#św teresa od dzieciątka jezus

"Pomóż nam zawsze ufać, tak jak Ty, w wielką miłość, jaką Bóg ma ku nam". Papież Franciszek ułożył prostą modlitwę do św. Teresy od Dzieciątka Jezus, którą można modlić się każdego rana. 

Zbyt młoda i chorowita … to był problem dla ludzi, ale nie dla Boga. Została najmłodszym Doktorem Kościoła, choć nigdy nie odbyła studiów teologicznych. Jest patronką misji, choć na nie nigdy nie pojechała. Chciała być świętą … i nią została. Mistrzyni życia duchowego – Teresa od Dzieciątka Jezus – święta, która żyła wielkimi pragnieniami. Kościół wspomina ją 1 października.

Papież Franciszek w pierwszym przemówieniu wygłoszonym po przylocie do Marsylii w piątek powiedział, że przybył do tego miasta na południu Francji, dołączając do ‘wielkich’ świętych, którzy tam pielgrzymowali. Wymienił wśród nich św. Jana Pawła II.

Trwa peregrynacja relikwii św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza po Polsce. Od niedzielnego wieczora aż do poniedziałkowego poranka wierni mogli pomodlić się przy nich w kościele św. Wojciecha na Rynku Głównym w Krakowie.

- Kościół, bardziej niż tak wielu środków, metod i struktur, które czasami odwracają uwagę od tego, co istotne, potrzebuje serc takich jak serce Teresy do Dzieciątka Jezus, serc, które przyciągają do miłości i zbliżają nas do Boga - powiedział papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Kontynuując cykl o gorliwości apostolskiej papież Franciszek wskazał dziś na przykład patronki misji, św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Przeniknęło ją uczucie nieziemskie, błogie; zdawało jej się, że jest na innym świecie, pogrążona w oceanie pokoju. Minęła godzina w tym stanie graniczącym z zachwyceniem. Gdy przyszła do siebie, pomyślała: "z pewnością jestem uzdrowiona!". Przeczytaj niesamowite świadectwo uzdrowienia młodej kobiety, które zostało ogłoszone cudem kanonizacyjnym św. Teresa od Dzieciątka Jezus.

"Do końca bałam się uwierzyć w swoje szczęście. Ale nie mam wątpliwości, że jest darem wymodlonym za pośrednictwem św. Teresy". Przeczytaj świadectwo Agnieszki, która po siedmiu latach starań została szczęśliwą mamą.

Święta Teresa od Dzieciątka Jezus wspominała w swoich pismach, że w dzieciństwie cierpiała na chorobę, która ze względu na swoje objawy przypominała to, co dziś nazywamy depresją, chorobę, która dotyka miliony ludzi na całym świecie, a którą święta miała pokonać dzięki "Dziewicy Uśmiechu". Poznaj modlitwę do Matki Bożej Uśmiechniętej.

Czekam niecierpliwie na dzień, w którym będziemy obchodzili wspomnienie Świętej Rodziny Ulmów, a jeszcze bardziej czekam na obchody Wspomnienia Świętej Rodziny Normalnych Chrześcijan, bez cudów i objawień, bez fajerwerków i przesadnej pobożności. 

22 lutego we francuskim mieście Caen (diecezja Bayeux i Lisieux), zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego rodzonej siostry św. Teresy od Dzieciątka Jezus, służebnicy Bożej Léonie Martin.

Świętość Małej Tereski doprowadziła jej rodziców do świętości. A może to święci rodzice przyczynili się do świętości swoich córek? Żyli w sposób prosty i wyjątkowy. To, co najlepsze ich córki wyniosły z domu. Wszystkie zostały karmelitankami.

Kilka parafii archidiecezji krakowskiej oraz wspólnoty parafialne z innych diecezji, gościły w ciągu ostatnich miesięcy relikwie świętych małżonków Ludwika i Zelii Martin, rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Po modlitwie za wstawiennictwem Małej Tereski zaczęło się dziać coś niezwykłego. Na wysokości dłoni świętej ujrzałam białą różę, która zaczęła się do mnie zbliżać. Myślałam, że za chwilę kwiat zniknie, kiedy zderzy się z materią. Ale to dopiero był początek. Róża nie znikła. Czułam, że dotyka mojego guza.

- Dziękujemy Bogu za młodą, wielką i piękną świętą Teresę od Dzieciątka Jezus i za jej rodziców - mówił biskup Henryk Tomasik, który wieczorem 1 października celebrował Mszę świętą na radomskich Borkach. Parafia obchodziła jubileusz 75. rocznicy powstania. Podczas uroczystości do świątyni wprowadzone zostały relikwie błogosławionych rodziców jej patronki - św. Teresy od Dzieciątka Jezus - bł. Zelii i Ludwika Martin.

Biada mi, gdybym nie głosił… Myśl ta gryzła mnie przez lata: Ludzie, którym chcę głosić Chrystusa, nie chcą Go ani znać, ani być przez Niego zbawieni. Dlaczego więc Bóg posyła mnie na misje?

{{ article.description }}