Rozpoczęły się 34. Światowe Dni Młodzieży. "Rewolucja miłości nie jest łatwa, ale możliwa"
Od wezwania, by nie bać się być świętym we współczesnym świecie rozpoczęły się w Panamie 34. Światowe Dni Młodzieży.
Mszy św. na Costa Cintera - bulwarze nad brzegiem Oceanu Spokojnego - przewodniczył 22 stycznia wieczorem arcybiskup Panamy José Domingo Ulloa Mendieta.
Zgromadziło się na niej - według lokalnego komitetu organizacyjnego ŚDM - około 75 tys. młodych katolików z całego świata. Mszę koncelebrowali kardynałowie z państw Ameryki Środkowej, w tym: José Luis Lacunza Maestrojuán z Panamy, Óscar Andrés Rodríguez Maradiaga z Hondurasu i Leopoldo José Brenes Solórzano z Salwadoru, a także kardynałowie, biskupi i księża z całego świata, towarzyszący młodzieży ze swoich krajów.
Obecny był także prezydent Panamy, Juan Carlos Varela, i jego małżonka Lorena Castillo de Varela, a także członkowie rządu, w tym minister spraw zagranicznych, a zarazem wiceprezydent Isabel de Saint Malo. Msza zaczęła się z niemal półgodzinnym opóźnieniem, gdyż jej uczestnicy wciąż napływali na miejsce celebry.
W homilii abp Ulloa zaznaczył, że Panama z wielką radością oraz z otwartymi ramionami i sercem przyjmuje wszystkich pielgrzymów przybyłych do tego małego kraju, aby spotkać się z Jezusem Chrystusem - Drogą, Prawdą i Życiem. Podkreślił, że to stąd rozeszła się Ewangelia po całym kontynencie amerykańskim, zawsze pod matczyną opieką Maryi, "gwiazdy ewangelizacji", która w czasie tego ŚDM jest proponowana jako wzór odwagi w pełnieniu Bożych zamysłów, i której słowa: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego" są hasłem tego spotkania.
Metropolita Panamy podziękował papieżowi Franciszkowi za zwołanie ŚDM dla młodzieży z "peryferii egzystencjalnych i geograficznych". Wyraził nadzieję, że będą one "balsamem na trudne sytuacje w jakich wielu z nich żyje bez nadziei", szczególnie dla młodzieży tubylczej i pochodzenia afrykańskiego, dla młodych migrantów, zostawionych samym sobie w krajach pochodzenia i tym samym zagrożonych popadnięciem w handel narkotykami, handel ludźmi, przemoc itd.
Hierarcha zapewnił, że dzięki pielgrzymom z tylu krajów stała się "stolicą młodzieży świata". Zachęcił ich do tego, by wraz z rówieśnikami, mocą Ducha Świętego, zaangażowali się w dokonanie "rewolucji miłości", która wprawdzie "nie jest łatwa, ale możliwa, jeśli złożymy ufność w Bogu".
Abp Ulloa zwrócił uwagę, że spotkanie młodych z Jezusem Chrystusem powinno ich prowadzić do konfrontacji z indoktrynacją antywartościami, które obiecują fałszywe, ulotne szczęście, ostatecznie prowadząc do życiowej pustki. Przyznał, że Kościół nie zawsze potrafi głosić Chrystusa wystarczająco jasno. Bywa, że dorośli uważają, że młodzi nie chcą tego słuchać, są na to głusi, tymczasem w rzeczywistości jest inaczej - jednak aby słuchać, potrzebują towarzyszenia. Niełatwo na nich wywrzeć wrażenie. Nie wystarczą frazesy, teatralne przemówienia ani slogany, które mają rozpalić emocje.
- Wiemy, że podobnie jak w czasach Jezusa, młodzi szukają świadków, punktów odniesienia, pełnych treści i doświadczenia, którzy przeszli pieszo wiele kilometrów, a nie Boga wyuczonego i przeintelektualizowanego. Szukacie tych, którzy ukazują Boga swoim życiem, a nie tych, którzy o Nim mówią - stwierdził kaznodzieja.
Podkreślił, że Kościół czeka na "wiosnę młodzieży".
- Ufamy wam, wiele się po was spodziewamy, bo jesteśmy w pełni przekonani, że dokonywanie zmian i przekształceń, jakich wymaga ludzkość i Kościół leży w waszych rękach, w waszych możliwościach, w waszej wizji lepszego świata - wołał metropolita Panamy.
Do podjęcia tego wielkiego wyzwania trzeba się przygotować. Hierarcha zaproponował "godny zaufania wzór", jakim jest Maryja i zachęcił do naśladowania jej zaufania planowi Bogu. Jako narzędzie formacji zaproponował DOCAT - kompendium społecznego nauczania Kościoła, pomocne w przeprowadzaniu "rewolucji miłości i sprawiedliwości".
Zapowiedział, że młodzież z Ameryki Środkowej otrzyma DOCAT w formie książki lub aplikacji jako prezent od papieża Franciszka.Na zakończenie przypomniał papieską adhortację apostolską "Gaudete et exsultate" o świętości.
- Wszyscy możemy być świętymi. Także wtedy, gdy myślimy, że nasze życie nie ma wielkiej wartości dla innych z powodu tylu popełnionych grzechów - zaznaczył kaznodzieja.
Za Franciszkiem dodał, że aby być świętym, trzeba iść pod prąd, trzeba umieć płakać, porzucić logikę zamykania oczu na czyjeś cierpienie. Być świętym to porzucić duchowe i materialne zepsucie, wszystko to, co wyrządza zło i obraża Boga.
- Święty broni bezbronnych: nienarodzonego, ale i narodzonego w nędzy; broni migrantów, dąży do sprawiedliwości; modli się, żyje i kocha we wspólnocie; jest radosny i ma poczucie humoru; zawsze walczy, rezygnuje z przeciętności, żyje Bożym miłosierdziem i dzieli się nim z bliźnimi - wyliczał hierarcha.
Dodał, że świętość nie jest mitem, lecz namacalną rzeczywistością. Dowodem na to są święci patronowie panamskiego ŚDM: Marcin de Porres, Róża z Limy, Jan Diego, Józef Sánchez del Río, Jan Bosko, s. Maria Romero Meneses, Jan Paweł II, "a przede wszystkim Oskar Romero".
- Wszyscy oni pokazują, że możliwe jest życie w świętości we wszystkich kulturach i narodach, bez względu na płeć i wiek. Wielkoduszne oddanie swego życia dla Boga i dla bliźnich doprowadziło ich do świętości - wskazał abp Ulloa.
Zachęcił, by nie bali się, lecz mieli odwagę być świętymi w dzisiejszym świecie, nie rezygnując przy tym ze swej młodości i radości.
- Przeciwnie, pokażcie światu, że można być szczęśliwym, mając niewiele, bo Jezus Chrystus, powód naszego szczęścia, już zdobył dla nas życie wieczne swoim zmartwychwstaniem - podkreślił metropolita Panamy.
Homilia została entuzjastycznie przyjęta przez zgromadzoną młodzież, która zaczęła skandować zawołanie znane z papieskich podróży zagranicznych od czasów św. Jana Pawła II: "Esta es la juventud del papa!" (To jest młodzież papieża).
Modlitwę wiernych, przez wstawiennictwo Matki Bożej Starszej, patronki Panamy, wypowiedziano w kilku językach: angielskim, francuskim, polskim, hiszpańskim, chińskim i portugalskim.
Jedną z intencji odczytano po polsku, gdyż pielgrzymi z naszego kraju są najliczniejszą grupą narodową z Europy. Brzmiała ona: "Aby chrześcijańskie rodziny żyły wiarą z odpowiedzialnością i radością, hojnie przyjmując powołanie kapłańskie lub konsekrowane swoich dzieci jako błogosławieństwo od Boga".
Dary ofiarne przed ołtarz przyniosły osoby ubrane w tradycyjne stroje z tego regionu świata. W czasie Mszy św. śpiewał olbrzymi chór, którego radosne pieśni skłaniały do rytmicznego klaskania i kołysania w rytm latynoskich melodii.
Przed końcowym błogosławieństwem abp Ulloa raz jeszcze podziękował wszystkim pielgrzymom za przybycie do Panamy, a szczególnie tym, którzy musieli pokonać wiele przeszkód. Życzył, by od tego ŚDM żaden ubogi i maluczki nie bał się marzyć o wielkich rzeczach i je realizować.
- Niech to będzie wielki prezent, jaki nam dadzą te środkowoamerykańskie ŚDM - powiedział hierarcha, apelując do wszystkich, by nigdy nikomu nie pozwolili zabić swoich marzeń.
- Nowy świat i nowy Kościół są możliwe. I ta zmiana przychodzi od was - powtórzył arcybiskup Panamy pośród oklasków i okrzyków zgromadzonej młodzieży. Wyjaśnił, że tej zmiany można dokonać za sprawą spotkania z Jezusem, rękami Maryi, razem z Franciszkiem, który "przyjedzie, żeby utwierdzić wiarę każdego z nas".
Liturgia trwała niemal półtorej godziny. Wśród niezliczonych flag powiewających nad tłumem młodzieży dobrze widoczne były także biało-czerwone. Przed Mszą św. i po jej zakończeniu na Cinta Costera trwały koncerty muzyki chrześcijańskiej.
* * *
Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do specjalnego Serwisu Pielgrzymkowego.
Skomentuj artykuł