Klerykalizm trzyma się mocno. I wierni świeccy i duchowni są gotowi walczyć o jego pozostałości jako o coś absolutnie fundamentalnego. Kłopot w tym, że to właśnie głęboko zakorzeniony system klerykalny odpowiada za przynajmniej część z przestępstw i nadużyć seksualnych, a do tego uniemożliwia normalne ustawienie relacji między duchownymi a świeckimi.
Klerykalizm trzyma się mocno. I wierni świeccy i duchowni są gotowi walczyć o jego pozostałości jako o coś absolutnie fundamentalnego. Kłopot w tym, że to właśnie głęboko zakorzeniony system klerykalny odpowiada za przynajmniej część z przestępstw i nadużyć seksualnych, a do tego uniemożliwia normalne ustawienie relacji między duchownymi a świeckimi.
Wikipedia / Tychy w Obiektywie / YouTube / pk
Kościół św. Franciszka i św. Klary w Tychach należy do najbardziej charakterystycznych świątyń w Polsce. Jego konstrukcja wzbudza jednak również kontrowersje. Zobacz film ukazujący architekturę tyskiej świątyni i poznaj jej symbolikę.
Kościół św. Franciszka i św. Klary w Tychach należy do najbardziej charakterystycznych świątyń w Polsce. Jego konstrukcja wzbudza jednak również kontrowersje. Zobacz film ukazujący architekturę tyskiej świątyni i poznaj jej symbolikę.
Czy jest z nami dziś ktoś, kto jest tu pierwszy raz? - pada pytanie. Mężczyzna w średnim wieku nieśmiało podnosi rękę. - Mam na imię Michał. Alkohol to centrum mojego życia. Nie piję o kilku tygodni - mówi niepewnie. Z sali słychać brawa, a na twarzach zgromadzonych widać autentyczny uśmiech: witamy na pokładzie.
Czy jest z nami dziś ktoś, kto jest tu pierwszy raz? - pada pytanie. Mężczyzna w średnim wieku nieśmiało podnosi rękę. - Mam na imię Michał. Alkohol to centrum mojego życia. Nie piję o kilku tygodni - mówi niepewnie. Z sali słychać brawa, a na twarzach zgromadzonych widać autentyczny uśmiech: witamy na pokładzie.
Doświadczam w ostatnich dniach bardzo cierpkiej konsekwencji dzielenia się swoją wiarą. Z racji trwającej kampanii społecznej „Tydzień Małżeństwa” w różnych miejscach i mediach świadczę o tym, co oznacza dla mnie osobiście życie w małżeństwie. W efekcie spotykam się z bardzo różnymi, głównie negatywnymi reakcjami: od pretensji i żalów, przez frustracje, po – nierzadko – hejt w czystej postaci.
Doświadczam w ostatnich dniach bardzo cierpkiej konsekwencji dzielenia się swoją wiarą. Z racji trwającej kampanii społecznej „Tydzień Małżeństwa” w różnych miejscach i mediach świadczę o tym, co oznacza dla mnie osobiście życie w małżeństwie. W efekcie spotykam się z bardzo różnymi, głównie negatywnymi reakcjami: od pretensji i żalów, przez frustracje, po – nierzadko – hejt w czystej postaci.
Nie lękajcie się sprawiedliwości - taki apel chciałbym skierować za pośrednictwem tego felietonu do polskich biskupów. O co chodzi? O normalne podejście do postulatów odszkodowawczych od osób skrzywdzonych seksualnie przez duchownych.
Nie lękajcie się sprawiedliwości - taki apel chciałbym skierować za pośrednictwem tego felietonu do polskich biskupów. O co chodzi? O normalne podejście do postulatów odszkodowawczych od osób skrzywdzonych seksualnie przez duchownych.
Rozpoczął się kolejny Międzynarodowy Tydzień Małżeństwa. Między 7 a 14 lutego mamy okazję wziąć udział w wielu wydarzeniach (lokalnie, online – jak kto woli). Wiele jest różnych inicjatyw, pomysłów, zaproszeń. Mimo że sama nie planuję brać w nich udziału, pojawiła się we mnie pewna refleksja…
Rozpoczął się kolejny Międzynarodowy Tydzień Małżeństwa. Między 7 a 14 lutego mamy okazję wziąć udział w wielu wydarzeniach (lokalnie, online – jak kto woli). Wiele jest różnych inicjatyw, pomysłów, zaproszeń. Mimo że sama nie planuję brać w nich udziału, pojawiła się we mnie pewna refleksja…
Już dawno nie było w Kościele takiego zamieszania jak w przypadku ogłoszonej 18 grudnia zeszłego roku deklaracji „Fiducia supplicans o duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw”. Być może mogłoby się z tym równać wydanie przez kard. Ratzingera – jeszcze jako prefekta Kongregacji Nauki Wiary – deklaracji „Dominus Iesus”, ale i to nie do końca, bo ona wywołała reakcje raczej poza Kościołem i trochę zaszkodziła w dialogu między religiami, choć w zasadzie przypomniała to, co zawsze w Kościele głosiliśmy: że zbawienie jest w Jezusie. Może nieco kontrowersyjne było zalecenie papieża Franciszka, aby przetłumaczyć na nowo archaiczne wyrażenia modlitwy Ojcze nasz – ale i to szybko zostało zignorowane przez większość episkopatów i sprawa umarła. Za to deklaracja o błogosławieństwach wywołała prawdziwy wstrząs. Dlaczego?
Już dawno nie było w Kościele takiego zamieszania jak w przypadku ogłoszonej 18 grudnia zeszłego roku deklaracji „Fiducia supplicans o duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw”. Być może mogłoby się z tym równać wydanie przez kard. Ratzingera – jeszcze jako prefekta Kongregacji Nauki Wiary – deklaracji „Dominus Iesus”, ale i to nie do końca, bo ona wywołała reakcje raczej poza Kościołem i trochę zaszkodziła w dialogu między religiami, choć w zasadzie przypomniała to, co zawsze w Kościele głosiliśmy: że zbawienie jest w Jezusie. Może nieco kontrowersyjne było zalecenie papieża Franciszka, aby przetłumaczyć na nowo archaiczne wyrażenia modlitwy Ojcze nasz – ale i to szybko zostało zignorowane przez większość episkopatów i sprawa umarła. Za to deklaracja o błogosławieństwach wywołała prawdziwy wstrząs. Dlaczego?
Logo źródła: MANDO dm
Przyjrzyjmy się pewnemu domowi. Meble wyczyszczone na połysk, kolorowy turecki dywan, ojciec czyta w fotelu gazetę, a matka krząta się w kuchni. W drugim pokoju za biurkiem dziewczynka odrabia lekcje. W pewnym momencie matka wpada do jej pokoju i wrzeszczy, żeby tym razem zrobiła zadania poprawnie i przyniosła piątkę, bo powinna dostawać tylko piątki. Ojciec słyszy, ale nie reaguje.
Przyjrzyjmy się pewnemu domowi. Meble wyczyszczone na połysk, kolorowy turecki dywan, ojciec czyta w fotelu gazetę, a matka krząta się w kuchni. W drugim pokoju za biurkiem dziewczynka odrabia lekcje. W pewnym momencie matka wpada do jej pokoju i wrzeszczy, żeby tym razem zrobiła zadania poprawnie i przyniosła piątkę, bo powinna dostawać tylko piątki. Ojciec słyszy, ale nie reaguje.
Korzenie miał na Śląsku, ale w warszawskiej Falenicy założył swoje drugie rodzinne gniazdo. Po spektaklach Franciszek Pieczka pędził do domu i zapominał o uroku scenicznych desek - wolał obrabiać deski na budowę i przyuczać dzieci do bycia „złotą rączką”.
Korzenie miał na Śląsku, ale w warszawskiej Falenicy założył swoje drugie rodzinne gniazdo. Po spektaklach Franciszek Pieczka pędził do domu i zapominał o uroku scenicznych desek - wolał obrabiać deski na budowę i przyuczać dzieci do bycia „złotą rączką”.
Nie mów Bogu, że milczy, gdy twoja Biblia jest zamknięta – takie słowa zobaczyłam na jednej z facebookowych stron w minioną niedzielę. Papież Franciszek chciał, by III niedziela Okresu Zwykłego każdego roku była przeżywana w Kościele jako Niedziela Słowa Bożego. W tym roku wypadła ona 21 stycznia, choć przyznaję, że gdyby nie Facebook niewiele bym o tym usłyszała…
Nie mów Bogu, że milczy, gdy twoja Biblia jest zamknięta – takie słowa zobaczyłam na jednej z facebookowych stron w minioną niedzielę. Papież Franciszek chciał, by III niedziela Okresu Zwykłego każdego roku była przeżywana w Kościele jako Niedziela Słowa Bożego. W tym roku wypadła ona 21 stycznia, choć przyznaję, że gdyby nie Facebook niewiele bym o tym usłyszała…
Najprostszą konsekwencją nieśmiałości jest samotność i negatywne przekonania na swój temat. Kolejną jest brak osiągania ważnych dla siebie celów, bo kiedy nie sięgam po coś, nie sprawdzam nowych rzeczy, to w konsekwencji nie daję sobie szansy, by sprawdzić swoje kompetencje społeczne czy zawodowe i je potwierdzić – mówi psychoterapeutka dr Agnieszka Kozak.
Najprostszą konsekwencją nieśmiałości jest samotność i negatywne przekonania na swój temat. Kolejną jest brak osiągania ważnych dla siebie celów, bo kiedy nie sięgam po coś, nie sprawdzam nowych rzeczy, to w konsekwencji nie daję sobie szansy, by sprawdzić swoje kompetencje społeczne czy zawodowe i je potwierdzić – mówi psychoterapeutka dr Agnieszka Kozak.
Im jestem starszy, im starsze są moje dzieci, tym mniej przekonują mnie scholastyczne – tak często powtarzane przez część środowisk tradycyjnych (ale także po prostu przywiązane do pewnej formy religijnego myślenia) odpowiedzi na fundamentalne pytania. I nie chodzi o to, że odrzucam dogmaty, ale o to, że przestaję je traktować jako proste odpowiedzi, a zaczynam jako drogowskazy.
Im jestem starszy, im starsze są moje dzieci, tym mniej przekonują mnie scholastyczne – tak często powtarzane przez część środowisk tradycyjnych (ale także po prostu przywiązane do pewnej formy religijnego myślenia) odpowiedzi na fundamentalne pytania. I nie chodzi o to, że odrzucam dogmaty, ale o to, że przestaję je traktować jako proste odpowiedzi, a zaczynam jako drogowskazy.
Watykan zajmuje bardzo przemyślane stanowisko w wojnie w Strefie Gazy. Teoria wojny sprawiedliwej i adekwatnych środków obrony i ataku powróciła. I dobrze się stało.
Watykan zajmuje bardzo przemyślane stanowisko w wojnie w Strefie Gazy. Teoria wojny sprawiedliwej i adekwatnych środków obrony i ataku powróciła. I dobrze się stało.
Irytująca wielu komentatorów i obserwatorów działań Stolicy Apostolskiej praktyka właśnie została przełamana przez papieża Franciszka. Czy to efekt poważnej refleksji nad kształtem watykańskiej neutralności?
Irytująca wielu komentatorów i obserwatorów działań Stolicy Apostolskiej praktyka właśnie została przełamana przez papieża Franciszka. Czy to efekt poważnej refleksji nad kształtem watykańskiej neutralności?
dobrawnuczka.blog.deon.pl
Po wielu burzliwych dyskusjach – i na radach pedagogicznych, i na spotkaniach rodzicielskich – w naszej szkole uzgodniono ostatecznie kompromisowe rozwiązanie: zadania domowe jako dobrowolną opcję. Przyznam, że przeważał we mnie sceptycyzm. Bałam się, że pomysł ten będzie wyglądał świetnie na papierze, ale w praktyce nic się nie zmieni. Po pół roku funkcjonowania tej reguły jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Po wielu burzliwych dyskusjach – i na radach pedagogicznych, i na spotkaniach rodzicielskich – w naszej szkole uzgodniono ostatecznie kompromisowe rozwiązanie: zadania domowe jako dobrowolną opcję. Przyznam, że przeważał we mnie sceptycyzm. Bałam się, że pomysł ten będzie wyglądał świetnie na papierze, ale w praktyce nic się nie zmieni. Po pół roku funkcjonowania tej reguły jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Kościół katolicki - by posłużyć się terminologią politologiczną, zaczerpniętą z życia Unii Europejskiej - staje się powoli wspólnotą różnych prędkości. Mocnym tego przykładem pozostaje Komunikat Dykasterii Nauki Wiary na temat reakcji na „Fiducia supplicans”.
Kościół katolicki - by posłużyć się terminologią politologiczną, zaczerpniętą z życia Unii Europejskiej - staje się powoli wspólnotą różnych prędkości. Mocnym tego przykładem pozostaje Komunikat Dykasterii Nauki Wiary na temat reakcji na „Fiducia supplicans”.
Uśmiecham się widząc fejsbukowe nagłówki „plotkarskich” portali. Ostatnio jednym z głównych tematów stała się wizyta duszpasterska, zwana potocznie kolędą. Ileż to historii podają nam media. O tym, że ksiądz okazał się gburem, chamem i dusigroszem, którego nigdy, przenigdy nie wpuścimy już za próg. Tak, śmieję się z tego, bo mimo że znam księży lekko oderwanych od rzeczywistości, większość tych, którzy przewinęli się przez moje życie to ludzie przyzwoici, którzy nijak nie pasują do plotkarskich nagłówków.
Uśmiecham się widząc fejsbukowe nagłówki „plotkarskich” portali. Ostatnio jednym z głównych tematów stała się wizyta duszpasterska, zwana potocznie kolędą. Ileż to historii podają nam media. O tym, że ksiądz okazał się gburem, chamem i dusigroszem, którego nigdy, przenigdy nie wpuścimy już za próg. Tak, śmieję się z tego, bo mimo że znam księży lekko oderwanych od rzeczywistości, większość tych, którzy przewinęli się przez moje życie to ludzie przyzwoici, którzy nijak nie pasują do plotkarskich nagłówków.
Hipermoralizm, nieustanne osądzanie, pragnienie nieosiągalnych ideałów i nieustanne strącanie w przepaść tych, którzy do naszych pragnień nie dorastają - to wszystko jest drogą naszej postnowoczesnej teraźniejszości. Chrześcijaństwo, jeśli chce pozostać „znakiem sprzeciwu” musi samo także wyzwolić się z tych chorób. Inaczej nie będzie spełniać swojej roli.
Hipermoralizm, nieustanne osądzanie, pragnienie nieosiągalnych ideałów i nieustanne strącanie w przepaść tych, którzy do naszych pragnień nie dorastają - to wszystko jest drogą naszej postnowoczesnej teraźniejszości. Chrześcijaństwo, jeśli chce pozostać „znakiem sprzeciwu” musi samo także wyzwolić się z tych chorób. Inaczej nie będzie spełniać swojej roli.
U progu 2024 r. papież Franciszek modli się, aby szybki rozwój form sztucznej inteligencji nie powiększył zbyt wielu nierówności i niesprawiedliwości już obecnych na świecie, ale przyczynił się do zakończenia wojen i konfliktów oraz złagodzenia wielu form cierpienia, które dotykają rodzinę ludzką. Dlaczego?
U progu 2024 r. papież Franciszek modli się, aby szybki rozwój form sztucznej inteligencji nie powiększył zbyt wielu nierówności i niesprawiedliwości już obecnych na świecie, ale przyczynił się do zakończenia wojen i konfliktów oraz złagodzenia wielu form cierpienia, które dotykają rodzinę ludzką. Dlaczego?
Moralizm, skupienie na nawróceniu rozumianym jedynie jako przyjęcie narzuconych zewnętrznie norm społecznych, uniemożliwia nam zrozumienie Ewangelii. I nie chodzi tylko o jej najgłębszy przekaz, ale także o część z jej opowieści.
Moralizm, skupienie na nawróceniu rozumianym jedynie jako przyjęcie narzuconych zewnętrznie norm społecznych, uniemożliwia nam zrozumienie Ewangelii. I nie chodzi tylko o jej najgłębszy przekaz, ale także o część z jej opowieści.