas samych. Szkoda, że jest tak niewielu nauczycieli, których dzieci mogą nazwać „prawdziwymi czarodziejami”.
Skomentuj artykuł