Franciszek o tym, czy zesłał kard. Burke na Guam
"Trzeba zrobić trochę porządku" - w wywiadzie papież odniósł się do pogłosek o tym, że zesłał kardynała Burke na wygnanie - "dlatego posłałem tam delegata, mającego nieco inną charyzmę niż kardynał".
Długą rozmowę z Ojcem Świętym przeprowadził pod koniec lutego w Watykanie wysłannik dziennika "Die Zeit", który zamieścił ją w numerze z 9 marca.
>>Papież: musimy się zastanowić nad możliwością dopuszczenia do kapłaństwa żonatych mężczyzn
Odnosząc się do niedawnego konfliktu w Zakonie Maltańskim Franciszek wziął w obronę amerykańskiego kardynała kurialnego Raymonda Burke’a, dodając, że nie uważa go za swego przeciwnika.
Wyjaśnił, że kardynał jest nadal patronem Zakonu. Jednocześnie zauważył, że "kard. Burke nie był w stanie załatwić sprawy, gdyż nie działał sam". Tymczasem w Zakonie "trzeba zrobić trochę porządku i dlatego posłałem tam delegata, mającego nieco inną charyzmę niż kardynał" - wyjaśnił papież.
Jednocześnie podkreślił, że purpurat amerykański jest doskonałym prawnikiem. Wysłał go na amerykańską wyspę Guam dla wyjaśnienia poważnego przypadku pedofilii.
Ta misja jest już prawie zakończona i "jestem za to kardynałowi bardzo wdzięczny". W ten sposób papież skwitował pogłoski, jakoby zesłał kardynała "na wygnanie".
Przywrócony przez papieża na swoją funkcję Wielki Kanclerz Zakonu Maltańskiego Albrecht von Boeselager powiedział niedawno, że jego czasowe odsunięcie z tej funkcji było skutkiem wewnętrznej walki o władzę w Zakonie.
W tle działały też siły opozycyjne wobec Franciszka, obawiające się złagodzenia nauczania Kościoła w sprawach małżeństwa i rodziny oraz odrzucające papieskie wypowiedzi na temat ładu gospodarczego i podziału dóbr, twierdzi Boeselager i za eskalację konfliktu oskarżył właśnie kard. Burke’a.
Skomentuj artykuł