Papież miał powody, by być wobec nich surowy
Jeśli Franciszek był wobec nas surowy, miał ku temu powody - powiedziała przewodnicząca Izby Deputowanych włoskiego parlamentu Laura Boldrini, nawiązując do papieskiego kazania podczas mszy św., którą odprawił w ubiegły czwartek w Bazylice Watykańskiej dla blisko pół tysiąca włoskich parlamentarzystów.
- Niektórym się to nie podobało - dodała pani Boldrini - według mnie tak należało mówić. Ja odebrałam te słowa jako zachętę do tego, by nie zgubić drogi i pozostać na służbie innym.
Podczas Mszy św., w której uczestniczyło 493 włoskich parlamentarzystów, papież Franciszek powiedział, że klasa polityczna w czasach Jezusa oddaliła się od ludu, opuściła go, podążając za własną ideologią i popadając w korupcję. Wskazał, że partyjne interesy i walki wewnętrzne wśród rządzących sprawiły, że gdy pojawił się Mesjasz, nie rozpoznali Go, a nawet oskarżyli o uzdrawianie w imię szatana. Serca tej grupy ludzi z czasem tak się zatwardziły, że nie byli oni w stanie słuchać słowa Bożego. Z grzeszników, stali się zdeprawowanymi, skupionymi na swoich sprawach. Stawiali opór zbawieniu i w ten sposób przeszli "od teologii wiary do teologii obowiązku".
Odrzucili miłość Pana, przez co odeszli od "dialektyki wolności, którą dawał Pan" do "logiki konieczności, w której nie ma dla Niego miejsca", szukając swego usprawiedliwienia w tym, co robią. Stali się ludźmi "dobrych manier, ale złych postaw". Jezusa ich nazywa "grobami pobielanymi" - przypomniał Franciszek.
Podkreślił, że Wielki Post przypomina o tym, iż Bóg wszystkich kocha i powinniśmy starać się na Niego otwierać. - Dobrze nam wszystkim zrobi, gdy będziemy myśleć o tym zaproszeniu Pana do miłości, do tej dialektyki wolności, w której jest miłość, i pytać siebie: czy jestem na tej drodze? A może grozi mi niebezpieczeństwo samousprawiedliwania się i pójścia inną drogą? - pytał papież.
- Prośmy Boga, by dał nam łaskę podążania zawsze drogą zbawienia, otwierania się na zbawienie, które pochodzi jedynie od Boga, z wiary, a nie na to, co proponowali owi "nauczyciele obowiązku", którzy stracili wiarę i kierowali ludem z tą teologią pastoralną obowiązku - zakończył Franciszek.
Skomentuj artykuł