Imigranci na granicy. Białoruskie służby osłaniają grupy cudzoziemców
- W czasie ataków na granicę RP funkcjonariusze służb białoruskich biorą udział w osłanianiu cudzoziemców - podkreślił w poniedziałek rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Działania obu grup, jak dodał, wyglądają jak realizacja uzgodnionej taktyki.
"W czasie ataków na granicę RP funkcjonariusze służb białoruskich biorą udział w osłanianiu grup cudzoziemców próbujących nacierać na naszą granicę. Obie grupy prowadzą wspólne działania, wyglądające jak realizacja uzgodnionej taktyki ataku" - napisał na Twitterze Stanisław Żaryn.
Kryzys na granicy z Białorusią
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych podał też zdjęcia opublikowane wcześniej przez resort obrony narodowej dokumentujące niedzielną próbę wkroczenia do Polski 150-osobowej grupy. Widać na nich m.in. czerwone wiązki lasera kierowane ze strony białoruskiej na polską, a także uzbrojonych białoruskich funkcjonariuszy stojących z migrantami przy granicy. Po polskiej stronie widać policjantów wyposażonych w kaski i tarcze.
"Fotografie z Dubicz Cerkiewnych. Wczoraj 150 agresywnych cudzoziemców próbowało wedrzeć się na terytorium Polski. Atak był nadzorowany przez Białorusinów. Białoruskie służby m.in. oślepiały naszych żołnierzy i funkcjonariuszy laserami" - podkreśliło MON.
Rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska relacjonowała, że do siłowej próby przekroczenia granicy doszło ok. godz. 19. "Atak rozpoczął się od rzucania kamieniami w kierunku polskich posterunków. Następnie było oślepianie latarkami i laserami, na concertinę położono drewnianą kładkę i w ten sposób migranci zaczęli się próbować przedzierać" – powiedziała PAP rzeczniczka SG.
Podała, że w rezultacie do Polski na odległość kilku metrów weszło 70 osób. Zostały one zatrzymane, poinformowane o obowiązku opuszczenia terytorium Polski i doprowadzone do linii granicy. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
"Wszystko odbywało się pod nadzorem służb białoruskich, czyli funkcjonariusze oślepiali nas latarkami, pomagali przy przekraczaniu i zachęcali te osoby do przekroczenia granicy" – zaznaczyła Michalska.
Na dołączonym w mediach społecznościowych SG nagraniu widać grupę osób z plecakami, które siedzą w lesie w pobliżu zasieków na polsko-białoruskiej granicy. Widać też oślepiające światło i użycie laserów z drugiej strony granicy.
Rzeczniczka SG przekazała również, że na innych odcinkach granicy polsko-białoruskiej nie było minionej doby dużych grup, które siłowo forsowały zasieki. Straż Graniczna zanotowała rzucanie np. kamieniami przez pojedyncze osoby.
Źródło: PAP / kb
Skomentuj artykuł