Papież: chrześcijaństwo jest zawsze nowe
Na konieczność odniesienia soborowego "aggiornamento" (dostosowania do wymogów współczesności) do wiecznej młodości chrześcijaństwa wskazał papież spotykając się z niektórymi, żyjącymi jeszcze ojcami II Soboru Watykańskiego, patriarchami i arcybiskupami większymi katolickich Kościołów Wschodnich oraz przewodniczącymi episkopatów, przybyłych do Rzymu z okazji rozpoczętego wczoraj Roku wiary. Ojciec Święty podkreślił, że powinien być on okazją powrotu do żywego źródła Ewangelii, do przemieniającego spotkania z osobą Jezusa Chrystusa.
Mówiąc o użytym przez bł. Jana XXIII w odniesieniu do Soboru słowa "aggiornamento" Benedykt XVI podkreślił, że jego poprzednik na Stolicy Piotrowej wypowiedział je w sposób niemal programowy. Zauważył, że pięćdziesiąt lat od otwarcia Soboru niektórzy kwestionują jego trafność. Jednak zawartą w nim intuicję bł. Jana XXIII uznał na słuszną.
"Chrześcijaństwa nie należy bowiem uważać za «coś z przeszłości», nie powinno być przeżywane ze wzrokiem nieustannie skierowanym do tyłu, gdyż Jezus Chrystus jest «wczoraj i dziś, ten sam także na wieki» (por. Hbr 13,8). Chrześcijaństwo naznaczone jest obecnością odwiecznego Boga, który wkroczył w czas i jest obecny w każdym czasie, gdyż każdy czas wypływa z Jego mocy stwórczej, z Jego odwiecznego «dziś»" - podkreślił Benedykt XVI.
Ojciec Święty wskazał, że z tego właśnie względu chrześcijaństwo jest zawsze nowe. Nigdy nie winniśmy postrzegać go jako drzewa, które rozwinąwszy się w pełni z ewangelicznego ziarnka gorczycy, wydało swoje owoce, starzeje się i następnie staje na progu zmierzchu swej energii życiowej. "Chrześcijaństwo jest drzewem, które, że tak powiem, jest wieczne młode. A owa aktualność, owo «aggiornamento» nie oznacza zerwania z tradycją, lecz wyraża jej nieustanną żywotność; nie oznacza redukowania wiary, zniżając ją do mody czasów, miary tego co się nam podoba, czy też podoba się opinii publicznej - lecz przeciwnie: właśnie tak jak czynili to ojcowie soborowi musimy nieść przeżywane przez nas «dziś» do miary wydarzenia chrześcijańskiego, musimy nieść «dziś» naszego czasu w «dziś» Boga" - stwierdził papież.
Benedykt XVI przypomniał, że Sobór był czasem Bożej łaski, w którym Duch Święty pouczył Kościół, że zmierzając przez dzieje ma zawsze przemawiać do współczesnego człowieka. Może to się jednak dziać jedynie dzięki ludziom głęboko zakorzenionym w Bogu, pozwalającym, aby Bóg nimi kierował i konsekwentnie żyjącymi swą wiarą. Nie będzie on przemawiał, przez tych, którzy dostosowują się do mijającej chwili, czy wybierają drogę najwygodniejszą. Papież przypomniał stwierdzenia Konstytucji Lumen gentium (n.49), gdzie mowa, że wszyscy są w Kościele powołani do świętości, ukazującej prawdziwe oblicze Kościoła, sprawiającej, że odwieczne «dziś» Boga wkracza w «dziś» naszego życia, w «dziś» człowieka naszych czasów.
Ojciec Święty wskazał, że najlepszym sposobem upamiętnienia Soboru jest dobre przeżycie rozpoczętego wczoraj Roku wiary. Ma on służyć skoncentrowaniu się na orędziu soborowym, tożsamym z orędziem wiary w Chrystusa, głoszonym człowiekowi naszych czasów.
"Także dziś ważne i istotne jest wniesienie promienia miłości Boga w centrum życia każdego człowieka i doprowadzanie ludzi każdego miejsca i czasu do Boga. Gorąco pragnę, aby wszystkie Kościoły partykularne odnalazły w celebracji obecnego Roku wiary okazję do nieustannie koniecznego powrotu do żywego źródła Ewangelii, do przemieniającego spotkania z osobą Jezusa Chrystusa" - powiedział Benedykt XVI.
Skomentuj artykuł