Papież: Św. Piotr nie miał konta w banku
Ewangelię trzeba głosić z prostotą i bezinteresownie - stwierdził papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.
Podkreślił, że w Kościele ubóstwo chroni nas przed stawaniem się wyłącznie organizatorami dzieł. Przestrzegł, iż kiedy pragniemy Kościoła bogatego, to prowadzimy do jego zestarzenia się, do tego, że nie ma on życia. W gronie koncelebransów był dziś prefekt Kongregacji Nauki Wiary, abp Gerhard Ludwig Müller oraz pracujący w tej dykasterii księża.
Ojciec Święty nawiązał do słów Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii skierowanych do uczniów: "Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów"(Mt 10,9). Wskazał, że Pan Jezus pragnie, aby nasze głoszenie było proste, pozostawiając miejsce na moc Słowa Bożego, ponieważ gdyby apostołowie nie ufali w Słowo Boże, to może dokonaliby czegoś innego. Następnie podkreślił kluczowe słowa dzisiejszej Ewangelii: "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!"(Mt 10,8). Wszystko jest łaską, a kiedy działamy tak, że łaska jest po trosze pozostawiona na boku, Ewangelii brakuje skuteczności - przestrzegł papież Franciszek.
"Ewangeliczne głoszenie rodzi się z bezinteresowności, ze zdumienia przychodzącym zbawieniem i tym, co darmo otrzymałem, a co mam dać darmo. Tak było na początku między apostołami. Święty Piotr nie miał konta bankowego, a kiedy musiał płacić podatki, Pan posłał go w morze, aby złapał rybę i znalazł monetę w pysku ryby, aby zapłacić. Filip, kiedy napotkał odpowiedzialnego za gospodarkę dostojnika królowej etiopskiej, Kandaki nie myślał o tym, żeby utworzyć organizację wspierającą Ewangelię. Nie zrobił z nim «interesu», przeciwnie głosił, ochrzcił i poszedł dalej" - zauważył papież.
Ojciec Święty przypomniał, że Królestwo Boże jest bezinteresownym darem. Zauważył zarazem, że od początku istnienia wspólnoty chrześcijańskiej, ta postawa poddawana była pokusie. Jest bowiem pokusa poszukiwania mocy gdzie indziej, niż w darmowości, a tymczasem naszą mocą jest darmowość Ewangelii. Istnieje ona w Kościele od zawsze. Powoduje ona "trochę" zamieszania", ponieważ w ten sposób głoszenie wydaje się prozelityzmem, a tą drogą iść nie można. Papież podkreślił, że Pan zachęcił nas do głoszenia, a nie prozelityzmu. Powołując się na Benedykta XVI zaznaczył, że "Kościół rośnie nie przez prozelityzm, ale dzięki przyciąganiu. Owa atrakcyjność wynika ze świadectwa tych, którzy bezinteresownie głoszą darmowość zbawienia".
"Wszystko jest łaską. Wszystko. A jakie są tego znaki, jeśli apostoł żyje ową darmowością? Jest ich wiele, ale podkreślę tylko dwa: po pierwsze, ubóstwo. Głoszenie Ewangelii musi iść drogą ubóstwa, świadectwa tego ubóstwa: nie mam majątku, moim bogactwem jest tylko dar, który otrzymałem, Bóg. Ta bezinteresowność jest naszym bogactwem! I to ubóstwo ratuje nas od stawania się organizatorami, przedsiębiorcami... To prawda trzeba rozwijać dzieła Kościoła, a niektóre są dość złożone, ale z sercem ubogim, a nie sercem inwestycji lub przedsiębiorcy, nieprawdaż?" - stwierdził Ojciec Święty.
Papież dodał, że Kościół nie jest organizacją pozarządową - jest czymś znacznie ważniejszym i rodzi się z tej darmowości, otrzymanej i głoszonej. Ubóstwo jest więc jednym ze znaków owej darmowości. Innym znakiem - dodał - jest zdolność do uwielbiana Boga. Kiedy apostoł nie żyje ową bezinteresownością, traci zdolność do uwielbiania Pana. Jest ono bowiem w istocie darmowe, jest bezinteresowną modlitwą: nie prosimy a jedynie uwielbiamy.
"Są to dwa znaki faktu, że apostoł żyje tą darmowością: ubóstwo jest zdolnością uwielbiania Pana. A kiedy znajdziemy apostołów, którzy chcą tworzyć Kościół bogaty i Kościół bez bezinteresowności uwielbienia, to Kościół się starzeje, staje się organizacją pozarządową, bez życia. Prośmy dziś Pana o łaskę uznania tej darmowości: "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie". Uznania tej darmowości, tego daru Boga, a także, abyśmy mogli iść naprzód, głosząc Ewangelię z tą darmowością" - stwierdził Ojciec Święty.
Skomentuj artykuł