Polskie okręty, które siały strach wśród wrogów

Polskie okręty, które siały strach wśród wrogów
ORP "Dzik" na Malcie (Domena publiczna)
Logo źródła: TakRodzinie Andrzej Łukasiak / pk

"Orzeł" i "Dzik", dwa okręty podwodne z polskimi banderami, siały spustoszenie na Morzu Śródziemnym podczas II wojny światowej. Alianci nazwali je "strasznymi bliźniakami".

Morze, nasze morze,
wiernie ciebie będziem strzec.
Mamy rozkaz cię utrzymać,
albo na dnie, na dnie twoim lec,
albo na dnie z honorem lec.

DEON.PL POLECA

Adam Kowalski, "Morze, nasze morze"

Początek wojny nie był łaskawy dla flotylli polskich okrętów podwodnych. Z pięciu jednostek osłaniających we wrześniu 1939 roku nasze wybrzeże tylko dwóm udało się dotrzeć do Wielkiej Brytanii. Straszliwie poobijany ORP "Wilk", który skutecznym rajdem wyrwał się niemieckiej pogoni, został wyremontowany na Orkadach i wcielony do służby brytyjskiej. Po dziewięciu patrolach, skutecznie niszczony przez wroga, w styczniu 1941 roku trafił do zadań szkoleniowych. Nowoczesny ORP "Orzeł" nie wrócił z patrolu rozpoczętego 23 maja 1940 roku, prawdopodobnie zatopiony omyłkowo przez Anglików na Morzu Północnym.

Trzy pozostałe jednostki - "Sęp", "Ryś" i "Żbik" - zostały internowane w Szwecji, a próby ich uwolnienia zakończyły się niepowodzeniem.

"Sokół"

Dowództwo Marynarki Wojennej zwróciło się do władz sojuszniczych o przekazanie Polakom któregoś z nowo budowanych okrętów. Wybór padł na prawie ukończonego "Urchina" (z ang. urwisa, nygusa). Nie był to szczyt nowoczesności, a "Orłowi" nie dorastał nawet do pięt. Ale był! Polska bandera zawiała nad nim 19 stycznia 1941 roku, a nową jednostkę ochrzczono mianem ORP "Sokół" i oznaczono brytyjskim numerem taktycznym N97.

Polskie okręty, które siały strach wśród wrogów - zdjęcie w treści artykułu

Załoga "Sokoła" na pokładzie jednostki w 1941 roku (Domena publiczna)

Pierwsze patrole w rejonie Brestu w Bretanii mające za zadanie blokowanie w portach niemieckich pancerników wykazały absolutną nieprzydatność jednostki do tego typu zadań. Toteż we wrześniu 1941 roku okręt skierowano na Maltę. Dopiero tutaj nasz drapieżnik mógł rozwinąć skrzydła. Podczas drugiego patrolu "Sokół" zaatakował i uszkodził włoski krążownik pomocniczy "Cittá di Palermo". Zatopił też z działa pokładowego frachtowiec "Balilla", za co po powrocie na Maltę Naczelny Wódz, gen. Władysław Sikorski, odznaczył kapitana Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, a załogę - Krzyżami Walecznych. To właśnie wówczas generał wręczył podwodnikom z "Sokoła" słynną piracką banderę "Jolly Roger" którą obok zdobycznych bander i proporczyków wywieszano po każdym zwycięskim patrolu.

A sukcesów przybywało. Po wyplątaniu się z sieci przeciw okrętom podwodnym u wejścia do portu Navarino (na zachodnim wybrzeżu Peloponezu) sprytnie wykorzystując powstałą wyrwę, "Sokół" ostrzelał salwą torped włoski niszczyciel, wywołując prawdziwe piekło na nabrzeżu włoskiego portu. Po ataku polski okręt zasadził się u wejścia do portu i dwa dni później sprawił niemiłą niespodziankę wychodzącemu w morze konwojowi. Wspaniałą zdobyczą "Sokoła" stał się zestaw włoskich map z dokładną lokalizacją pól minowych całego akwenu Morza Śródziemnego. Uśmiech zgasł 25 marca 1942 roku, kiedy to po jednym z nalotów na Maltę polski okręt został poważnie uszkodzony i musiał odejść na remont do Wielkiej Brytanii.

Polskie okręty, które siały strach wśród wrogów - zdjęcie w treści artykułu nr 1

ORP "Sokół" z wywieszoną Jolly Roger w marcu 1944 roku (Domena publiczna)

"Dzik"

Ale wrócił! I to w niezłym towarzystwie bliźniaczego "Dzika". Bliźniak po początkowych patrolach u wybrzeży Norwegii, nieco zmodernizowany, 5 maja 1943 roku zacumował obok "Sokoła" w bazie La Valetta.

Lotem błyskawicy obiegła port wiadomość o skrzętnie skrywanym sekrecie załogi "Dzika". Podczas szkolenia okręt przez dwie godziny ścigał stado wielorybów, które niedoświadczony nasłuch omyłkowo potraktował jako niemiecką łódź podwodną. Ale wszelkie uśmieszki znikły natychmiast po sukcesach nowej jednostki. Już podczas pierwszego patrolu "Dzik" zaatakował i poważnie uszkodził włoski zbiornikowiec. Kolejne osiągnięcia to m.in. ciężkie uszkodzenie włoskiego frachtowca czy brawurowy atak na statki znajdujące się na redzie Bastii, w wyniku którego został zatopiony nieprzyjacielski transportowiec i uszkodzony drugi.

12 września 1943 roku "Sokół" wpłynął do portu w Brindisi jako pierwszy aliancki okręt po rozpoczęciu rozmów o wycofaniu Włoch z wojny. Atakował statki, zatopił niemiecki transportowiec (dawny statek pasażerski) "Eridania" o wyporności 7094 BRT - największą jednostkę zatopioną przez polskie okręty podczas II wojny światowej. Podczas jednego z patroli "Dzik" napadł szkuner "Eleni" przewożący niemieckich żołnierzy powracających z przepustki. Wysłany oddział pryzowy przywiózł ze sobą mundury wroga i spore zapasy żywności. Powrót "Dzika" do bazy wywołał niemałe zdziwienie i konsternację, gdy podczas cumowania Brytyjczycy zobaczyli na pokładzie… niemieckich żołnierzy. "Polska załoga przebrała się bowiem w zdobyczne mundury, które potem - jak wspominał kpt. dBolesław Romanowski, dowódca "Dzika" - sprzedane zostały za spore sumy". To właśnie wtedy "Dzika" i "Sokoła" alianci zaczęli określać mianem Terrible Twins (z ang. straszne bliźniaki).

Zmierzch bliźniaków

Gdy Włochy skapitulowały, brytyjska Admiralicja przebazowała oba okręty do portu w Bejrucie. Ostateczny bilans dokonań "strasznych bliźniaków" to 13 statków zatopionych przez "Sokoła", 5 statków i trzy promy desantowe zatopione przez "Dzika" oraz jeden uszkodzony przez niego transportowiec. W marcu 1944 roku jednostki opuściły Morze Śródziemne i udały się w kierunku Wielkiej Brytanii. "Sokół", oddany po wojnie Brytyjczykom, został zezłomowany w 1949 roku. "Dzik" po służbie w marynarce duńskiej podzielił jego los 9 lat później. W Valetcie 9 lipca 1948 roku odsłonięto dwujęzyczną tablicę pamiątkową poświęconą działalności "strasznych bliźniaków" podczas II wojny światowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polskie okręty, które siały strach wśród wrogów
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.