Franciszek: pod płaszczem Matki diabeł nie ma do nas wstępu
W świecie doświadczającym kryzysu wielkiego osierocenia mamy Matkę, która nam towarzyszy i nas broni - powiedział papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.
Ojciec Święty nawiązał do dzisiejszego wspomnienia Matki Bożej Bolesnej oraz Ewangelii, ukazującej Maryję pod krzyżem, którą Pan Jezus powierzył umiłowanemu uczniowi (J 19,25-27).
Franciszek zauważył, że Maryja u stóp krzyża znosiła straszliwe zniewagi i traktowana była przez tłumy jako matka bandyty, wywrotowca. Nie zaparła się swojego syna, podobnie jak to czyni obecnie wiele matek więźniów, które nie mogą się wyprzeć swoich dzieci. Przypomniał, że Pan Jezus obiecał, iż nie zostawi nas sierotami. Dlatego na krzyżu dał nam swoją Matkę jako naszą Matkę. Mamy tego samego Ojca i tę samą Matkę, co Jezus. Nie jesteśmy więc sierotami - podkreślił.
"Rodzi nas Ona w tej chwili w wielkim bólu: to doprawdy męczeństwo. Z sercem przebitym mieczem boleści godzi się, by nas zrodzić. I od tej chwili staje się naszą Matką tą, która o nas się troszczy i nas się nie wstydzi: broni nas" - powiedział papież.
Ojciec Święty nawiązał do mistyków chrześcijańskiego Wschodu pierwszych wieków, którzy radzili, aby w chwilach zaburzeń duchowych chronić się pod płaszczem Matki Bożej, gdzie diabeł nie ma wstępu. Tę intuicję podjął następnie Zachód i tak powstała pierwsza antyfona maryjna: "Pod Twoją obronę".
"W świecie, który możemy nazwać osieroconym, w tym świecie doświadczającym kryzysu wielkiego osierocenia być może naszą pomocą jest zachęta, by spojrzeć na naszą Matkę. Ona nas broni, poucza, towarzyszy nam. Nie wstydzi się naszych grzechów. Nie wstydzi się, bo jest Matką. Niech Duch Święty, ten przyjaciel, ten towarzysz podróży, ten Paraklet - obrońca, którego posłał nam Pan pozwoli nam zrozumieć tę wielką tajemnicę macierzyństwa Maryi" - zakończył swoją homilię Franciszek.
Skomentuj artykuł