"Chcę zobaczyć Franciszka, zanim stracę wzrok"
5-letnia Eliza, która traci wzrok i słuch, spotka się z papieżem Franciszkiem w ramach prywatnej audiencji. Wszystko dzięki spóźnieniu na samolot i życzliwości tureckich linii lotniczych!
Rodzice Elizy Myers, u której lekarze zdiagnozowali rzadką genetyczną chorobę, prowadząca do całkowitej utraty wzroku oraz głuchotę, stworzyli listę miejsc i ludzi, które ich córeczka chciałaby jeszcze zobaczyć. Na jej szczycie znalazło się spotkanie z papieżem Franciszkiem.
Historia dziewczynki poruszyła serca nie tylko mieszkańców rodzinnej miejscowości Columbus w stanie Ohio w Stanach Zjednoczonych, ale również wielu innych ludzi spoza Ameryki. Dzięki życzliwości tureckich linii lotniczych, które zaoferowały darmowy przelot w dowolne miejsce świata dla chorującej Elizy i jej rodziców, marzenie o spotkaniu Franciszka wydawało się na wyciagnięcie ręki.
Długo wyczekiwany moment miał nastąpić w wielki wtorek, podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra. Niestety z powodu opóźnień w lotach, rodzina nie zdążyła na umówiony samolot lecący z Chicago do Rzymu.
Na szczęście nie pokrzyżowało to planów małej dziewczynki. Watykańska administracja poinformowała rodzinę, iż dołoży wszelkich starań, by do spotkania doszło w ramach prywatnej audiencji z Franciszkiem.
Ojciec dziewczynki w wywiadzie udzielonym Washington Post powiedział, że córeczka jeszcze nie wie o swojej ciężkiej chorobie, która zacznie dawać o sobie znać w wieku 10-13 lat: - jak mam to powiedzieć pięcioletniemu dziecku? To bardzo trudne. Ona jest tak bardzo ciekawa świata i doświadcza go właśnie przy pomocy wzroku. Nie wyobrażam sobie momentu, w którym będę musiał jej powiedzieć, że zostanie jej to zabrane.
Rodzice martwią się przyszłością, jednocześnie są szczęśliwi na myśl o wizji spełnienia marzenia 5-letniej Elizy.
Skomentuj artykuł