Franciszek ostrzega przed pychą
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / ml/ ed
Ojciec Święty przestrzegł przed pychą zagrażającą wszelkiemu dobremu działaniu, ogałacającą modlitwę, oddalającą od Boga i od innych.
- Jeśli modlitwa człowieka pysznego nie dociera do serca Boga, to pokora biedaka otwiera je na oścież. Bóg ma pewną słabość: jest to słabość wobec ludzi pokornych. Przed pokornym sercem Bóg całkowicie otwiera swoje serce. Jest to ta pokora, którą Dziewica Maryja wyraża w kantyku Magnificat - mówił w dzisiejszej katechezie Papież.
Skomentował również przypowieść o faryzeuszu i celniku (por. Łk 18,9-14). Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało około 20 tys. wiernych.
Franciszek zauważył, że modlitwa faryzeusza pomija najważniejsze przykazanie: miłość Boga i bliźniego, egocentrycznie lubując się swoim przestrzeganiem przykazań. Wskazał, że nie wystarcza pytać siebie o to, jak wiele się modlimy, ale trzeba też zastanowić się nad naszym nastawieniem, ocenić myśli, uczucia i wykorzenić arogancję i obłudę.
- Trzeba nauczyć się odnajdywania drogi do naszego serca, docenić wartość życia wewnętrznego i milczenia, bo tam Bóg nas spotyka i do nas mówi. Jedynie wychodząc z tego możemy z kolei spotkać innych i rozmawiać z nimi - powiedział papież.
Ojciec Święty zaznaczył, że celnik staje w świątyni z sercem pokornym i skruszonym, a jego modlitwa ogranicza się do błagania o Boże miłosierdzie. "Przypowieść naucza, że jesteśmy sprawiedliwymi lub grzesznikami nie z powodu naszej przynależności społecznej, ale ze względu na sposób, w jaki odnosimy się do Boga i braci" - wskazał Franciszek.
- Stając «z pustymi rękami», z otwartym sercem i uznając siebie za grzesznika, celnik ukazuje nam wszystkim niezbędny warunek do otrzymania przebaczenia Pańskiego. W końcu, właśnie on, tak pogardzany, staje się ikoną prawdziwego wierzącego - dodał papież.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł