Toruńska manipulacja

Toruńska manipulacja
Jacek Prusak SJ

Niedawno, po raz pierwszy od czterdziestu lat, w ogólnonarodowych badaniach Amerykanów zadano następujące pytania: "czy byłeś źle traktowany w pracy?"; "czy byłeś celem deprecjonujących komentarzy bądź plotek?", "czy okłamywano cię w pracy?". Okazało się, że najwyższy wskaźnik pozytywnych odpowiedzi na te pytania osiągnęli konserwatywni chrześcijanie, którzy uważają się za bardzo religijnych.

Trzy razy częściej od pozostałych badanych twierdzą, że się o nich plotkuje; prawie dwa razy częściej stwierdzają, że okłamywał ich przełożony w pracy. "Powtórnie nawróceni" chrześcijanie 79% częściej mówią, że byli przedmiotem żartów i złośliwych komentarzy. Wśród innych chrześcijan "powtórnie nawróceni" najczęściej konfrontują się w pracy z tego typu zachowaniami, chociaż na tle przedstawicieli innych religii, chrześcijanie wypadają gorzej jeśli chodzi o konfrontację z osobami, które sprawiają im przykrość. Konserwatywni chrześcijanie ("powtórnie nawróceni") rzadziej od pozostałych chrześcijan zgłaszają takie incydenty swoim przełożonym w pracy. Redaktorzy chrześcijańskiego pisma "Christianity Today" zadali więc pytanie: "czy konserwatywni chrześcijanie są prześladowani, czy paranoidalni w pracy?". Oni sami muszą szukać odpowiedzi na to pytanie.

DEON.PL POLECA

 

 

Podobny mechanizm można jednak zaobserwować nad Wisłą. W odwracaniu od siebie uwagi publicyści "Naszego Dziennika" przodują wśród prasy katolickiej. Rozumiem, że jest to ich strategia na przetrwanie we wrogim dla nich świecie, w którym ciągle ktoś im zagraża.

W komentarzu "Zadymianie obrazu Kościoła" Sławomir Jagodziński ("Nasz Dziennik", 20 sierpnia) zajął się analizą wywiadu, jakiego udzieliłem "Gazecie Krakowskiej". Ciekawe, że wywiad, który ukazał się 9 sierpnia w gazecie codziennej, jaką jest "Nasz Dziennik", spotkał się z "recenzją" po dwóch tygodniach. Oczywiście toruński dziennikarz skorzystał z okazji, aby wykorzystać okoliczności, mające związek z dwoma innymi jezuitami i pod płaszczykiem troski o Kościół walczyć z jego "wrogami".

Czytając komentarz Jagodzińskiego, zadawałem sobie pytanie, co "zadymiło" mu oczy, że stawia mi zarzuty, które nie mają potwierdzenia w tym, co powiedziałem. Wystarczy mój wywiad przeczytać ze zrozumieniem, by się przekonać, iż odcinam się od antagonistycznego myślenia "źli biskupi-dobry ks. Lemański", "papież kontra Episkopat" itp. Zdaje mi się jednak, że dziennikarzowi "Naszego Dziennika" odpowiada biało-czarny obraz rzeczywistości, więc jeśli ktoś nie postrzega rzeczywistości dokładnie tak jak on, to "zadymia" obraz Kościoła i Papieża. Ponieważ dziennikarka "Gazety Krakowskiej" nie sympatyzowała ani z ojcem Rydzykiem, ani arcybiskupem Hoserem, Jagodziński spodziewał się po mnie, że będę jej ustawiał właściwe pytania. Nie taką logiką rządzi się jednak wywiad.

Dziennikarka "Gazety Krakowskiej" nie pytała mnie o nauczanie doktrynalne papieża, tylko jego styl życia i kontrast, jaki on stwarza w porównaniu do życia niektórych hierarchów czy księży.  Zachęcam redaktora "Naszego Dziennika", aby zapytał swego przełożonego, czy żyje tak, jak Papież naucza. Poczekam na tę odpowiedź, a wtedy możemy dalej podyskutować o tym, jak pomóc polskiemu Kościołowi być Kościołem papieża Franciszka. Mam nadzieję, że do tego czasu nie zrobi mi kolejnej "zadymy", w przeciwnym wypadku pomyślę, że motywuje go paranoja.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Toruńska manipulacja
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.