Reżyser „Powołanego” tworzy film o polskiej mistyczce: Alicja Lenczewska rozmawiała z Jezusem o duszach czyśćcowych

Reżyser „Powołanego” tworzy film o polskiej mistyczce: Alicja Lenczewska rozmawiała z Jezusem o duszach czyśćcowych
Alicja Lenczewska, reżyser Jan Sobierajski (Fot. Jan Sobierajski)

Obecny czas to refleksja i pojawiające się pytania egzystencjalne. W dziennikach Alicji Lenczewskiej możemy odnaleźć być może odpowiedzi na niektóre z nich. Kobieta raz podczas modlitwy poczuła obecność duszy zmarłej osoby. Pytając Jezusa o jej stan, usłyszała: „Dziecko Moje, nie pytaj o szczegóły. Ale wiedz, że dusze czyśćcowe bardzo potrzebują wsparcia – najbardziej na początku. I idą do tych, od których mogą je otrzymać. Związki krwi stają się mniej istotne niż zrozumienie duchowe, gdy potrzebna jest im pomoc” – mówi Deon.pl Jan Sobierajski, autor „Powołanego” i reżyser powstającego filmu o życiu i doświadczeniach duchowych Alicji Lenczewskiej.

Kobieta miała widzieć i słyszeć samego Jezusa. Zapiski tych doświadczeń duchowych można przeczytać w dziennikach kobiety, wydanych w dwóch tomach: „Świadectwo” i „Słowo Pouczenia”. Jej rękopisy zostały przekazane Kościołowi, który powołał w tej sprawie komisję, a następnie oświadczył, że mają teologiczną i duchową głębię i są w pełni zgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego. Otrzymały „nihil obstat” i za zgodą władz kościelnych zostały przekazane do druku.

DEON.PL POLECA

Dominika Miros, Deon.pl: Skąd pomysł, by zrobić film o Alicji Lenczewskiej i dlaczego akurat ona pojawiała się o obszarze pana zainteresowania?

Jan Sobierajski, reżyser i producent filmu: - Pierwszy raz z duchowymi dziennikami Alicji Lenczewskiej spotkałem się wiele lat temu, natomiast rozeznanie, żeby stworzyć film o miłości Jezusa do człowieka przez pryzmat tej polskiej mistyczki, przyszedł dopiero rok temu. Byliśmy na etapie postprodukcji filmu „Powołany2” i nagle w sercu zaczęły mocno rezonować myśli na temat tej postaci i jej zażyłości z Bogiem.

Poprosiłem o dwa bardzo konkretne znaki – nie tylko dla siebie, ale również dla współpracowników i Pan Bóg odpowiedział bardzo szybko. Na tyle wyraźnie, że dotknęły również rodzinę i bliskich znajomych Alicji Lenczewskiej. Wspólnie zaangażowaliśmy się w tworzenie scenariusza konsultując najmniejsze detale, co jest ważne, aby właściwie oddać przesłanie płynące z rozmów z Zbawicielem. W trakcie ich czytania zrozumiałem, że dialogi Jezusa z Alicją są bardzo aktualne dla dzisiejszego człowieka a ich treść trafia prosto w serce. To historia, którą chcemy opowiedzieć na kinowym ekranie tak, aby dotarła w nowoczesnej formie do milionów widzów na całym świecie.

„To, co zapisujesz, jest po to, aby ludzie zrozumieli, że Ja chcę mówić do każdego, by pokierować nim, ustrzec od zła i wprowadzić na drogę zbawienia. Że jestem przy każdym człowieku, w każdej chwili jego życia. Że trzeba pragnąć Mnie usłyszeć, słuchać i wykonywać to, co wskazuję – pragnąć żyć według pouczeń Moich”.

Proszę powiedzieć, kim była Alicja Lenczewska osobom, które nigdy o niej nie słyszały? Jakie było jej życie? Jaka była ona sama?

- Mówiąc w telegraficznym skrócie, Alicja Lenczewska jest jedną z największych polskich mistyczek XXI wieku. Była osobą świecką, która przez 23 lata prowadziła rozmowy z Jezusem i spisywała je na polecenie samego Zbawiciela. Ale pierwsza część jej życia zupełnie nie prognozowała takich wydarzeń. Przed swoim nawróceniem, które dokonało się w wieku 51 lat, próbowała znaleźć szczęście w ludzkiej miłości, relacjach i karierze zawodowej. Została wicedyrektorką liceum, należała do partii. W jej zapiskach można wyczytać, że jej katolicyzm był bardzo powierzchowny i przez lata żyła w sprzeczności z nauczaniem Kościoła. Momentem przełomowym było osobiste spotkanie Jezusa podczas rekolekcji w Gostyniu w 1985 roku. W swoim dzienniku zapisała następujące słowa:

„(Był-red.) Bardziej realny, prawdziwszy niż wszystko, co było w kaplicy: niż ludzie, którzy stali obok. Stało się to po przyjęciu Komunii św. (podczas Eucharystii – red.), kiedy ze skruchą myślałam, jak bardzo jestem spóźniona w drodze do Niego.”

Od tej chwil zaczęła prowadzić głębokie życie modlitewne, przyjęła bierzmowanie. Podjęła decyzję o życiu w samotności. Otrzymała wiele nadprzyrodzonych darów: jednym z nich była możliwość słyszenia głosu Boga, świętych i dusz czyśćcowych. Miała konkretne wizje odnośnie przyszłości. Otrzymała niewidzialne stygmaty. Na pytanie kim ma być, Jezus odpowiedział jej: prorokiem. Jednak nie to było sensem jej powołania. Zdecydowała się złożyć ofiarę z siebie na rzecz nawrócenia innych ludzi, którzy nie poznali swojego Stwórcy. Odeszła z tego świata w opinii świętości w styczniu 2012 roku. To historia, która pokazuje, że każdy z nas może odnaleźć szczęście w życiu, niezależnie od wieku.

„Zanim cokolwiek zaczniesz: myślą, słowem lub czynem, pierwszym odruchem twoim niech będzie zwrócenie serca ku Mojej Miłości i umysłu ku Mojej Prawdzie. Wszystko, cokolwiek przeżywasz w sercu swoim dziel ze Mną: ofiaruj Mi z tego to, co najbardziej istotne.”

Dialogi zawarte w dziennikach Alicji pokazują, że duchowa rzeczywistość mocno przenika się z materialną

Jesteśmy akurat w takiej części roku, w której mówi się więcej o śmierci. Odwiedzamy cmentarze i groby naszych bliskich. To czas refleksji, w którym pojawiają się pytania egzystencjalne. Dzienniki tej mistyczki to żywe świadectwo, w którym możemy odnaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. 20 października 1990 roku podczas modlitwy Alicja poczuła obecność duszy zmarłej osoby. Pytając Jezusa o jej stan usłyszała następującą odpowiedź: †  Dziecko Moje, nie pytaj o szczegóły. Ale wiedz, że dusze czyśćcowe bardzo potrzebują wsparcia - najbardziej na początku. I idą do tych, od których mogą je otrzymać. Związki krwi stają się mniej istotne niż zrozumienie duchowe, gdy potrzebna jest im pomoc”. Czytając te dialogi nie sposób przejść obojętnie wobec ich treści. One bardzo mocno rezonują z otaczającą nas rzeczywistością.

Pani Alicja swoim życiem pokazuje, że można nawrócić się w każdym wieku. Jakie są okoliczności spotkania Jezusa w jej życiu i przemiany życia?

- Historia Alicji pokazuje, że każdy z nas ma swoje powołanie, które można zrealizować w pełni tylko wtedy kiedy w centralnym miejscu naszego życia znajduje się Bóg. I tak było w jej przypadku. Zaczynając od rekolekcji w Gostyniu gdzie doznała pierwszego objawienia, następnie przez zwykłą codzienność, a kończąc na ostatnich chwilach w hospicjum. Jej przemiana życia jest tożsama z wieloma świętymi, których dewizą stawały się słowa św. Pawła: „I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa.” Alicja zatapiając się w miłości Jezusa stopniowo uwalniała się od rzeczy doczesnych. Zaczynając od telewizora aż po rezygnację z wychodzenia na plażę. Coraz wyraźniej widziała cel w życiu wiecznym, a że miała bardzo twardy charakter to potrafiła konsekwentnie dążyć w obranym kierunku. W pewnym momencie bardzo ją irytowało to, że zdarzają się jej upadki mimo duchowych „korepetycji”, których udzielał jej sam Mistrz.

Alicja pisała dziennik duchowy, który pozostał jako zapis jej doświadczeń duchowych. Czego dowiadujemy się z niego?

- Obecnie można przeczytać dzienniki Alicji wydane w dwóch tomach: „Świadectwo” i „Słowo Pouczenia”. Łącznie to ponad 1 tys. stron niezwykle cennych rozmów, które obejmują rozwój duchowy, modlitwę, jak i kwestię czasów ostatecznych. Co ciekawe, poruszane tematy dotyczą zarówno głębokich treści teologicznych jak i prostych codziennych spraw, z którymi każdy z nas się zmaga. Przesłanie jakie płynie z tych lektur to niezmienna miłość Boga do człowieka. Prowadzone rozmowy Jezusa z Alicją skłaniają do bardzo głębokich autorefleksji i chęci zbudowania osobistej, prawdziwej relacji z Zbawicielem. Zachęcają do wejścia w tajemnice życia duchowego. To prawdziwy zapalnik wiary, po przeczytaniu którego nie jest się tym samym człowiekiem.

Czy uważa pan, że można potraktować panią Alicję jako współczesnego proroka? Mistyka we współczesnym stylu?

- Zdecydowanie tak. O to samo zapytała się Alicja samego Jezusa. W dzienniku duchowym 2 kwietnia 1986 roku podczas porannej modlitwy Alicja zapisała następujący dialog:

- Kim ja mam być?
Prorokiem.
- To od Ciebie zależy, Panie!
- Czy powinnam wszystko pisać?
Wszystko.

Tak jak Jan Chrzciciel przygotował świat na przyjście Syna Bożego tak teraz Lenczewska miała przygotować świat na powtórne przyjście Jezusa. To wielkie wyzwanie, spójne z słowami  Zbawiciela, które skierował do św. Faustyny Kowalskiej. Następnie w wielu miejscach znajdujemy wizje jakie Alicja otrzymywała od Boga. Najwięcej z nich dotyczyło czasów ostatecznych i miłości jaką Stwórca chce obdarzyć swoje dzieci. Wszyscy znamy postać św. Faustyny Kowalskiej. Jednak wiele osób czytających „Dzienniczek” traktuje go z lekkim dystansem – poprzez pryzmat reguł zakonnych i postrzegania rzeczywistości osoby konsekrowanej. W przypadku Alicji Lenczewskiej mamy do czynienia z osobą świecką, której codzienne życie jest bardzo zbieżne z większością z nas. Dlatego jej rozmowy z Jezusem często dotyczą również prozaicznych wydarzeń jak np. rozmowa w taksówce. Jednak każde słowo, myśl czy dialog jest ukierunkowane na życie wieczne. I na tym polega działalność proroka – objawiać wolę Bożą innym. To czyniła Alicja Lenczewska. A jej dzienniki są tego świadectwem.

„Miarą postępu w rozwoju duszy, jest przede wszystkim łączność ze mną: jej głębia, siła i ciągłość, które są owocem tej łączności. Miłość i poczucie bezradności rodzą pragnienie bliskości ze Mną. Dlatego słabości twoje są dla ciebie błogosławieństwem. A Moje łaski wzrostem w miłości.”

Jaka jest ocena dziennika duchowego Alicji Lenczewskiej? Czy są zastrzeżenia co do jego istoty? Czy został wydany?

- Po śmierci Alicji w 2012 roku rękopisy zostały przekazane pod osąd Kościoła, który głosem powołanej komisji oświadczył, że mają niezwykłą teologiczną i duchową głębię i są w pełni zgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego. Otrzymały „nihil obstat” i za zgodą władz kościelnych zostały przekazane do druku sprzedając się w nakładzie kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy stając się dla ogromnej rzeszy ludzi duchowym kierownictwem i drogowskazem. Jako Fundacja Filmowa Powołany realizujemy filmy, które są zgodne z nauczaniem Kościoła, dzięki temu wiemy, że tworzymy produkcje poprawne teologicznie. Jako Katolicy musimy pamiętać o tym, że podstawą naszej wiary jest Pismo Święte, które zawiera pełnię teologii potrzebnej do zbawienia. Jestem natomiast przekonany, że skoro Bóg zstępuje z nieba, żeby objawić nam jakieś konkretne treści w określonym czasie, to robi to z czystej miłości i na pewno warto się nad nimi zastanowić. Tak jest w tym przypadku – słowa Jezusa zawarte w tych dziennikach Alicji Lenczewskiej sprawiają, że jesteśmy w stanie wejść w większą zażyłość z Bogiem. A o to przecież chodzi w miłości.

„Gdy pojawiają się w twoim sercu krytyczne i złe myśli – módl się za ludzi, których dotyczą. Na każdą taką myśl odpowiadaj żarliwą modlitwą, a pokusa zniknie. Nieżyczliwość w twoim sercu zabija zarówno ciebie, jak i tego, do kogo się odnosi.”

Nadal żyje rodzina pani Alicji. Czego dowiedział się pan z ich relacji o pani Lenczewskiej?

Alicja była na co dzień samotnie mieszkającą kobietą, nauczycielką i bratową. Jej kawalerka była często otwarta dla innych. Odbywały się tam spotkania wspólnot. Zarówno rodzina jak i bliscy znajomi Alicji to bardzo wartościowi ludzie, z którymi ciężko spotkać się na krócej niż kilka godzin. Mają w pamięci i notatkach wiele sytuacji, w których opisują proste sceny z życia tej wyjątkowej mistyczki. To będzie wielki atut filmu – zawarte historie, których z trudem szukać w innych publikacjach. Wielkie wrażenie wywarło na mnie świadectwo Doroty Lenczewskiej – bratowej Alicji – która opowiedziała jak wyglądały ostatnie miesiące życia schorowanej mistyczki. Była miażdżona cierpieniem, które ofiarowywała w intencji nawrócenia innych. To właśnie tam zaczęła się jej prywatna droga krzyżowa, która doprowadziła ją do zmartwychwstania w Niebie. Alicja była niczym ziarna pszenicy mielone na chleb Eucharystyczny. To było zwieńczeniem jej życia, które – jak samo wspomina – zaczęło się bardzo późno, ale z przepięknym zakończeniem. Pokazała świadectwem swojego życia, że miłość to konkretna ofiara. Miała bardzo trudne powołanie, ale wypełniła je do końca. Dziś jest naszą orędowniczką.

Co chciałby pan powiedzieć szerszej publiczności przez swój film? Kiedy możemy się go spodziewać? 

Główną zaletą filmu będzie połączenie dwóch warstw: prywatnego życia Alicji z zapisanymi rozmowami z Jezusem. O ile część osób zna treści zawarte w dziennikach, tak na temat życiorysu Alicji mało kto mógłby się wypowiedzieć a w wielu momentach jest on bardzo pomocny do poprawnego zrozumienia kontekstu zapisywanych słów. Wierzymy, że podobnie jak dzienniki Alicji - film będzie nośnikiem słów samego Jezusa. Obraz będzie opowiadał o miłości Jezusa do każdego z nas. Chcemy wyjść naprzeciw tej wielkiej transformacji społeczeństwa, w której jest coraz mniej miejsca dla wartości katolickie. Dlatego planujemy najpierw dystrybucję kinową a następnie pojawimy się w internecie, który jest nazywany nowym kontynentem. Chcemy być misjonarzami, którzy będą docierać z Ewangelią do każdego człowieka. Takie jest nasze działanie.

W jaki sposób można wesprzeć pana dzieło i kiedy?

Z powodu tematyki jaką poruszamy w naszych filmach jest bardzo trudno znaleźć finansowanie na takie projekty. Aby film mógł powstać potrzebne jest wsparcie darczyńców. Wspólnie z tysiącami osób dobrego serca stworzyliśmy już filmy „Powołany” i „Powołany” docierając do milionów widzów. My – ja i Andrzej Kocuba – jesteśmy tylko reprezentantami tych osób, którzy widzą, że poprzez takie filmy możemy kreować rzeczywistość wokół nas. Zachęcamy każdego żeby zostać współtwórcą tej produkcji. Połączmy ponownie siły w jednym dobrym celu. Wsparcie tego filmu jest potrzebne już teraz a więcej informacji oraz możliwości zostania współtwórcą filmu można znaleźć na stronie: https://pomagam.pl/mistyczka

***

Jan Sobierajski – reżyser i producent filmów niosących ponadczasowe wartości. Fundator Fundacji Filmowej Powołany. Współtwórca m. in. takich filmów jak „Powołany”, „Powołany” oraz trylogii „Tętno”. W 2024 roku zadebiutował na kinowym ekranie. Wyróżniony Nagrodą Medialną Totus Tuus im. bp. Chrapka 2024, „Best Director” na 15. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Mirable Dictu 2024 oraz laureat wielu innych festiwali.

*

Przytoczone w wywiadzie cytaty, to fragmenty dzienników Alicji Lenczewskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Tomasz P. Terlikowski

Mistyczka ze szczecińskiego bloku 

Gdy Alicja Lenczewska zapisywała swoje dzienniki – Świadectwo i Słowo pouczenia – nie wiedziała, co się z nimi stanie. Dziś pomagają tysiącom ludzi w odnalezieniu drogi do swojego wnętrza i...

Skomentuj artykuł

Reżyser „Powołanego” tworzy film o polskiej mistyczce: Alicja Lenczewska rozmawiała z Jezusem o duszach czyśćcowych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.