Łaciński Patriarcha Ziemi Świętej: trzeba odważnego przywództwa
Potrzebujemy odważnego przywództwa, bowiem obecna przemoc jest motywowana jedynie doraźnymi kalkulacjami politycznymi - powiedział łaciński patriarcha Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa w wywiadzie dla Deborah Castellano Lubov z portalu Exaudi. Odniósł sią on do wczorajszego apelu papieża Franciszka o zaprzestanie przemocy oraz wejście na drogę dialogu i przebaczenia w Ziemi Świętej.
Exaudi: Księże Arcybiskupie, jakie są odczucia Waszej Ekscelencji, gdy widzi obrazy przemocy w Ziemi Świętej, obiegające cały świat? Papież Franciszek ponownie wczoraj, po Regina Coeli, wystosował dramatyczny apel w sprawie Ziemi Świętej...
Abp Pierbattista Pizzaballa: - Oczywiście odczuwam przygnębienie i smutek. Smutek, ponieważ niestety nie po raz pierwszy jesteśmy świadkami tych wybuchów przemocy i wojny. I wiemy już, że nie będą one w stanie przynieść żadnych zmian. To przemoc, która jest motywowana jedynie doraźnymi kalkulacjami politycznymi. Pozostawi po sobie wielu zabitych i wiele ruin na tym terenie. Żal, bo po raz kolejny wydaje się, że nie odrobiliśmy lekcji: nie potrafimy wyjść poza naszą perspektywę, nasz żal, nie dostrzegając perspektywy i żalu innych. Każdy widzi tylko swoje cierpienie i swój własny punkt widzenia. Nie wolno nam jednak porzucać nadziei. Dopóki istnieją ludzie pragnący pokoju, dopóty będziemy mieli tych, z którymi będziemy mogli dzielić nasze pielgrzymowanie.
Jak opisałby Ksiądz Arcybiskup obecną sytuację w Ziemi Świętej? Jak wygląda tam obecnie sytuacja bezpieczeństwa?
- Myślę, że media już przedstawiły sytuację. Z jednej strony mamy rakiety wystrzeliwane ze Strefy Gazy, które powodują zniszczenia i ofiary śmiertelne. Z drugiej strony mamy izraelski odwet skierowany na Gazę, który spowodował setki zabitych, wśród nich dzieci i nieletnich – to przerażająca tragedia.
Nowością są również bunty wewnętrzne w Izraelu, w miastach mieszanych, złożonych z Arabów i Żydów. Byliśmy świadkami przemocy z obu stron, zorganizowanych łapanek, prób linczu... eksplozji nienawiści i odrzucenia drugiego, która prawdopodobnie narastała już od jakiegoś czasu, a teraz gwałtownie się ujawniła. Potrzeba będzie wiele czasu, aby uzdrowić ducha obu stron.
Stolica Apostolska zawsze popierała rozwiązanie, znane jako „dwa narody, dwa państwa”, prowadzące do pokoju w Ziemi Świętej. Dziś rozwiązanie to wydaje się bardziej odległe niż kiedykolwiek. Czy jednak, zdaniem Księdza Arcybiskupa, istnieje inne rozwiązanie dla osiągnięcia pokoju?
- Nie sądzę, aby istniały inne rozwiązania. Z pewnością nie wierzymy, że to rozwiązanie może być łatwo zrealizowane w tej chwili. Ale przemoc tych dni pokazuje również determinację Palestyńczyków do posiadania ojczyzny. Oni nigdy nie zrezygnują z tego, co uważają za swoje prawo do decydowania o własnej przyszłości.
A jak może być rozwiązana kwestia Jerozolimy? Ta fala przemocy rozpoczęła się również od sporów dotyczących podziału Jerozolimy na dwie części.
- Problemy są znane od dawna, a biblioteki pełne są planów i propozycji możliwego rozwiązania. Trzeba tylko naprawdę chcieć znaleźć rozwiązanie i przestać wierzyć, że przyszłość miasta można zbudować narzucając rozwiązania, które przeciwnie mogą i muszą być wspólne. Trzeba znaleźć sposób, aby wszyscy ludzie wierzący Miasta Świętego byli równoprawnymi obywatelami, mieli zagwarantowane i szanowane prawa, aby czuli się integralną i konstytutywną częścią duszy miasta, a nie tylko gośćmi.
Kwestia przemocy i pokoju w Ziemi Świętej dotyczy przywódców Izraela i Terytoriów Palestyńskich. Jaka zmiana mentalności jest, zdaniem Księdza Arcybiskupa, konieczna do rozpoczęcia procesu pokojowego?
- Pierwszą rzeczą jest to, że muszą uznać istnienie drugiej strony, a więc rozmawiać ze sobą; coś, co w tej chwili nie ma miejsca. Potrzebujemy odważnego przywództwa politycznego, które ma wizję i które naprawdę chce zmian i krzewienia pokoju. Jeśli to zostanie podkreślone, reszta przyjdzie sama. Są to zmiany, które wymagają długiego czasu i wytrwałości. Ale tak czy inaczej, muszą się one rozpocząć.
KAI/dm
Skomentuj artykuł