Stowarzyszenie "Tęcza": to symbol kolorowej przyszłości dla naszych dzieci
- Nie ma dla żadnego rodzica smutniejszej wizji niż ta, że ich dziecko może być nielubiane, nie mieć przyjaciół - mówi Grażyna Banach-Kociołek. Ludzie ze Stowarzyszenia "Tęcza", którym kieruje pani Grażyna, wierzą w kolorową przyszłość swoich dzieci.
Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Osób z Zespołem Downa "Tęcza" w Krakowie z siedzibą w Nowej Hucie już swoją nazwą wskazuje, że jego misją jest dawanie radości. Inicjatywa powstała 1998 roku, za sprawą matek dzieci z zespołem Downa.
Wpatrzeni w "Tęczę"
Słoneczne wtorkowe popołudnie. W siedzibie "Tęczy" na os. Młodości w Nowej Hucie spotykam mnóstwo pozytywnej energii i ogrom życzliwości. Na stołach widzę igły i nitki. Dzięki nim tworzone są urokliwe ozdoby.
- Mamy w nazwie tęczę, 20 lat temu to słowo zupełnie inaczej się kojarzyło. Jedna z założycielek przy załatwianiu potrzebnych formalności związanych z zakładaniem stowarzyszenia zobaczyła na niebie tęczę. Uznała, że jest to dobry znak i symbol dla kolorowej i optymistycznej przyszłości naszych dzieci - przypomina prezes stowarzyszenia Grażyna Banach-Kociołek.
- Zrzeszamy rodziny, w których wychowują się osoby z zespołem Downa w różnym wieku. Dla najmłodszych drugi rok prowadzimy klub rodzica z małym dzieckiem. Starsi natomiast, czyli młodzież i dorośli, mogą brać udział w różnych formach aktywizujących, w których wykazują największe zainteresowanie. Mamy drużynę piłki nożnej, ekipę wspinaczkową, sekcję ju-jitsu, zajęcia taneczne, aktorskie czy bębniarskie - wylicza pani prezes.
Zajęcia mają dawać nie tylko rozrywkę ich uczestnikom, ale także rozwijać podopiecznych "Tęczy" w kwestiach życiowych.
- Misją tych zajęć jest, by nasze dzieci, młodzież i dorośli mieli możliwość prowadzić życie na miarę ich zdrowych rówieśników. Co ważne, my nie tyle specjalizujemy się w prowadzeniu terapii - my próbujemy im dać aktywności, tak aby twórczo i rozwijająco spędzali wolny czas - tłumaczy Grażyna Banach-Kociołek.
"Wygrywa natura osoby pracującej"
Prezes stowarzyszenia jest mamą Agnieszki, jednej z podopiecznej stowarzyszenia. W trakcie mojej wizyty dziewczyna z uśmiechem na twarzy spędza czas ze swoimi rówieśnikami, rysując kolorowe witraże.
Agnieszka może pochwalić się wieloma sukcesami sportowymi. W 2018 roku zdobyła mistrzostwo Polski osób z zespołem Downa w pływaniu, następnie reprezentowała nasz kraj na zawodach we Francji. Obecnie jednak - jak wyjaśnia jej mama - „wygrywa u niej natura osoby pracującej.”
- Agnieszka ma 26 lat, trzy lata temu skończyła szkołę. Dzięki aktywności stowarzyszenia miała możliwość podjąć pracę. Pracuje w działającym nad Zalewem Nowohuckim foodtrucku z frytkami belgijskimi, z którym od pewnego czasu prowadzimy współpracę. Stowarzyszenie zostało udziałowcem w przedsiębiorstwie społecznym Społeczna 21, w którym zatrudniamy 6 osób z zespołem Downa – w tym Agnieszkę. Nad Zalewem Nowohuckim prowadzimy food truck z Frytkami Belgijskimi jako franczyzobiorca czyli we współpracy z firmą Frytki Belgijskie w Krakowie. Nasi pracownicy nieustannie i z dumą zapraszają klientów nad zalew i na frytki. - wyjaśnia Grażyna Banach-Kociołek.
????????Co nowego w Społecznej21????????? Sprawdźcie poniżej! ⬇️ A jako, że pogoda za oknem zachęca do spacerów to może Zalew...
Opublikowany przez Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Osób z Zespołem Downa "Tęcza" Wtorek, 23 lutego 2021
Praca dla Agnieszki „nie jest bardzo absorbująca czasowo.” - Córka w foodtrucku pracuje na 1/3 etatu. Pozwala to utrzymać zaangażowanie zawodowe bez jednoczesnej straty przyjaźni czy pasji, które chce rozwijać - dodaje pani Grażyna.
Nauka rozstań i samodzielności
Stowarzyszenie stara się być pomocne również rodzicom podopiecznych. W okresie wakacyjnym, kiedy organizowane są wyjazdy, zdarzają się często pierwsze dłuższe rozstania matek i ojców ze swoimi pociechami.
- Z punktu widzenia rodziców, nasza organizacja daje aktywność, przyjaźnie, środowisko, z którymi są związane ich dzieci. Dobre relacje i przyjaźnie oraz wartościowe aktywności przeciwdziałają samotności oraz nudzie - opowiada prezes Banach-Kociołek.
- Z rodzicami pracujemy nad tym, by byli w stanie się rozstać z dziećmi na ten czas. Wydaję mi się, że coraz częściej nam się to udaje. Jest to także ważny i potrzebny krok w kierunku wyrabiania samodzielności u naszych podopiecznych - uzupełnia szefowa stowarzyszenia "Tęcza".
Inicjatywa chce rozwijać działalność. Szuka kolejnych firm do współpracy, chętnych do zatrudniania podopiecznych. Przed "Tęczą" następne wyzwanie: rozpoczęcia nauki samodzielnego mieszkania.
* * *
Stowarzyszenie rodziców i przyjaciół osób z zespołem Downa "Tęcza" to organizacja użytku publicznego, na którą można przekazać 1% podatku. Nr konta: 49 2490 0005 0000 4530 2874 8739
Skomentuj artykuł