Telefon do kiosku: "Halo, tu papież"

Telefon do kiosku: "Halo, tu papież"
(fot. sxc.hu)
catholicnewsagency.com / pz

Buenos Aires, Argentyna. Właściciel lokalnego kiosku Daniel Del Regno odbiera telefon. Jest totalnie zaskoczony. - Cześć, Danielu, tu kardynał Jorge - usłyszał w słuchawce.

Najpierw pomyślał, że to może jeden z jego przyjaciół, którzy wiedzieli, że były arcybiskup Buenos Aires zaopatrywał się u niego regularnie w prasę, robi sobie z niego żarty.

- Poważnie, tu Jorge Bergoglio, dzwonię z Rzymu - zapewnił go jednak głos w słuchawce.

- Byłem w szoku, rozpłakałem się,  nie wiedziałem, co powiedzieć - powiedział później kioskarz dziennikowi "La Nacion".  Dodał, że Ojciec Święty podziękował mu za dostarczanie gazet i pozdrowił jego rodzinę.

- Powiedziałem papieżowi, żeby się trzymał i że będzie mi go brakować. Spytałem, czy jest szansa, że go kiedyś jeszcze zobaczę. Franciszek odpowiedział, że na obecną chwilę to będzie trudne, ale zawsze będzie z nami. A na koniec poprosił o modlitwę - opowiadał Del Regno.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Telefon do kiosku: "Halo, tu papież"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.