Papież pojedzie w wyścigu Giro d'Italia na "papa-rowerze"?
Papież Franciszek został zaproszony do roli startera przyszłorocznego Giro d'Italia, kolarskiego wyścigu dookoła Włoch, który wyruszy z Jerozolimy.
Zaproszenie od premiera Benjamina Netanjahu przekazał mu w czwartek Sylvan Adams, szef komitetu organizacyjnego tego wydarzenia, które odbędzie się 4 maja przyszłego roku.
Izraelski premier w swym liście wyraża przekonanie, że fakt, iż wyścig "zaczyna się w Jerozolimie, a zakończy w Rzymie jest symbolicznym odbiciem historycznego dokumentu 'Między Jerozolimą a Rzymem', którego egzemplarz Wasza Świątobliwość otrzymał 31 sierpnia br.". Wydarzenie to, dodaje Netanjahu, "będzie jednym z kluczowych momentów obchodów 70. rocznicy narodzin Państwa Izrael i jest częścią naszych wspólnych wysiłków, ażeby pogłębić dialog międzyreligijny i promować pokój".
Ze swej strony w rozmowie z Franciszkiem Sylvan Adams dodał, że etapy wyścigu, które rozegrane zostaną w Izraelu, "są jeszcze jednym dowodem potęgi sportu, który przerasta politykę i podziały i skupia się wyłącznie na współzawodnictwie. Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie, Izraelici, Włosi i Arabowie oraz wielu innych z całego świata staną do wyścigu pokoju. Zwycięzca zawodów jest niematerialny, wszyscy jesteśmy zwycięzcami w tej wspaniałej imprezie".
Adams zaproponował papieżowi, aby zrezygnował w Jerozolimie z papamobile, tylko wsiadł na papa-rower i stanął na czele "swoistej procesji z udziałem niezliczonej liczby zawodników".
Start wyścigu w Jerozolimie jest formą hołdu dla włoskiego kolarza Gino Bartalego, odznaczonego medalem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. W czasie drugiej wojny światowej, korzystając ze swego roweru, ten wielokrotny triumfator Giro d'Italia, przewoził fałszywe dokumenty, dzięki którym wielu Włochów narodowości żydowskiej uniknęło deportacji do obozów zagłady.
Skomentuj artykuł