Nieśmiałość u dzieci
Niektóre dzieci reagują psychicznie nadwrażliwie, tzn. czują się niedobrze w hałaśliwym otoczeniu, zachowują dystans wobec obcych osób, nawet jeśli miałyby one w stosunku do tych dzieci bardzo przyjazne zamiary. Dla takich dzieci bliskość oznacza napięcie i stres. Nawet, jeśli nie istnieje „gen nieśmiałości", to rolę wzorów nieśmiałych zachowań mogą grać skłonności. Według amerykańskiego psychoterapeuty Bernarda Carducci „nieśmiałość myślowa powstaje tak samo jak nieśmiałość jako etykieta dla całego człowieka - w kresomózgowiu". Badania pokazały, że u dzieci z symptomami zahamowań i niepewności prawa półkula mózgowa, odpowiadająca za emocje, jest silniej rozwinięta niż lewa. Tym samym staje się jasne, że argumenty takie, jak: „Nie róbże tak, jesteś przecież już duży!", „Nie zrobią ci przecież nic złego, chcą dla ciebie jak najlepiej!" nie nadają się do walki z nieśmiałością.
Oprócz czynników neurologicznych główną rolę w powstawaniu nieśmiałości odgrywają wpływy otoczenia. Badania dowodzą, że bardzo wrażliwe dzieci, które z zasady nabierają dystansu do tego, co nowe, nauczyły się swoich zachowań, naśladując rodziców. Jednocześnie zwracają uwagę na fakt, że nieśmiali rodzice chcą wybić z głowy swoim dzieciom własną nieśmiałość. Nie dostrzegają przy tym, że dzieci uczą się wyłącznie na modelach wziętych z życia - nie na radach, zawierających nawet najlepsze intencje. Wspomniane już badania podkreślają z kolei, że ciekawskie i rezolutne dzieci pojmują to, co nieznane, jako wyzwanie - nauczyły się tego zachowania obserwując osoby, które chętnie konfrontują się z nieznanymi sytuacjami i ludźmi.
Typowe zachowania nieśmiałych dzieci
Unieśmiałych i niepewnych dzieci da się stwierdzić ciągle powtarzające się zachowania. Ciągną się one najczęściej aż po wiek dojrzewania:
- Męczą je głośne dźwięki i nieuporządkowane sytuacje. Reagują na nie napięciem i stresem, wycofują się w końcu, bo czują, że nie sprostają temu stanowi rzeczy.
- Mają trudności adaptacyjne w nowym otoczeniu i potrzebują długiej fazy wstępnej, by się w nim zorientować. Najczęściej reagują powściągliwością aż do zupełnego wycofania się włącznie.
- Zasadniczo wszystko co nowe przysparza im problemów. Potrzebują oparcia w zaufanych osobach i zwyczajowym porządku dnia. Przejawiają skłonności do zamykania się w sobie albo do zachowań destrukcyjnych, jeżeli otaczają je obce osoby albo brakuje rytuału dnia powszedniego.
- Mają problemy z nawiązywaniem znajomości, zawieraniem przyjaźni. Kontakt nawiązują z wahaniem, raczej stoją z boku i przyglądają się, mimo że często aż się palą, żeby podejść i nawiązać rozmowę lub wziąć udział z zabawie.
- Wiele dzieci wyraża swoją niepewność w czasie nawiązywania kontaktu w formie działań, które przeszkadzają lub sprawiają ból (np. szczypią, popychają, gryzą, krzyczą) albo aktywności destrukcyjnych (np. niszczą zabawki i zakłócają zabawy).
- Niektóre same wykonują chętnie te zwłaszcza czynności, które znają. I wystarczają same sobie, czują się dobrze, gdy wiedzą, że są w znajomym otoczeniu i z osobą, na którą mogą liczyć (w pobliżu).
To, jak dziecko ocenia swoją nieśmiałość - czy jako szansę na samodzielność, czy jako egzystencję sprzedawcy pietruszki - zależy ostatecznie od rodzicielskiego wsparcia, którego dziecko doznaje. Nieśmiałości można się poddać albo wziąć się z nią za bary. Wielu dorosłych chce rozwiązać problemy za swoje dzieci. Prowadzi to do tego, że stają się one niesamodzielne i osiągają coś wręcz przeciwnego. Dzieci budzą współczucie poprzez swoje działanie, prezentując się jako istoty bezradne, wymagające opieki i opuszczone - w rodzicach, wychowawcach i nauczycielach budzą odruch pomocy.
- Zahamowane, nieśmiałe dzieci potrzebuj ą więcej czasu niż ich rówieśnicy, żeby przygotować się na nowe sytuacje życiowe i kontakt z nowymi ludźmi. Wymagają dłuższej fazy wstępnej i przejściowej.
- Wsparcie nie może pojawić się zbyt wcześnie, a już na pewno nie w formie kurateli. Dorosły musi dziecko dokładnie obserwować i wybrać właściwy moment.
- Towarzyszenie dziecku oznacza tu dostosowanie się do jego tempa rozwoju.
- Wiele dzieci wycofuje się z kontaktów społecznych. Nie czują się przy tym wyobcowane ani pokrzywdzone. Inne znów, które chętnie by nawiązały kontakt, potrzebują pomocy - oczywiście takiej pomocy, której by nie odczuły jako wywierania nacisku.
- Rodzice powinni zadać sobie pytanie: Czy sam/a mam problemy z własną nieśmiałością, nad którą próbuję zapanować przy dziecku i poprzez dziecko?
Rodzice powinni przyjąć do wiadomości, że jeśli dziecko jest obecnie nieśmiałe, nie oznacza to złej prognozy na przyszłość. Cechy usposobienia można zmienić poprzez uczenie się w kontekstach społecznych, czyli np. w sytuacjach, w jakich dziecko znajduje się na co dzień. Dla oddziaływania pedagogicznego oznacza to przyjęcie tych dzieci takimi, jakie są. Wtedy zrozumieją, że zachowywanie dystansu może być życiową postawą, która pomoże im poradzić sobie z ludźmi i z sytuacjami.
Skomentuj artykuł