Była ateistką i zwolenniczką aborcji. Nawróciła się, a potem została matką siedmiorga dzieci

Uwierzyła w Boga na studiach, kiedy zaczęła odkrywać inspirujące życie różnych świętych. Potem zaangażowała się w działalność pro-life, sama zostając matką aż siedmiorga dzieci. Życie Ruth Pakaluk dowodzi, że warto poświęcać się w imię miłości.
– Największym złem aborcji jest śmierć miłości w sercach tych, którzy ją dokonują – powiedziała kiedyś Ruth. Te słowa najbardziej oddają to, jak bardzo wierzyła w siłę miłości.
Kilka dni przed śmiercią wyznała coś jeszcze: "Kochałam życie, które dał mi Bóg. Nie ma innego życia, które wolałabym przeżyć".
Kim była Ruth Pakaluk?
Ruth urodziła się w 1957 roku w Stanach Zjednoczonych. Wyróżniała się wyjątkową inteligencją, co owocowało dobrymi wynikami w szkole. Miała wiele pasji i talentów. Grała na oboju oraz na skrzypcach, interesowała się hokejem na trawie, a także reżyserowała, produkowała i występowała w licznych spektaklach oraz musicalach.
W wieku 18 lat rozpoczęła studia na Harvardzie. Była wtedy ateistką i zwolenniczką aborcji. To jednak na uniwersytecie całkowicie zmieniła swoje wartości, kiedy wraz ze swoim przyszłym mężem Michaelem Pakalukiem zaczęła szczerze poszukiwać prawdy.
Oboje studiowali historię chrześcijaństwa, a ogromne wrażenie zrobiło na nich życie świętych. Byli też pod wrażeniem działalności Matki Teresy z Kalkuty.
Chrzest i działalność pro-life
W 1981 roku Ruth i Michael przyjęli chrzest. Byli już wtedy małżeństwem z jednym dzieckiem. Z czasem doczekali się aż siódemki potomstwa, z czego jedno z dzieci zmarło zaledwie po siedmiu tygodniach. Kobieta łączyła obowiązki, życie rodzinne z rozwijaniem wiary i angażowaniem się w życie Kościoła.
Jeszcze w czasie studiów Ruth rozpoczęła działalność pro-life i z tym ruchem związana już była do końca życia. "Zakładała grupy uniwersyteckie, przewodziła organizacji Massachusetts Citizens for Life, organizowała kampanie, wydarzenia, kolacje charytatywne, debaty i konferencje - wszystko to przy jednoczesnym, pełnym oddaniu życiu domowemu i religijnej formacji swoich dzieci" – czytamy na churchpop.com.
– Nie lubię rozdawać ulotek ani angażować się politycznie. Ale nie mam prawa milczeć [na temat aborcji] – mówiła Ruth.
Zmagania Ruth z nowotworem
Kiedy miała 34 lata, wykryto u niej zaawansowanego raka piersi. Leczyła się, żyjąc przez kilka lat we względnej stabilizacji. W tym czasie urodziła nawet córeczkę Sophię. Mimo choroby kobieta nie przestała angażować się w działalność pro-life, wspólnotę Opus Dei, do której należała oraz życie rodzinne.
"Katolicka duchowość uczy, by ofiarowywać cierpienie. Bardzo mi to pomogło" – napisała Ruth w liście do przyjaciółki, która również zmagała się z rakiem.
Po kilku latach nowotwór powrócił i zaatakował kości oraz wątrobę. Młoda matka przeżywała jednak chorobę z wyjątkowym spokojem. Dużo pisała, uczyła się, przyjmowała gości, śpiewała i wychowywała dzieci.
"Chcę zobaczyć Boga"
W swoim ostatnim liście wyznała: "Chcę zobaczyć Boga. Chcę zobaczyć Tego, który to wszystko wymyślił".
Ruth Pakaluk zmarła 23 września 1998 roku w wieku zaledwie 41 lat, otoczona rodziną i przyjaciółmi. – Odeszła tak, jak żyła: z godnością, wiarą i otoczona miłością – powiedział Rektor katedry w Worcester.
Niezwykłą historię życia Ruth opisał jej mąż w książce "The Appalling Strangeness of the Mercy of God" ("Zadziwiająca niezwykłość Bożego miłosierdzia"). Kobieta całe swoje życie poświęciła rodzinie, przyjaciołom oraz nienarodzonym dzieciom. Obecnie trwa jej proces beatyfikacyjny.
Źródło: churchpop.com / tk
Skomentuj artykuł