Zrobienie czegoś określoną ilość razy ma zapewnić zbawienie? Wielu osobom pierwsze piątki mogą kojarzyć się bardziej z magicznym rytuałem, czymś w rodzaju "kupowania odpustów" niż z dojrzałą wiarą. Choć bałem się do tego przyznać, przez długi czas myślałem podobnie. Wszystko zmieniło się, gdy postanowiłem bardziej zrozumieć sens tego nabożeństwa.
Zrobienie czegoś określoną ilość razy ma zapewnić zbawienie? Wielu osobom pierwsze piątki mogą kojarzyć się bardziej z magicznym rytuałem, czymś w rodzaju "kupowania odpustów" niż z dojrzałą wiarą. Choć bałem się do tego przyznać, przez długi czas myślałem podobnie. Wszystko zmieniło się, gdy postanowiłem bardziej zrozumieć sens tego nabożeństwa.
Kiedy my mamy pomysł na życie, zastrzeżenia ma Jezus. Kiedy On nas wzywa, my mamy trudności. Mimo dobrej woli, zawsze jest coś, co koliduje, odwraca uwagę, przeszkadza.
Kiedy my mamy pomysł na życie, zastrzeżenia ma Jezus. Kiedy On nas wzywa, my mamy trudności. Mimo dobrej woli, zawsze jest coś, co koliduje, odwraca uwagę, przeszkadza.
KAI / mł
- Jakbyś miał taką malutką wiarę jak ziarenko gorczycy, to byś powiedział górze, żeby się przesunęła z jednego miejsca w drugie. Jeśli jest ktoś z nas, kto uważa, że ma bardzo mocną wiarę, to niech podejdzie do mikrofonu i powie, żeby Hala Lipowska się przesunęła” - mówił w homilii podczas beskidzkiej ewangelizacji ks. Grzegorz Guga. Podpowiedział też, jak można wzmocnić swoją wiarę, gdy ma się tylko kilka minut dziennie.  
- Jakbyś miał taką malutką wiarę jak ziarenko gorczycy, to byś powiedział górze, żeby się przesunęła z jednego miejsca w drugie. Jeśli jest ktoś z nas, kto uważa, że ma bardzo mocną wiarę, to niech podejdzie do mikrofonu i powie, żeby Hala Lipowska się przesunęła” - mówił w homilii podczas beskidzkiej ewangelizacji ks. Grzegorz Guga. Podpowiedział też, jak można wzmocnić swoją wiarę, gdy ma się tylko kilka minut dziennie.  
Kilka dni temu usłyszałam bardzo ciekawe pytanie. Jak poczuć Boga? Co zrobić by relacja z Nim rzeczywiście była głęboką więzią, a nie praktykowaniem znanych dobrze obrzędów, może i z dobrą intencją, ale bez wiary? Czy wiara jest łaską, która dana jest tylko niektórym? Co człowiek może zrobić by głęboko uwierzyć? I poczuć przy okazji, że Bóg jest, kocha, troszczy się, że jest dobry.
Kilka dni temu usłyszałam bardzo ciekawe pytanie. Jak poczuć Boga? Co zrobić by relacja z Nim rzeczywiście była głęboką więzią, a nie praktykowaniem znanych dobrze obrzędów, może i z dobrą intencją, ale bez wiary? Czy wiara jest łaską, która dana jest tylko niektórym? Co człowiek może zrobić by głęboko uwierzyć? I poczuć przy okazji, że Bóg jest, kocha, troszczy się, że jest dobry.
Przez ostatnie lata, kiedy stykałem się i mierzyłem z przypowieścią o siewcy, którą dzisiaj w Ewangelii Jezus przedstawia swoim słuchaczom, to zwykle odruchowo odnosiłem to do sytuacji, w której próbuję komuś opowiadać o zbawieniu w Chrystusie (czy to w oficjalnej sytuacji jako szafarz sakramentów, czy to w nieoficjalnej jako wierzący chrześcijanin) i trafiam na różny grunt – bardziej lub mniej podatny na przyjęcie Dobrej Nowiny.
Przez ostatnie lata, kiedy stykałem się i mierzyłem z przypowieścią o siewcy, którą dzisiaj w Ewangelii Jezus przedstawia swoim słuchaczom, to zwykle odruchowo odnosiłem to do sytuacji, w której próbuję komuś opowiadać o zbawieniu w Chrystusie (czy to w oficjalnej sytuacji jako szafarz sakramentów, czy to w nieoficjalnej jako wierzący chrześcijanin) i trafiam na różny grunt – bardziej lub mniej podatny na przyjęcie Dobrej Nowiny.
Logo źródła: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów
Ta pewność faryzeuszów jest straszna w swej absolutnej nieustępliwości, straszna w swej nieuczciwości wewnętrznej, bo przecież nie mogli niczym jej uzasadnić. Mogli mieć wątpliwości czy Jezus jest Mesjaszem, a nawet jako przywódcy ludu obowiązani byli do powściągliwości w dawaniu swej wiary nowemu Prorokowi, aż do dokładnego zbadania wszystkich danych problemu – pisze o. Piotr Rostworowski OSB w „Komentarzu do Ewangelii według św. Jana”.
Ta pewność faryzeuszów jest straszna w swej absolutnej nieustępliwości, straszna w swej nieuczciwości wewnętrznej, bo przecież nie mogli niczym jej uzasadnić. Mogli mieć wątpliwości czy Jezus jest Mesjaszem, a nawet jako przywódcy ludu obowiązani byli do powściągliwości w dawaniu swej wiary nowemu Prorokowi, aż do dokładnego zbadania wszystkich danych problemu – pisze o. Piotr Rostworowski OSB w „Komentarzu do Ewangelii według św. Jana”.
Przyznać się do Jezusa to pachnieć jak On, wyperfumować się Nim. Ja mogę już nie czuć tego Zapachu, bo się do niego przyzwyczaiłem i jest on dla mnie codzienny, wręcz naturalny, ale inni będą pytać, co to za Perfum. Żeby jednak Go poczuli, muszą być blisko mnie. I to ja pierwszy mam się do nich zbliżyć.
Przyznać się do Jezusa to pachnieć jak On, wyperfumować się Nim. Ja mogę już nie czuć tego Zapachu, bo się do niego przyzwyczaiłem i jest on dla mnie codzienny, wręcz naturalny, ale inni będą pytać, co to za Perfum. Żeby jednak Go poczuli, muszą być blisko mnie. I to ja pierwszy mam się do nich zbliżyć.
Marcin Zieliński / YouTube. com / mł
- Jezus widzi w tobie dobro. To, co w tobie najlepsze, cały twój potencjał. Widzi go w każdym: po ludzku patrząc, gdyby się przyjrzeć apostołom, nikt by w nich nie zainwestował. Ale Jezus widzi człowieka inaczej - i to jest cecha Jezusa, która mnie fascynuje - mówi Marcin Zieliński.
- Jezus widzi w tobie dobro. To, co w tobie najlepsze, cały twój potencjał. Widzi go w każdym: po ludzku patrząc, gdyby się przyjrzeć apostołom, nikt by w nich nie zainwestował. Ale Jezus widzi człowieka inaczej - i to jest cecha Jezusa, która mnie fascynuje - mówi Marcin Zieliński.
Jezus, który przeżywa smutek i trwogę, który po ludzku wolałby uniknąć cierpienia - tego Jezusa spotykamy dziś w Ogrodzie Oliwnym. Jest w pełni człowiekiem. Nic, co ludzkie nie jest mu obce ani oszczędzone. Jego cierpienie jest rzeczywiste, dlatego możemy mieć oparcie w Nim w każdym naszym cierpieniu i bólu. 
Jezus, który przeżywa smutek i trwogę, który po ludzku wolałby uniknąć cierpienia - tego Jezusa spotykamy dziś w Ogrodzie Oliwnym. Jest w pełni człowiekiem. Nic, co ludzkie nie jest mu obce ani oszczędzone. Jego cierpienie jest rzeczywiste, dlatego możemy mieć oparcie w Nim w każdym naszym cierpieniu i bólu. 
DEON.pl / mł
Myślę, że każdy z nas szuka w życiu szczęścia. Ja też szukałem szczęścia i spełnienia, i to jak najniższym kosztem. Często miałem wrażenie, że jestem na dobrej drodze, ale to szczęście nie przychodziło. Pewnie dlatego, że nie szedłem swoją drogą, ale drogą innych osób. Dostałem propozycję bardzo dobrze płatnej pracy i wydawało mi się, że gonitwa za pieniędzmi przynosi mi radość. Przełom nastąpił, kiedy od pewnego kapłana usłyszałem pytanie: „Czy ty w ogóle wierzysz?”.
Myślę, że każdy z nas szuka w życiu szczęścia. Ja też szukałem szczęścia i spełnienia, i to jak najniższym kosztem. Często miałem wrażenie, że jestem na dobrej drodze, ale to szczęście nie przychodziło. Pewnie dlatego, że nie szedłem swoją drogą, ale drogą innych osób. Dostałem propozycję bardzo dobrze płatnej pracy i wydawało mi się, że gonitwa za pieniędzmi przynosi mi radość. Przełom nastąpił, kiedy od pewnego kapłana usłyszałem pytanie: „Czy ty w ogóle wierzysz?”.
KAI / tk
- To dobry moment by zająć się tworzeniem prawa, które będzie regulowało użycie sztucznej inteligencji – mówi Szymon Pękala. Twórca internetowy, prowadzący na YouTubie kanały „Wojna Idei” oraz „Szymon mówi”. W rozmowie z KAI, opowiedział m.in. o szansach i zagrożeniach związanych z rozwojem sztucznej inteligencji, o tym jak księża mogą korzystać z pomocy AI oraz o rozmowie z ChatemGPT, który naśladował Jezusa.
- To dobry moment by zająć się tworzeniem prawa, które będzie regulowało użycie sztucznej inteligencji – mówi Szymon Pękala. Twórca internetowy, prowadzący na YouTubie kanały „Wojna Idei” oraz „Szymon mówi”. W rozmowie z KAI, opowiedział m.in. o szansach i zagrożeniach związanych z rozwojem sztucznej inteligencji, o tym jak księża mogą korzystać z pomocy AI oraz o rozmowie z ChatemGPT, który naśladował Jezusa.
KAI / tk
Śledczy prowadzący poszukiwania w kenijskim lesie Shakahola ekshumowali w sobotę kolejne 22 ciała - poinformowały władze. Tym samym liczba śmiertelnych ofiar Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny, który nakazał swoim wyznawcom głodzić się na śmierć, wzrosła do 201.
Śledczy prowadzący poszukiwania w kenijskim lesie Shakahola ekshumowali w sobotę kolejne 22 ciała - poinformowały władze. Tym samym liczba śmiertelnych ofiar Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny, który nakazał swoim wyznawcom głodzić się na śmierć, wzrosła do 201.
Jest czas komunii, bierzmowania, święceń kapłańskich. I czas wzmożonej kampanii obrzydzania Kościoła na każdym możliwym obszarze i poziomie. Discover wita mnie przemiłym newsem o uroczym tytule: „Osiem rzeczy, które zyskalibyśmy, gdyby jutro w Polsce zniknął katolicyzm”.
Jest czas komunii, bierzmowania, święceń kapłańskich. I czas wzmożonej kampanii obrzydzania Kościoła na każdym możliwym obszarze i poziomie. Discover wita mnie przemiłym newsem o uroczym tytule: „Osiem rzeczy, które zyskalibyśmy, gdyby jutro w Polsce zniknął katolicyzm”.
KAI / jk
„Zmartwychwstały i uwielbiony Jezus Chrystus jest ten sam, ale nie taki sam. Możemy Go rozpoznać i przyjąć oczami wiary” – powiedział bp Mirosław Milewski w Niedzielę Biblijną, dokonując egzegezy fragmentu Ewangelii według św. Łukasza (Łk 24,13-35), o uczniach zdążających do Emaus.
„Zmartwychwstały i uwielbiony Jezus Chrystus jest ten sam, ale nie taki sam. Możemy Go rozpoznać i przyjąć oczami wiary” – powiedział bp Mirosław Milewski w Niedzielę Biblijną, dokonując egzegezy fragmentu Ewangelii według św. Łukasza (Łk 24,13-35), o uczniach zdążających do Emaus.
Okres wielkanocny i zbliżające się Święto Bożego Miłosierdzia mogą być dla katolików pewnym wyzwaniem… Czasem jest tak, że spowiedź nam spowszednieje. Warunki sakramentu pokuty dobrze znane, od lat. Sama spowiedź przed świętami też „zaliczona”, a jakże. Gorzej, że nie ma to przełożenia na codzienność.
Okres wielkanocny i zbliżające się Święto Bożego Miłosierdzia mogą być dla katolików pewnym wyzwaniem… Czasem jest tak, że spowiedź nam spowszednieje. Warunki sakramentu pokuty dobrze znane, od lat. Sama spowiedź przed świętami też „zaliczona”, a jakże. Gorzej, że nie ma to przełożenia na codzienność.
„Zbawienie dokonuje się w relacji i dialogu. Zbawienie nie jest skutkiem imperatywu moralnego, ale wynika z otwarcia się na relację z innym – Bogiem i bliźnim. W rozumieniu ludzkim wybawienie to przyjęcie pomocy od drugiego człowieka” – pisze o. Maciej Biskup OP w książce „Rozmowy ostatniej godziny. Dramat Boga i człowieka w sześciu odsłonach”, której fragment publikujemy.
„Zbawienie dokonuje się w relacji i dialogu. Zbawienie nie jest skutkiem imperatywu moralnego, ale wynika z otwarcia się na relację z innym – Bogiem i bliźnim. W rozumieniu ludzkim wybawienie to przyjęcie pomocy od drugiego człowieka” – pisze o. Maciej Biskup OP w książce „Rozmowy ostatniej godziny. Dramat Boga i człowieka w sześciu odsłonach”, której fragment publikujemy.
Wspólnota Przymierza Gwiazda Betlejemska / YouTube.com / tk
- Dziś ten Dzień Wielkiego Piątku pyta się nas: "Jaką drogą idziesz? Jakich dokonasz wyborów?". Z pomocą przychodzi propozycja Piłata: "Kogo mam wam uwolnić? Za kim się opowiadacie? Za Jezusem, czy Barabaszem?". Ten wybór na dziedzińcu Piłata dotyczy nas. Ilu z nas w naszych wyborach w naszym życiu woła: "Jestem za Barabaszem!". Ale dlaczego? Bo propozycja Jezusa nie jest atrakcyjna. Propozycja Jezusa mówi nam, że wszystko tracisz idąc za Nim. A kto chce tracić wszystko, aż do utraty swego życia?  – mówił o. Janusz Jędryszek OFMConv w trakcie homilii z Liturgii Męki Pańskiej.
- Dziś ten Dzień Wielkiego Piątku pyta się nas: "Jaką drogą idziesz? Jakich dokonasz wyborów?". Z pomocą przychodzi propozycja Piłata: "Kogo mam wam uwolnić? Za kim się opowiadacie? Za Jezusem, czy Barabaszem?". Ten wybór na dziedzińcu Piłata dotyczy nas. Ilu z nas w naszych wyborach w naszym życiu woła: "Jestem za Barabaszem!". Ale dlaczego? Bo propozycja Jezusa nie jest atrakcyjna. Propozycja Jezusa mówi nam, że wszystko tracisz idąc za Nim. A kto chce tracić wszystko, aż do utraty swego życia?  – mówił o. Janusz Jędryszek OFMConv w trakcie homilii z Liturgii Męki Pańskiej.
Wielkanoc, czy rzeczywiście taka wielka? Czy chcę, by była ważnym wydarzeniem mojego życia? Czy chcę się realnie spotkać z Jezusem? Nie nakładając na siebie kolejnych wyzwań i całonocnych czuwań przy grobie, gdy nie mam na to siły?
Wielkanoc, czy rzeczywiście taka wielka? Czy chcę, by była ważnym wydarzeniem mojego życia? Czy chcę się realnie spotkać z Jezusem? Nie nakładając na siebie kolejnych wyzwań i całonocnych czuwań przy grobie, gdy nie mam na to siły?
PAP / mł
Nietypowe malowidła ukazujące Matkę Boską, Chrystusa, a także scenę prezentującą króla nubijskiego, Chrystusa i archanioła Michała, zostały odkryte przez archeologów w Starej Dongoli. Zespół pomieszczeń, którego wnętrza pokryte są unikatowymi scenami w malarstwie chrześcijańskim odkryli archeolodzy w ramach projektu pod kierownictwem dr. hab. Artura Obłuskiego z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW.
Nietypowe malowidła ukazujące Matkę Boską, Chrystusa, a także scenę prezentującą króla nubijskiego, Chrystusa i archanioła Michała, zostały odkryte przez archeologów w Starej Dongoli. Zespół pomieszczeń, którego wnętrza pokryte są unikatowymi scenami w malarstwie chrześcijańskim odkryli archeolodzy w ramach projektu pod kierownictwem dr. hab. Artura Obłuskiego z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW.
Rozpacz to jakiś rodzaj utraty przed sobą samym twarzy i pozbawienie samego siebie tego najbardziej tolerancyjnego gestu, jakim jest nadzieja. Rozpacz to skutek poddania się narracji Złego, który chce, żebyśmy utracili ostatnią deskę ratunku autoafirmacji i całkowicie zwątpili w sens swojego życia. Jako ojciec kłamstwa chce, abyśmy opacznie odczytywali słowa Jezusa: „Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził” (Mt 26,24), jako słowa, w których On żałuje, że Judasz przyszedł na świat.
Rozpacz to jakiś rodzaj utraty przed sobą samym twarzy i pozbawienie samego siebie tego najbardziej tolerancyjnego gestu, jakim jest nadzieja. Rozpacz to skutek poddania się narracji Złego, który chce, żebyśmy utracili ostatnią deskę ratunku autoafirmacji i całkowicie zwątpili w sens swojego życia. Jako ojciec kłamstwa chce, abyśmy opacznie odczytywali słowa Jezusa: „Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził” (Mt 26,24), jako słowa, w których On żałuje, że Judasz przyszedł na świat.