O czarowniku, który przyjął chrzest. Świadectwo cudu Małej Tereski
"Następnego dnia przyszedł na misje w Chesterfield do ojca Turquetil zagorzały wróg misjonarzy, którego nazywano »czarownikiem Chesterfield«, mówiąc: »Dzień dobry Ojcze. Ja przyszedłem prosić o chrzest«. Ojciec Turquetil wykrzyknął: »Chrzest! Moje dziecko, ty prosisz o coś niezwykłego. Czy ty wiesz, o co prosisz?«". Przeczytaj świadectwo ks. Krystiana Sokala, misjonarza pracującego w kanadyjskiej Arktyce, dotyczące wstawiennictwa św. Teresy z Lisieux, opiekunki misji.
Chesterfield Inlet w języku Inuktitut jest określone jako Igluligaarjuk, tzn. "miejsce z kilkoma domami". Jest to też najstarsza wspólnota katolicka w obecnej prowincji kanadyjskiej Nunavut (diecezja Churchill-Hudson Bay).
Chesterfield liczy około trzystu czterdziestu mieszkańców. Do dzisiaj istnieje tutaj pierwsza misja i szpital, którego budowniczym był w 1912 roku ojciec Arsene Turquetil OMI (1867-1955). Do 1942 roku był on przełożonym misjonarzy katolickich w rejonie zatoki Hudson Bay. Warto wspomnieć, że ojciec Arsene swoją misjonarską przygodę wśród Inuków (autor nie używa na określenie tubylców słowa "Eskimos", co znaczy człowiek jedzący surowe mięso, bo wyrażenie to uchodzi za obraźliwe. Stosuje powszechne określenie "Inuk", które oznacza po prostu osobę, człowieka. Język tamtejszych ludzi określa się Inuktitut) rozpoczął w 1906 roku. W jego misjonarskich wysiłkach wspomagał go ojciec Armand LeBlanc (1884-1916), który dołączył do ojca Arsene w Montrealu, skąd wspólnie na statku Nascopie dotarli do Chesterfield Inlet, gdzie 8 września 1912 roku sprawowali pierwszą mszę świętą.
Historycznie Chesterfield Inlet było miejscem dorocznych spotkań, które trwały od późnej wiosny do wczesnego lata, gdzie spotykali się Inukowie na polowaniu na foki, a więc zyskiwano pożywienie i skóry. Tym faktem zainteresowali się już w XVIII wieku (lata 1746-1747) Europejczycy Wiliam Moor i Francis Smith, którzy do dzisiaj uchodzą za odkrywców tej części terytorium Inuków. Wśród misjonarzy, którzy przybywali do Inuków z Dobrą Nowiną, był m.in. ojciec Alphonse Gaste OMI (1830-1919), który z Indianami plemienia Dene dotarł do rzeki Kazan oraz w okolice jeziora Dubawnt w 1868 roku.
Wspomniany ojciec Arsene Turquetil podróżował na północ od jeziora Reinder i w 1906 roku spędził pięć miesięcy wśród Inuków mieszkających nad jeziorem Ennadai. Warto wspomnieć w tym miejscu legendarnego bohatera zgromadzenia oblatów, którym był ojciec Henri Grollier (1826-1864). Zmarł on jako pierwszy misjonarz Arktyki, mając zaledwie trzydzieści osiem lat. Zdołał jednak otworzyć przestrzeń misyjną w ogromnym basenie rzeki Mackenzie w 1860 roku w zachodniej części Arktyki. W 1859 roku założył między innymi katolicką stację misyjną w Fort Good Hope, a więc poza północnym kołem podbiegunowym. Jak widać z bardzo krótkiego wspomnienia, ci wielcy misjonarze to nie tylko specjaliści od trudnych zadań ewangelizacyjnych, którzy rzeczywiście działali pod natchnieniem Ducha Świętego.
Zapiski laickich misjonarzy wśród Inuków potwierdzają, że zastali ich "brudnych i w opłakanym stanie". Inaczej było już w pobliżu istniejącej stacji handlowej Kompanii Zatoki Hudsona w Chesterfield Inlet, gdzie Innuici pracowali na rzecz Kompanii, a nawet polowali na potrzeby misjonarzy i handlowali futrami, za co otrzymywali wynagrodzenie. Niemniej jednak sami biali handlarze przeszkadzali w ewangelizowaniu Inuków i często odnosili się do misjonarzy wrogo. Moralność białego człowieka pozostawiała wiele do życzenia i negatywnie oddziaływała na tubylców. Mimo że piętrzyły się trudności ewangelizacyjne i zainteresowanie tubylców chrześcijaństwem było niewielkie, to jednak udało się rozpocząć katechizację. (…) Ojciec Turquetil, nazwany przez Inuków Ataatatsiaraluk, co znaczy Dziadek, starał się gorliwie poznawać ich język, aby móc głosić kazania, skutecznie katechizować i ostatecznie opracować modlitewnik z pieśniami i katechizm z podstawowymi prawdami wiary.
Pierwszy chrzest dziecka w Chesterfielt Inlet
27 sierpnia 1914 roku umarła adoptowana córka Alberta Arola i Meni Ittimagnarak, który najaktywniej, jak mógł, wspierał katolicką misję. Jednak ojciec LeBlanc zdążył ją ochrzcić, a nadano jej imię Catho- lique, zaś jej nazwisko to Assolar. Był to pierwszy chrzest dziecka w Chesterfielt Inlet. Mimo wszystko to wydarzenie nie przyniosło pożądanego efektu ewangelizacyjnego i dlatego pojawiła się myśl, aby zamknąć misję, gdyż zamordowano wcześniej (1913 rok) dwóch oblatów: ojca Jean-Baptist Rouviere i ojca Guillaume Le Roux. Inukowie zjedli ich wątroby, a resztę zostawili na pożarcie krukom i wilkom. W 1916 roku doszła do tego tragiczna śmierć ojca LeBlanc.
14 grudnia 1927 roku papież Pius XI ogłosił św. Teresę od Dzieciątka Jezus "Specjalną Patronką wszystkich misjonarzy, mężczyzn i kobiet, a także misji na całym świecie". Do tego wspaniałego wydarzenia przyczynił się oblacki biskup Ovid Charlebois (1862-1933), tytularny biskup Berenice i wikariusz apostolski Keewatin, który dowodził, że to św. Tereska od Dzieciątka Jezus dokonała wśród Inuków cudu zaistnienia Kościoła katolickiego na Dalekiej Północy kanadyjskiej. O tym fakcie zaświadczają również ojcowie Arsene Turquetil, Armando LeBlanc i brat Primo Girard. Sam ojciec Turquetil nazwał św. Teresę "jego największą benefaktorką".
Biskup Charlebois (1928 rok) powiadomił matkę Agnes, która w owym czasie była przełożoną Karmelu w Lisieux, pisząc: "jesteśmy szczęśliwi, że kochana siostra jest naszą specjalną patronką", podkreślając, że "Indianie znają ją i modlą się do niej". Natomiast jeden z misjonarzy, ojciec Guillau OMI, napisał i opublikował w języku plemienia Cri biografię Małej Teresy, która, jak dodał, "rzeczywiście chroni nasze misje i misjonarzy od wielu nieszczęść". Ojciec Arsene Turquetil szczególnie mocno o tym poświadcza, że w lipcu 1917 roku otrzymał list z Lisieux, w którym znajdował się krótki życiorys św. Teresy od Dzieciątka Jezus i dwie paczuszki ziemi zebranej spod jej trumny w czasie pierwszej ekshumacji dokonanej w 1910 roku. To był moment decydujący, aby swojej francuskiej rodaczce z Normandii, skąd sam pochodził, zawierzyć misje na Dalekiej Północy, gdyż ona obiecała pomagać misjonarzom.
Czarownik, który stał się gorliwym katolikiem
Tutaj też ze swoim głosem włącza się brat Girard, który dokonał takiego oto zapisu: "następnego ranka spróbujemy dokonać wspaniałego wydarzenia. Kiedy Eskimosi będą zgromadzeni w sali słuchać muzyki z gramofonu, ja dam im lekcje katechizmu. Podczas mojego wykładu przywołam Małą Tereskę. Wtedy też otworzę paczuszki zawierające ziemię z jej grobu i dyskretnie posypię tą ziemią głowy moich słuchaczy". I tak uczynił. Następnego dnia przyszedł na misje w Chesterfield do ojca Turquetil zagorzały wróg misjonarzy, którego nazywano "czarownikiem Chesterfield", mówiąc: "Dzień dobry Ojcze. Ja przyszedłem prosić o chrzest". Ojciec Turquetil wykrzyknął:
"Chrzest! Moje dziecko, ty prosisz o coś niezwykłego. Czy ty wiesz, o co prosisz?". Czarownik odpowiedział: "Tak, Ojcze. Ja znam przykazania twojego Boga; ty mówiłeś nam o tym wiele razy... Ja przy- szedłem dzisiaj. Ja zrobię wszystko co mi powiesz, ponieważ, ty rozumiesz, ja nie chcę iść do piekła!".
Od tej pory, zaznaczają misjonarze, czarownik stał się gorliwym katolikiem i codziennie przyjmował komunię świętą. Po nim przyszli następni, prosząc o chrzest.
Uratowane skrzynie
W roku 1924 ojciec Arsene Turquetil zakłada następną stację misyjną w Cape Eskimo (dzisiejsze Arviat), którą powierza św. Teresie od Dzieciątka Jezus. Pomimo że został ustanowiony (1925 rok) wikariuszem apostolskim diecezji Hudson Bay, to jednak wraca na Daleką Północ do swojej ukochanej misji, gdzie utwierdza kult św. Teresy. Sprowadza tutaj jej figurki i wszystko co potrzebne, aby misja mogła się rozwijać.
Wiemy z przekazu zapisanego przez biskupa Marcello Zago OMI, że ojciec Turquetil zabrał ze sobą dziesięć skrzyń cennych artykułów na statek o nazwie "Bay-Esquimo" płynący z Montrealu w kierunku Dalekiej Północy kanadyjskiej. Sam ojciec Turquetil wsiadł na statek Nascopi, który ratował pasażerów i dobytek z tonącego statku "Bay-Esquimo".
Ojciec Turquetil był zrozpaczony, bo myślał, że utracił cenne skrzynie. Kiedy jednak opuszczał Nascopi, marynarze powiedzieli mu, że dziesięć jego skrzyń zostało uratowanych. To był drugi cud św. Teresy od Dzieciątka Jezus, który bardzo poruszył ojca Turquetil, o czym zaświadczyli reprezentatywni świadkowie Kompanii Hudson Bay w dokumencie, zawierającym punkty dotyczące zwrotu zagubionego wartościowego ładunku.
Obecna diecezja Churchill-Hudson Bay, którą tworzyli oblaccy misjonarze, rozciąga się na przestrzeni dwustu trzydziestu tysięcy kilometrów kwadratowych, którą zamieszkuje około trzydzieści cztery tysiące ludzi i która liczy około dziesięciu tysięcy katolików. Każda kaplica misyjna posiada figurkę św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która jest przywoływana krótką modlitwą po mszy świętej. Teraz bardziej z prośbą, aby pojawiły się lokalne powołania kapłańskie i zakonne wśród Inuków.
Świadectwo pochodzi z książki "Cuda świętej Teresy od Dzieciątka Jezus. Świadectwa i modlitwy"
Skomentuj artykuł