Co zrobić z mozaikami Rupnika? To wciąż otwarte pytanie
Na rezultat prac francuskiej komisji czekali przedstawiciele innych sanktuariów i kościołów, w których dzieła Rupnika się znajdują. Jak się wydaje nie dostali odpowiedzi, co robić. Będą musieli podjąć decyzję sami. A nie będzie ona łatwa.
Biskup Jean-Marc Micas, ordynariusz francuskiej diecezji Tarbes i Lourdes, na terenie której znajduje się jedno z najsłynniejszych sanktuariów maryjnych na świecie zdecydował, że zdobiące je monumentalne mozaiki ks. Marko Ivana Rupnika będą stopniowo usuwane.
Decyzja ta ma związek z oskarżeniami wykorzystywania seksualnego kobiet jakie sformułowano pod adresem duchownego. Rupnik miał od połowy lat 80. skrzywdzić co najmniej 21 osób. W 2015 r. zaciągnął na siebie ekskomunikę za rozgrzeszenie kobiety, z którą współżył. W maju 2020 r. Kongregacja Nauki Wiary potwierdziła fakt ekskomuniki - w tym samym miesiącu ją zdjęła po przyznaniu się Rupnika do winy i przyjęciu pokuty. Niemniej w maju 2023 r. Towarzystwo Jezusowe wydaliło Rupnika ze zgromadzenia. Byłego jezuitę, ale wciąż kapłana, przyjęła jedna ze słoweńskich diecezji. Z kolei papież Franciszek zniósł przedawnienie oskarżeń o nadużycia wobec Rupnika, aby umożliwić formalne zbadanie sprawy przez Dykasterię Nauki Wiary. Ten proces wciąż trwa.
Monumentalne mozaiki i malowidła, które wyszły spod ręki Rupnika obecne są w wielu miejscach kultu na całym świecie - m.in. w Fatimie, San Giovanni Rotondo, Waszyngtonie, Watykanie w papieskiej kaplicy Redemptoris Mater. Obecne są także w Polsce - m.in. w Tarnowskich Górach, Katowicach, Szczecinku, Częstochowie i Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.
Tuż po ujawnieniu zarzutów wobec Rupnika rozgorzała dysputa na temat tego co zrobić z jego dziełami. Zostawiać, czy usuwać. Jesienią 2023 r. w narodowym sanktuarium maryjnym Brazylii - Aparecidzie wstrzymano do odwołania prace przy realizacji cyklu mozaik zaprojektowanych przez byłego jezuitę. Mozaiki miały ozdobić fasadę miejscowej bazyliki (część z nich ukończono) i szybko uznano je za największe współczesne dzieło sztuki sakralnej na świecie.
W Polsce parafia w Szczecinku, w której znajdują się malowidła Rupnika wydała oświadczenie, w którym napisano, że w momencie zamawiania dzieła nikt nie wiedział o czynach duchownego. Solidaryzując się z pokrzywdzonymi odcięto się od duchownego, ale malowidła zostały. Z kolei krakowska „Wspólnota ze Zranionymi”, która w Sanktuarium św. Jana Pawła II w otoczeniu mozaik Rupnika organizowała modlitwy w intencji skrzywdzonych, zaczęła je organizować w innych miejscach. Sklep katolik.tv poinformował zaś, że wstrzymuje produkcję płyt z rekolekcjami, których autorem jest Rupnik (pozostawiono je jednak w sprzedaży do wyczerpania zapasów).
Nad usunięciem mozaik z przestrzeni sakralnej jako pierwszy zaczął się zastanawiać biskup Jean-Marc Micas z Lourdes. W tamtejszym sanktuarium mozaiki Rupnika znajdują się od 2008 na fasadzie Bazyliki Różańcowej. Znalazły się tam z okazji 150. rocznicy objawień Matki Bożej św. Bernadecie Soubirous i przedstawiają różańcowe tajemnice światła. Do rozstrzygnięcia dylematu biskup powołał komisję. Weszły do niej osoby świeckie i duchowne, mające różne poglądy i doświadczenia, m.in. sędzia, prawnik specjalizujący się w prawach autorskich, specjaliści od sztuki sakralnej, przedstawiciele francuskiego episkopatu i ofiary nadużyć w Kościele.
Biskup Micas relacjonował kilka dni temu, że szukano odpowiedzi na to, czy mozaiki powinny zostać pozostawione czy zniszczone. Pojawiały się różne opinie. Pośród nich także taka, że dzieło należy oddzielić od artysty. Ostatecznie zdecydowano, że mozaiki będą stopniowo usuwane lecz nie niszczone. Okazało się bowiem, że nie są one trwale przytwierdzone do fasady bazyliki. - Będziemy mogli je zdjąć i, jeśli zechcemy, wyeksponować w innym miejscu. Zniszczenie nie jest jedyną opcją. To był ważny czynnik w mojej decyzji - stwierdził hierarcha i dodał, że zanim nastąpi przeniesienie mozaiki nie będą wieczorem podświetlane.
Na rezultat prac francuskiej komisji czekali z pewnością przedstawiciele innych sanktuariów i kościołów, w których dzieła Rupnika się znajdują. Jak się wydaje nie dostali odpowiedzi, co robić. Będą musieli podjąć decyzję sami. A nie będzie ona łatwa. W zdecydowanej większości mozaiki są trwale związane z podłożem. Ich usunięcie oznaczało będzie zniszczenie. A zatem pytanie co zrobić wciąż jest pytaniem otwartym.
Z jednej strony mamy pokrzywdzonych, których razi obecność dzieł Rupnika w przestrzeni sakralnej. Z drugiej całą masę wiernych, którzy nie mają pojęcia, kim jest autor mozaik. Nie wiedzą nic o jego czynach. Artysta jest dla nich postacią całkowicie anonimową. Z jednej strony są dzieła artysty, które przedstawiają Jezusa, Maryję, świętych. Z drugiej mamy obraz jego grzesznego życia. Interpretując sztukę często czytamy przecież dzieło poprzez pryzmat biografii autora. Czy jeśli autor był przestępcą, to jego wizja również jest duchowo skażona? Jak zatem odnosić się do religijnych dzieł Caravaggia, które eksponowane są w przestrzeniach sakralnych - wizji nawrócenia św. Pawła, powołania św. Mateusza, czy niedowiarstwa św. Tomasza? Wszak sam artysta nie wiódł życia spokojnego, był wręcz awanturnikiem, który po zabójstwie innego mężczyzny musiał uciekać z Rzymu. Podobnych przykładów z przeszłości dałoby się znaleźć bez liku. Ot, choćby Michał Anioł, którego sztuka jest przesiąknięta seksualnością. Są tacy, którzy uważają iż Kaplica Sykstyńska ozdobiona jest sztuką gejowską - zwłaszcza, że zachowały się przekazy mówiące o tym, że gdy w 1541 r. odsłonięto "Sąd Ostateczny" nabożni krytycy orzekli, że jego obrazy prędzej nadają się do łaźni niż do domu Boga. Dysputy toczyły się wiele lat aż wreszcie na soborze trydenckim 21 stycznia 1564 roku papież Pius IV nakazał, aby zasłonić nagość bohaterów Sądu (domalowane przepaski biodrowe usunięto w XX w. podczas renowacji). Czy świętych mogą malować tylko święci i nieskazitelni?
Stawiam te pytania, bo w istocie sam nie wiem co należałoby zrobić. Mamy i ból skrzywdzonych, ale i piękno w oczach innych. Niektórzy powiedzą, że zostawienie dzieł Rupnika, to przejaw hipokryzji, inni, że miłosierdzia. W Lourdes de facto mają szczęście, a może ktoś kto lata temu zamawiał mozaiki u Rupnika miał intuicję i wbrew żądaniom artysty nie zgodził się na trwałe związanie dzieła z podłożem? Ale weźmy przykłady znad Wisły. Kilka lat temu okazało się, że ks. Eugeniusz Makulski, słynny budowniczy monumentalnej bazyliki w Licheniu, był przestępcą seksualnym. Postać duchownego usunięto z pomnika, na którym był przedstawiony wraz z Janem Pawłem II. A przecież można było postulować zburzenie bazyliki. A znany biblista ks. Michał Czajkowski? Wedle niedawnych badań fakt, iż w latach 60. XX w. dał się złamać i został tajnym współpracownikiem SB, wynikał z tego, że wykorzystał dwóch małoletnich i bał się ujawnienia tych niewygodnych faktów. Czy kilkadziesiąt książek dotyczących Biblii, biblistyki, komentarzy do czytań, które napisał, i które są dostępne w wielu bibliotekach należałoby z nich wyciągnąć, rzucić na stos i podpalić?
Nie, nie chcę nikogo bronić. Potępiam czyny, ale nie wiem czy można potępić dzieło. Stąd też wydaje się, że mamy do czynienia z dylematem nierozwiązywalnym. Jakakolwiek decyzja w sprawie mozaik Rupnika będzie poddana krytyce czy to jednej, czy drugiej strony. Nie da się zadowolić wszystkich.
Skomentuj artykuł