75 proc. - tyle zostaje nam z pensji w kieszeni
W kieszeni polskiego podatnika zostaje średnio 75 proc. jego pensji brutto, pozostałą część zjada podatek PIT oraz składka na ubezpieczenie społeczne; wynik ten jest zbliżony do sytuacji podatników w innych krajach UE - wynika z danych firmy doradczej PwC.
Starszy menedżer w dziale prawno-podatkowym w PwC Joanna Narkiewicz-Tarłowska prezentując w czwartek wyniki analizy: "Opodatkowanie osób fizycznych w Unii Europejskiej" powiedziała, że obciążenia podatkowe w UE w przypadku osób zarabiających tzw. średnią krajową (w przypadku Polski to ok. 3,4 tys. zł) nadal pochłaniają około jednej czwartej wynagrodzenia brutto. - Polska wpisuje się w trend europejski, w kieszeni pozostaje nam średnio 75 proc. wynagrodzenia brutto - podsumowała.
W przypadku wszystkich analizowanych przez PwC krajów (27 państw należących do UE oraz Norwegii, Islandii i Szwajcarii) średnia wyniosła 76 proc. pensji brutto.
Najwięcej w kieszeni podatnika zostaje mieszkańcom Cypru (91 proc. pensji brutto), Portugalii (86 proc.), Czech (86 proc.) oraz Malty (85 proc.). Natomiast najwięcej pensji brutto zjadają podatki w Belgii i Niemczech - tam podatnikom "na czysto" zostaje po 65 proc. pensji brutto.
- W porównaniu z poprzednim rokiem średnia pensja netto, jako procent pensji brutto, otrzymywana przez obywateli UE nie zmieniła się w większości krajów, w tym w Polsce. Istotne zmiany na korzyść podatników zanotowały Węgry, gdzie wprowadzono 16-procentowy podatek liniowy i ulgi prorodzinne. Korzystne zmiany w systemie podatkowym Szwecji również spowodowały nieznaczny wzrost wynagrodzenia otrzymywanego na rękę - mówiła Narkiewicz-Tarłowska.
Dodała, że pewien spadek pensji netto nastąpił w borykającej się z kryzysem gospodarczym Grecji, w której wzrosły stawki podatkowe i składki na ubezpieczenia społeczne; wprowadzono tam też podatek solidarnościowy dla najlepiej zarabiających Greków.
Eksperci podkreślili, że przeciętne wynagrodzenie netto osób zarabiających średnią krajową w krajach z podatkiem liniowym jest wyższe, niż w krajach z tradycyjną skalą podatkową. W pierwszym przypadku wynosi ono średnio ok. 79 proc. wynagrodzenia brutto, podczas gdy w drugim przypadku w kieszeni podatników zostaje ok. 74 proc. ich pensji brutto.
Z analizy wynika też, że w ciągu najbliższych 2-3 lat część europejskich krajów planuje zwiększenie obciążeń podatkowych i ubezpieczeniowych. Należą do nich: Czechy, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Włochy, Cypr, Malta oraz Francja. Niektóre kraje planują zlikwidowanie podatku liniowego (Słowacja i Rumunia). Inne, jak np. Łotwa planuje obniżenie podatków o 5 pkt proc., z 25 proc. do 20 proc.
- Jeśli weźmiemy plany rządów, które w tej chwili zostały upublicznione i wejdą one w życie, to trochę mniej będziemy mieli w kieszeni i więcej będziemy oddawać urzędom skarbowym. To jest związane z sytuacją gospodarczą - oceniła Narkiewicz-Tarłowska.
Powiedziała też, że z punktu widzenia pracodawców najbardziej korzystna sytuacja jest w Danii. - Pracodawcy nie płacą tam składek na ubezpieczenie społeczne pracowników, natomiast odpowiednią składkę płacą sami pracownicy. Natomiast krajem, który w największym stopniu obciąża pracodawców kosztami składek pracowników jest Francja - wskazała.
Skomentuj artykuł