Birma: nasilalają się powodzie w kraju
Do Birmy dotarła w piątek pomoc międzynarodowa. Kraj zmaga się od kilku tygodni z potężnymi powodziami spowodowanymi przez deszcze monsunowe; sytuacja ma się jeszcze pogorszyć. W czterech zachodnich regionach ogłoszono stan klęski żywiołowej.
Powodzie, które pod koniec czerwca dotknęły Birmę, spowodowały już śmierć 88 osób; 330 tys. mieszkańców jest odciętych od świata. W zeszłym tygodniu w wielu częściach kraju sytuacja pogorszyła się, gdy dotarły tam ostatnie podmuchy cyklonu Komen.
Światowy Program Żywnościowy ONZ przewiduje, że za około 3-5 dni powodzie nasilą się, a w kraju tak biednym jak Birma pełna ocena skali zniszczeń zajmuje co najmniej kilka kolejnych dni.
- Doniesienia o tym, że sytuacja w obszarze delty pogorszy się wkrótce, są bardzo niepokojące - powiedział rzecznik Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) Pierre Peron. "Obecnie docieramy do najtrudniej dostępnych miejsc" - dodał. Z powodu braku infrastruktury sanitarnej oraz wody nadającej się do picia istnieje ryzyko epidemii.
Na południowym zachodzie kraju, gdzie u wybrzeża Morza Andamańskiego Irawadi i inne rzeki zlewają się w deltę, mieszka około 6,2 mln ludzi. To aż 12 procent populacji Birmy. Niskie położenie tego obszaru znacznie komplikuje akcję ratunkową. Prezydent kraju Thein Sein zaapelował w czwartek o opuszczenie regionu. Rząd Birmy apeluje też o pomoc międzynarodową i ostrzega, że kraj "stoi w obliczu wielkiej katastrofy".
Ministerstwo rolnictwa poinformowało, że zalanych zostało ponad 400 tys. hektarów pól ryżowych, a zniszczonych jest co najmniej 60 tys. hektarów upraw.
Ambasada Chin w Rangunie podała w piątek informację o wysłaniu tam konwoju ciężarówek z pomocą humanitarną z prowincji Yunnan.
Ambasada Indii poinformowała natomiast, że z New Delhi wysłano w czwartek samolot wojskowy, który dostarczy zaopatrzenie do Kalay w zachodniej części Birmy, a w piątek na wschód kraju. Unia Europejska oraz Stany Zjednoczone obiecują wsparcie finansowe.
Apel władz Birmy o pomoc wskazuje na zmianę nastawienia tamtejszego rządu po tragedii w 2008 roku, kiedy cyklon zabił tam aż 130 tys. osób - większość w obszarze delty. Wojskowy rząd odmówił wówczas przyjęcia znacznej części pomocy zagranicznej.
Woda powoli wycofuje się z najbardziej dotkniętych klęską obszarów oraz w odludnej północnej części stanu Arakan.
Przełożono posiedzenie rządu, które miało się odbyć 10 sierpnia i miało być ostatnim przed historycznymi wyborami parlamentarnymi planowanymi na 8 listopada - będzie to pierwsze wolne głosowanie w Birmie od 25 lat.
Skomentuj artykuł