O kryzysie Kościoła, kryzysie wiary ludzi wierzących, odejściach, załamaniach skandalami i zwykłą bucowatością ludzi, którzy mieli służyć, a zaczęli wymagać obsługiwania, mówi się nieustannie. I często nie jest łatwo utrzymać się na powierzchni, gdy zatapiają nas kolejne złe wiadomości. Bo o skandalach jest głośno, a o sposobach na kryzys o wiele ciszej.
O kryzysie Kościoła, kryzysie wiary ludzi wierzących, odejściach, załamaniach skandalami i zwykłą bucowatością ludzi, którzy mieli służyć, a zaczęli wymagać obsługiwania, mówi się nieustannie. I często nie jest łatwo utrzymać się na powierzchni, gdy zatapiają nas kolejne złe wiadomości. Bo o skandalach jest głośno, a o sposobach na kryzys o wiele ciszej.
W świecie, który zdaje się krzyczeć, że Boga nie ma, a Kościół jest archaiczną instytucją, zwątpienia w wierze przychodzą z łatwością. A jednak, jak czytamy w Piśmie Świętym, "kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony". Jeśli czujesz, że masz wątpliwości w wierze, koniecznie poproś o wstawiennictwo świętą Ritę, patronkę od spraw beznadziejnych.
W świecie, który zdaje się krzyczeć, że Boga nie ma, a Kościół jest archaiczną instytucją, zwątpienia w wierze przychodzą z łatwością. A jednak, jak czytamy w Piśmie Świętym, "kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony". Jeśli czujesz, że masz wątpliwości w wierze, koniecznie poproś o wstawiennictwo świętą Ritę, patronkę od spraw beznadziejnych.
Cześć, to ja, Marta. Wiesz, w tej rubryce piszę na ogół felietony. Ale tym razem chcę napisać do ciebie inaczej. Inaczej, bo czuję, że masz kryzys. Że Kościół w jakimś momencie zaczął cię uwierać, denerwować, gnieść. Wkurzać. I twoje życie też zaczęło cię uwierać i wkurzać.
Cześć, to ja, Marta. Wiesz, w tej rubryce piszę na ogół felietony. Ale tym razem chcę napisać do ciebie inaczej. Inaczej, bo czuję, że masz kryzys. Że Kościół w jakimś momencie zaczął cię uwierać, denerwować, gnieść. Wkurzać. I twoje życie też zaczęło cię uwierać i wkurzać.
Paweł Kowalski SJ / YouTube / mł
- Rozumiem żal, rozumiem smutek, tylko jestem przekonany, że to nie jest dobra droga, gdy ludzie doświadczając smutku i buntu zaczynają ten bunt celebrować. Celebrują doświadczenie burzy, rozczarowanie Kościołem, wkurzenie na Pana Boga i podsycają je, gdy opada. To nie prowadzi do życia - mówi o. Paweł Kowalski SJ.
- Rozumiem żal, rozumiem smutek, tylko jestem przekonany, że to nie jest dobra droga, gdy ludzie doświadczając smutku i buntu zaczynają ten bunt celebrować. Celebrują doświadczenie burzy, rozczarowanie Kościołem, wkurzenie na Pana Boga i podsycają je, gdy opada. To nie prowadzi do życia - mówi o. Paweł Kowalski SJ.
Paweł Kowalski SJ / YouTube / mł
Co robić, gdy czujemy się duchowo zagubieni i mamy wrażenie, że wpadliśmy w jakiś straszny kryzys wiary, że straciliśmy kontakt z Jezusem? Czy to zawsze oznacza, że naprawdę jesteśmy w kryzysie? Paweł Kowalski SJ wyjaśnia, skąd biorą się takie myśli i co oznaczają.
Co robić, gdy czujemy się duchowo zagubieni i mamy wrażenie, że wpadliśmy w jakiś straszny kryzys wiary, że straciliśmy kontakt z Jezusem? Czy to zawsze oznacza, że naprawdę jesteśmy w kryzysie? Paweł Kowalski SJ wyjaśnia, skąd biorą się takie myśli i co oznaczają.
Nie można odmówić dobrej woli ludziom, którzy chodzą za Jezusem, mimo wszelkich niewygód, jakie to chodzenie im przysparza. Wydaje się, jakby przynaglali samego Jezusa, aby był z nimi. Nie zrażają się nawet wtedy, gdy Jezus wypomina im, że nie mają do końca czystych intencji w tym ciągłym chodzeniu za Nim. Ludzie idący za Jezusem dają dowody na to, że chcą wiele dobrego. Chcą wykonywać dzieła Boże, choć nie bardzo jeszcze wiedzą, na czym miałoby to polegać. Jezus wyjaśniając im na czym polega pełnienie dzieł Bożych wskazuje najpierw na konieczność uwierzenia w Niego, jako Jedynego, który został wysłany od Ojca, a następnie ukazuje siebie jako chleb życia i jako napój, który gasi całkowicie pragnienie. Jezus wyjawia ważną prawdę o sobie. Mówi wprost i to tak, że jego słuchacze nie są na to przygotowani. Początkowo szukali go i słuchali z entuzjazmem. Tutaj entuzjazm wyraźnie osłabł i tłum chodzący za Jezusem zniechęca się i odchodzi.
Nie można odmówić dobrej woli ludziom, którzy chodzą za Jezusem, mimo wszelkich niewygód, jakie to chodzenie im przysparza. Wydaje się, jakby przynaglali samego Jezusa, aby był z nimi. Nie zrażają się nawet wtedy, gdy Jezus wypomina im, że nie mają do końca czystych intencji w tym ciągłym chodzeniu za Nim. Ludzie idący za Jezusem dają dowody na to, że chcą wiele dobrego. Chcą wykonywać dzieła Boże, choć nie bardzo jeszcze wiedzą, na czym miałoby to polegać. Jezus wyjaśniając im na czym polega pełnienie dzieł Bożych wskazuje najpierw na konieczność uwierzenia w Niego, jako Jedynego, który został wysłany od Ojca, a następnie ukazuje siebie jako chleb życia i jako napój, który gasi całkowicie pragnienie. Jezus wyjawia ważną prawdę o sobie. Mówi wprost i to tak, że jego słuchacze nie są na to przygotowani. Początkowo szukali go i słuchali z entuzjazmem. Tutaj entuzjazm wyraźnie osłabł i tłum chodzący za Jezusem zniechęca się i odchodzi.
Nie można odmówić dobrej woli ludziom, którzy chodzą za Jezusem, mimo wszelkich niewygód, jakie to chodzenie im przysparza. Wydaje się, jakby przynaglali samego Jezusa, aby był z nimi. Nie zrażają się nawet wtedy, gdy Jezus wypomina im, że nie mają do końca czystych intencji w tym ciągłym chodzeniu za Nim. Ludzie idący za Jezusem dają dowody na to, że chcą wiele dobrego. Chcą wykonywać dzieła Boże, choć nie bardzo jeszcze wiedzą, na czym miałoby to polegać. Jezus wyjaśniając im na czym polega pełnienie dzieł Bożych wskazuje najpierw na konieczność uwierzenia w Niego, jako Jedynego, który został wysłany od Ojca, a następnie ukazuje siebie jako chleb życia i jako napój, który gasi całkowicie pragnienie. Jezus wyjawia ważną prawdę o sobie. Mówi wprost i to tak, że jego słuchacze nie są na to przygotowani. Początkowo szukali go i słuchali z entuzjazmem. Tutaj entuzjazm wyraźnie osłabł i tłum chodzący za Jezusem zniechęca się i odchodzi.
Nie można odmówić dobrej woli ludziom, którzy chodzą za Jezusem, mimo wszelkich niewygód, jakie to chodzenie im przysparza. Wydaje się, jakby przynaglali samego Jezusa, aby był z nimi. Nie zrażają się nawet wtedy, gdy Jezus wypomina im, że nie mają do końca czystych intencji w tym ciągłym chodzeniu za Nim. Ludzie idący za Jezusem dają dowody na to, że chcą wiele dobrego. Chcą wykonywać dzieła Boże, choć nie bardzo jeszcze wiedzą, na czym miałoby to polegać. Jezus wyjaśniając im na czym polega pełnienie dzieł Bożych wskazuje najpierw na konieczność uwierzenia w Niego, jako Jedynego, który został wysłany od Ojca, a następnie ukazuje siebie jako chleb życia i jako napój, który gasi całkowicie pragnienie. Jezus wyjawia ważną prawdę o sobie. Mówi wprost i to tak, że jego słuchacze nie są na to przygotowani. Początkowo szukali go i słuchali z entuzjazmem. Tutaj entuzjazm wyraźnie osłabł i tłum chodzący za Jezusem zniechęca się i odchodzi.
"W najtrudniejszych i najboleśniejszych sytuacjach, kiedy wydaje się, że Bóg nie słyszy, nie powinniśmy się bać Jemu powierzyć cały ciężar, który mamy w sercu, nie powinniśmy się bać do Niego wołać o naszym cierpieniu, musimy być przekonani, że Bóg jest blisko, nawet jeśli pozornie milczy". Benedykt XVI w katechezie wygłoszonej 8 lutego 2012 roku przypomina nam, że Bóg jest obecny nawet w największej ciemności i nigdy nas nie opuszcza. Rozważanie Benedykta XVI pochodzi z książki: "Modlitwa Jezusa. Katechezy papieskie".
"W najtrudniejszych i najboleśniejszych sytuacjach, kiedy wydaje się, że Bóg nie słyszy, nie powinniśmy się bać Jemu powierzyć cały ciężar, który mamy w sercu, nie powinniśmy się bać do Niego wołać o naszym cierpieniu, musimy być przekonani, że Bóg jest blisko, nawet jeśli pozornie milczy". Benedykt XVI w katechezie wygłoszonej 8 lutego 2012 roku przypomina nam, że Bóg jest obecny nawet w największej ciemności i nigdy nas nie opuszcza. Rozważanie Benedykta XVI pochodzi z książki: "Modlitwa Jezusa. Katechezy papieskie".
Co zrobić, by Adwent naprawdę przygotował nas na Boże Narodzenie? Chociaż co roku pojawia się wiele artykułów na ten temat, zwykle i tak o nich zapominamy, a niedotrzymane postanowienia powodują w nas poczucie winy. Tym razem będzie więc tylko o jednej rzeczy, którą warto zrobić w Adwencie. Nie zajmie nam ona więcej niż kilka minut, a być może odmieni czas oczekiwania na święta. Choć jest to rada dla wszystkich, szczególnie pomocna będzie ona dla osób, które przeżywają kryzys wiary, cierpią, źle się mają, są zdołowane, w życiu których wszystko inne zawiodło, które nie potrafią kochać.
Co zrobić, by Adwent naprawdę przygotował nas na Boże Narodzenie? Chociaż co roku pojawia się wiele artykułów na ten temat, zwykle i tak o nich zapominamy, a niedotrzymane postanowienia powodują w nas poczucie winy. Tym razem będzie więc tylko o jednej rzeczy, którą warto zrobić w Adwencie. Nie zajmie nam ona więcej niż kilka minut, a być może odmieni czas oczekiwania na święta. Choć jest to rada dla wszystkich, szczególnie pomocna będzie ona dla osób, które przeżywają kryzys wiary, cierpią, źle się mają, są zdołowane, w życiu których wszystko inne zawiodło, które nie potrafią kochać.
Tomasz Nowak OP / YouTube / pk
"Noc ciemna służy rozwojowi duchowemu ale w tym momencie, w którym ją przeżywasz, wcale ci się nie wydaje, że o to chodzi. To bardzo trudne doświadczenie, to połączenie depresji z chaosem. (…) Bardzo intensywne, dynamiczne przeżywanie ciemności" - mówi dominikanin. Czym jest "noc ciemna", co dzieje się w jej trakcie i do czego prowadzi? Posłuchaj nagrania Tomasza Nowaka OP.
"Noc ciemna służy rozwojowi duchowemu ale w tym momencie, w którym ją przeżywasz, wcale ci się nie wydaje, że o to chodzi. To bardzo trudne doświadczenie, to połączenie depresji z chaosem. (…) Bardzo intensywne, dynamiczne przeżywanie ciemności" - mówi dominikanin. Czym jest "noc ciemna", co dzieje się w jej trakcie i do czego prowadzi? Posłuchaj nagrania Tomasza Nowaka OP.
KAI / mł
- To nie zła wola stanowi zagrożenie dla wiary, ale raczej rutyna i zwyczajne zapomnienie lub zaniedbanie. Chrześcijanin najczęściej zdradza Jezusa i łamie przykazania dlatego, że nie pamięta, do czego się zobowiązał – mówił abp Józef Guzdek podczas Archidiecezjalnego Dnia Eucharystii w Sokółce.
- To nie zła wola stanowi zagrożenie dla wiary, ale raczej rutyna i zwyczajne zapomnienie lub zaniedbanie. Chrześcijanin najczęściej zdradza Jezusa i łamie przykazania dlatego, że nie pamięta, do czego się zobowiązał – mówił abp Józef Guzdek podczas Archidiecezjalnego Dnia Eucharystii w Sokółce.
RTCK
Wojciech Jędrzejewski SJ
"Kiedy w twoim życiu dochodzi do tąpnięcia, przypominasz rozwalone miasto. Nie masz murów, nie masz tożsamości, patrzysz na siebie jak na kompletną ruinę. Ale Bóg patrzy na ciebie inaczej" - pisze Wojciech Jędrzejewski OP w książce "Ruchome schody. Rozwój przez regres". Dominikanin przywołuje w niej historie, które są dowodem na to, że można w sposób twórczy przeżyć regres. Wszystko po to, by życie odzyskało smak, sens i głębię.
"Kiedy w twoim życiu dochodzi do tąpnięcia, przypominasz rozwalone miasto. Nie masz murów, nie masz tożsamości, patrzysz na siebie jak na kompletną ruinę. Ale Bóg patrzy na ciebie inaczej" - pisze Wojciech Jędrzejewski OP w książce "Ruchome schody. Rozwój przez regres". Dominikanin przywołuje w niej historie, które są dowodem na to, że można w sposób twórczy przeżyć regres. Wszystko po to, by życie odzyskało smak, sens i głębię.
dr Andrzej Molenda / DEON.pl
- U wielu osób rozwój wiary dokonuje się poprzez cykliczne kryzysy - mówi dr Andrzej Molenda w czwartym odcinku wielkopostnego cyklu "Pułapki niedojrzałej religijności".
- U wielu osób rozwój wiary dokonuje się poprzez cykliczne kryzysy - mówi dr Andrzej Molenda w czwartym odcinku wielkopostnego cyklu "Pułapki niedojrzałej religijności".
Twitter / kb
Z czego wynika kryzys wiary? Jak mu przeciwdziałać? Na te pytania postarał się dziś odpowiedzieć na twitterze papież Franciszek.
Z czego wynika kryzys wiary? Jak mu przeciwdziałać? Na te pytania postarał się dziś odpowiedzieć na twitterze papież Franciszek.
Czas wakacji, urlopu, odpoczynku daje nam możliwość pogłębionej refleksji nad życiem, także religijnym. Możemy próbować ocenić własne intencje oraz własne motywy przebywania z Jezusem. A co jeśli odkryjemy, że nasze motywy wiary i życia w Kościele nie były dotąd szczere, a raczej interesowne?
Czas wakacji, urlopu, odpoczynku daje nam możliwość pogłębionej refleksji nad życiem, także religijnym. Możemy próbować ocenić własne intencje oraz własne motywy przebywania z Jezusem. A co jeśli odkryjemy, że nasze motywy wiary i życia w Kościele nie były dotąd szczere, a raczej interesowne?
Pytam siebie i Boga, czego dzisiaj potrzebujemy, by chrześcijaństwo znów zachwycało, inspirowało, przyciągało.
Pytam siebie i Boga, czego dzisiaj potrzebujemy, by chrześcijaństwo znów zachwycało, inspirowało, przyciągało.
Adam Szustak OP
W chwilach pustki i zwątpienia, wtedy, kiedy czuć, że nie ma obok nas Boga, trzeba zrobić jedną konkretną rzecz, która sprawia, że nasze patrzenie zmienia się całkowicie. Posłuchajcie ojca Szustaka, który tłumaczy, o co chodzi.
W chwilach pustki i zwątpienia, wtedy, kiedy czuć, że nie ma obok nas Boga, trzeba zrobić jedną konkretną rzecz, która sprawia, że nasze patrzenie zmienia się całkowicie. Posłuchajcie ojca Szustaka, który tłumaczy, o co chodzi.
Jeżeli chcielibyśmy przemilczać słabości i konflikty w Kościele, przeciwstawialibyśmy się wyraźnym słowom Jana Pawła II, że Kościół ma być „domem ze szkła”, że mamy być transparentni i niczego nie tuszować.
Jeżeli chcielibyśmy przemilczać słabości i konflikty w Kościele, przeciwstawialibyśmy się wyraźnym słowom Jana Pawła II, że Kościół ma być „domem ze szkła”, że mamy być transparentni i niczego nie tuszować.
Tyle mamy okazji do wątpienia. Wystarczy, że coś złego się stanie w Kościele, a już słychać głosy, że w takim razie widocznie Boga nie ma. Czyż istnienie Stwórcy zależy od tego, jak zachowują się ludzie?
Tyle mamy okazji do wątpienia. Wystarczy, że coś złego się stanie w Kościele, a już słychać głosy, że w takim razie widocznie Boga nie ma. Czyż istnienie Stwórcy zależy od tego, jak zachowują się ludzie?
Epidemia, przemoc seksualna, utrata pracy, niezrozumiały ból. Gdzie jest Bóg i czemu milczy?
Epidemia, przemoc seksualna, utrata pracy, niezrozumiały ból. Gdzie jest Bóg i czemu milczy?
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}