Dzisiaj zło próbuje się raczej usprawiedliwiać i udawać, że ono nie istnieje. To jeszcze bardziej je potęguje. We wspólnocie Kościoła możemy usłyszeć: "wstań i chodź!", doświadczamy odpuszczenia grzechów i zmartwychwstania.
Dzisiaj zło próbuje się raczej usprawiedliwiać i udawać, że ono nie istnieje. To jeszcze bardziej je potęguje. We wspólnocie Kościoła możemy usłyszeć: "wstań i chodź!", doświadczamy odpuszczenia grzechów i zmartwychwstania.
W życiu duchowym bardzo potrzebujemy łączności między tym, co w pragnieniach i na ustach a tym, co w rzeczywistości. Od tego zależy wiarygodność naszego świadectwa.
W życiu duchowym bardzo potrzebujemy łączności między tym, co w pragnieniach i na ustach a tym, co w rzeczywistości. Od tego zależy wiarygodność naszego świadectwa.
W chwilach, gdy mierzymy się z ludzkimi słabościami i potrzebami, możemy odkryć nie tylko znaczenie wspólnoty, ale także źródło wewnętrznej obfitości, które napełnia nas wdzięcznością i siłą. To zaproszenie, by każdy dzień uczynić momentem odnowy, otwierając serce na dawanie i przyjmowanie w pełni.
W chwilach, gdy mierzymy się z ludzkimi słabościami i potrzebami, możemy odkryć nie tylko znaczenie wspólnoty, ale także źródło wewnętrznej obfitości, które napełnia nas wdzięcznością i siłą. To zaproszenie, by każdy dzień uczynić momentem odnowy, otwierając serce na dawanie i przyjmowanie w pełni.
Iść i głosić Ewangelię wszędzie. Uczniowie nie są porzuceni, zostawieni samym sobie. Pan współdziała, potwierdza, daje znaki, towarzyszy. Misja to trud, to czasami także niebezpieczeństwo, ale uczniom nie zabraknie wsparcia i łaski.
Iść i głosić Ewangelię wszędzie. Uczniowie nie są porzuceni, zostawieni samym sobie. Pan współdziała, potwierdza, daje znaki, towarzyszy. Misja to trud, to czasami także niebezpieczeństwo, ale uczniom nie zabraknie wsparcia i łaski.
Jezus modli się dziś modlitwą uwielbienia i radości. To jest przesłanie na początek Adwentu: patrzeć i widzieć oraz poddać się Bożemu prowadzeniu. 
Jezus modli się dziś modlitwą uwielbienia i radości. To jest przesłanie na początek Adwentu: patrzeć i widzieć oraz poddać się Bożemu prowadzeniu. 
Wokół nas dokonuje się wiele ‘cudów’, których nie zauważamy. Często dlatego, że cud to znak naturalny, który ma znaczenie duchowe, a my skoncentrowani jesteśmy na znakach, a nie na ich wymowie.
Wokół nas dokonuje się wiele ‘cudów’, których nie zauważamy. Często dlatego, że cud to znak naturalny, który ma znaczenie duchowe, a my skoncentrowani jesteśmy na znakach, a nie na ich wymowie.
Przyjście Pana na końcu czasów nie jest czymś strasznym. To jest spotkanie z Panem, zwieńczenie całej historii. Kataklizmy kosmiczne są wydarzeniami naturalnymi. Także nasza śmierć jest czymś naturalnym. Patrzymy na nie często jak na coś złego z powodu lęku.
Przyjście Pana na końcu czasów nie jest czymś strasznym. To jest spotkanie z Panem, zwieńczenie całej historii. Kataklizmy kosmiczne są wydarzeniami naturalnymi. Także nasza śmierć jest czymś naturalnym. Patrzymy na nie często jak na coś złego z powodu lęku.
Najważniejsi w Kościele nie są możni i mądrzy, majętni i wpływowi. Historię wspólnoty tworzą ci, którzy żyją Duchem Pana. To ich wskazuje Jezus, jako nauczycieli i daje jako wzór dla swoich uczniów.
Najważniejsi w Kościele nie są możni i mądrzy, majętni i wpływowi. Historię wspólnoty tworzą ci, którzy żyją Duchem Pana. To ich wskazuje Jezus, jako nauczycieli i daje jako wzór dla swoich uczniów.
W życiu duchowym, jak w świątyni, zdarza się, że przestrzeń przeznaczona na modlitwę wypełnia hałas, chaos i nieuporządkowanie. Jezus swoim zdecydowanym działaniem przypomina, że prawdziwe spotkanie z Bogiem wymaga oczyszczenia i odwagi. Czasami musimy zmierzyć się z tym, co zagraca nasze serce - nie tylko w relacji z innymi, ale także w kontaktach z samym sobą. Czy jesteś gotów pozwolić Mu wyrzucić wszystko, co przeszkadza w znalezieniu wewnętrznego pokoju?
W życiu duchowym, jak w świątyni, zdarza się, że przestrzeń przeznaczona na modlitwę wypełnia hałas, chaos i nieuporządkowanie. Jezus swoim zdecydowanym działaniem przypomina, że prawdziwe spotkanie z Bogiem wymaga oczyszczenia i odwagi. Czasami musimy zmierzyć się z tym, co zagraca nasze serce - nie tylko w relacji z innymi, ale także w kontaktach z samym sobą. Czy jesteś gotów pozwolić Mu wyrzucić wszystko, co przeszkadza w znalezieniu wewnętrznego pokoju?
Historia spotkania Jezusa z Zacheuszem to pewnego rodzaju "Ewangelia w Ewangelii". Ta dość zabawna opowieść o wdrapywaniu się na drzewo pomaga nam się wyleczyć z szemrania, przekonania o własnej sprawiedliwości i poczucia wyższości wobec innych, których uważamy za gorszych od siebie. 
Historia spotkania Jezusa z Zacheuszem to pewnego rodzaju "Ewangelia w Ewangelii". Ta dość zabawna opowieść o wdrapywaniu się na drzewo pomaga nam się wyleczyć z szemrania, przekonania o własnej sprawiedliwości i poczucia wyższości wobec innych, których uważamy za gorszych od siebie. 
Jezus wychowuje "pragnienia" uczniów. Na modlitwie zawsze powinniśmy prosić o to, czego chcemy. Najpierw jednak muszę znać to, czego chcę i chcieć tego, o co proszę. Niewidomy nie tylko odzyskał wzrok, ale i zdolność "patrzenia w górę".
Jezus wychowuje "pragnienia" uczniów. Na modlitwie zawsze powinniśmy prosić o to, czego chcemy. Najpierw jednak muszę znać to, czego chcę i chcieć tego, o co proszę. Niewidomy nie tylko odzyskał wzrok, ale i zdolność "patrzenia w górę".
Zapowiadany przez Jezusa koniec świata nie jest zapadnięciem się, destrukcją wszystkiego, ale spełnieniem nadziei. Nie potrafimy sobie tego wyobrazić. Nie jest to zapowiedź czegoś, co ma przerażać i dlatego nie należy spekulować i doszukiwać się znaczenia poszczególnych wydarzeń czy ich splotów. Syn Człowieczy, Jego krzyż jest kluczem do odczytania i zrozumienia historii. Rzeczywistość, która nas otacza, jest miejscem objawienia Boga i musi być rozeznawania. Jezus powróci. Nie znamy dnia ani godziny, ale Jego przyjście jest pewne.
Zapowiadany przez Jezusa koniec świata nie jest zapadnięciem się, destrukcją wszystkiego, ale spełnieniem nadziei. Nie potrafimy sobie tego wyobrazić. Nie jest to zapowiedź czegoś, co ma przerażać i dlatego nie należy spekulować i doszukiwać się znaczenia poszczególnych wydarzeń czy ich splotów. Syn Człowieczy, Jego krzyż jest kluczem do odczytania i zrozumienia historii. Rzeczywistość, która nas otacza, jest miejscem objawienia Boga i musi być rozeznawania. Jezus powróci. Nie znamy dnia ani godziny, ale Jego przyjście jest pewne.
Człowiek nie jest w stanie ‘wytworzyć’ sobie królestwa Bożego. Ono jest darem, można je tylko przyjąć. Modlitwa o ponowne przyjście Jezusa jest konieczna dla naszej wiary. Nie musi być wysłuchana w jakiejś konkretnej sprawie, o którą prosimy. Fakt, że nawiązujemy komunię z Bogiem jest największym darem, jaki otrzymujemy.
Człowiek nie jest w stanie ‘wytworzyć’ sobie królestwa Bożego. Ono jest darem, można je tylko przyjąć. Modlitwa o ponowne przyjście Jezusa jest konieczna dla naszej wiary. Nie musi być wysłuchana w jakiejś konkretnej sprawie, o którą prosimy. Fakt, że nawiązujemy komunię z Bogiem jest największym darem, jaki otrzymujemy.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus, odpowiadając faryzeuszom na pytanie, mówi o czasach ostatecznych, które już się realizują. Sąd ostateczny już się dokonuje w teraźniejszości. Historia człowieka, świeckie dzieje są miejscem Bożego zbawienia.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus, odpowiadając faryzeuszom na pytanie, mówi o czasach ostatecznych, które już się realizują. Sąd ostateczny już się dokonuje w teraźniejszości. Historia człowieka, świeckie dzieje są miejscem Bożego zbawienia.
Wędrując przez codzienność, stajemy wobec pytań o sens, o to, co trwałe i co przynosi ukojenie. W poszukiwaniu tego, co istotne, tak łatwo ulegamy ułudzie: tu ktoś obiecuje odpowiedzi, tam ktoś wznosi głos autorytetu. A przecież prawda jest cicha, zakorzeniona w nas samych, subtelna jak szept, który nie narzuca się ani nie przyciąga uwagi. W tej ciszy, pełnej obecności, zaczyna jaśnieć to, co naprawdę ważne.
Wędrując przez codzienność, stajemy wobec pytań o sens, o to, co trwałe i co przynosi ukojenie. W poszukiwaniu tego, co istotne, tak łatwo ulegamy ułudzie: tu ktoś obiecuje odpowiedzi, tam ktoś wznosi głos autorytetu. A przecież prawda jest cicha, zakorzeniona w nas samych, subtelna jak szept, który nie narzuca się ani nie przyciąga uwagi. W tej ciszy, pełnej obecności, zaczyna jaśnieć to, co naprawdę ważne.
Przypowieści o zagubionej owcy i drachmie mówią o nawróceniu. Nie chodzi o to, by grzesznik nawracał się do sprawiedliwości, ale by ten, który uważa się za sprawiedliwego nawracał się do miłosierdzia. Bóg sam nas szuka, znajduje i cieszy się z naszego nawrócenia.
Przypowieści o zagubionej owcy i drachmie mówią o nawróceniu. Nie chodzi o to, by grzesznik nawracał się do sprawiedliwości, ale by ten, który uważa się za sprawiedliwego nawracał się do miłosierdzia. Bóg sam nas szuka, znajduje i cieszy się z naszego nawrócenia.
Czasem stajemy przed koniecznością podjęcia decyzji, które wymagają od nas pełnego zaangażowania. Stawką może być nasz spokój wewnętrzny, poczucie spełnienia, a nawet głęboka wewnętrzna przemiana. Przypominają one budowanie wieży czy przygotowanie do walki: działania, które wymagają pełnej świadomości i trzeźwej oceny, czy mamy wystarczające siły, by je zrealizować. Czego jesteśmy gotowi wyrzec się, by nie zatrzymać się w pół drogi?
Czasem stajemy przed koniecznością podjęcia decyzji, które wymagają od nas pełnego zaangażowania. Stawką może być nasz spokój wewnętrzny, poczucie spełnienia, a nawet głęboka wewnętrzna przemiana. Przypominają one budowanie wieży czy przygotowanie do walki: działania, które wymagają pełnej świadomości i trzeźwej oceny, czy mamy wystarczające siły, by je zrealizować. Czego jesteśmy gotowi wyrzec się, by nie zatrzymać się w pół drogi?
Miłość bliźniego to przede wszystkim solidarność i utożsamienie się z ‘ostatnimi’. Naśladujemy w tym Boga. Poczucie szczęścia pojawia się nie jako zapłata za uczynki, ale jest znakiem uczestniczenia w Bożym życiu.
Miłość bliźniego to przede wszystkim solidarność i utożsamienie się z ‘ostatnimi’. Naśladujemy w tym Boga. Poczucie szczęścia pojawia się nie jako zapłata za uczynki, ale jest znakiem uczestniczenia w Bożym życiu.
Doświadczamy skutków grzechu pierworodnego, lęku przed śmiercią, egoizmu, próby osiągania zbawienia własnymi siłami. Dlatego trzeba, by dokonało się włączenie naszego życia w krzyż Chrystusa. To jedyna droga, która poprowadzi nas do zmartwychwstania i zbawienia.
Doświadczamy skutków grzechu pierworodnego, lęku przed śmiercią, egoizmu, próby osiągania zbawienia własnymi siłami. Dlatego trzeba, by dokonało się włączenie naszego życia w krzyż Chrystusa. To jedyna droga, która poprowadzi nas do zmartwychwstania i zbawienia.
Królestwo Boże zaskakuje. Jest otwarte na małych, na dzieci, jest pogardzane przez wielkich i możnych, bo jest małe, nic nie znaczące. Żeby je dostrzec, trzeba zgodzić się na pokorę i uniżenie. Bóg wypełnia swój plan poprzez to, co małe, pogardzane i odrzucane. 
Królestwo Boże zaskakuje. Jest otwarte na małych, na dzieci, jest pogardzane przez wielkich i możnych, bo jest małe, nic nie znaczące. Żeby je dostrzec, trzeba zgodzić się na pokorę i uniżenie. Bóg wypełnia swój plan poprzez to, co małe, pogardzane i odrzucane.