Zastępstwa gonią zastępstwa. Szkoły na granicy wydolności już po miesiącu roku szkolnego
Pierwszy miesiąc nauki dopiero się zakończył, a w wielu polskich szkołach trwa już maraton zastępstw. Nauczyciele masowo idą na zwolnienia lekarskie, dyrektorzy układają plany "na kolanie", a uczniowie coraz częściej spędzają lekcje w świetlicy lub oglądając filmy zamiast uczestniczyć w zajęciach. Rodzice i sami pedagodzy alarmują: to nie tylko efekt sezonu chorobowego, ale również przeciążenia pracą.
-
Już po miesiącu roku szkolnego w wielu szkołach brakuje nauczycieli.
-
Masowe zwolnienia lekarskie wynikają z infekcji, ale także przepracowania.
-
Uczniowie tracą kolejne lekcje, a program nauczania nie jest realizowany.
-
Rodzice i nauczyciele wskazują, że system wymaga pilnych zmian, by uniknąć dalszej degradacji jakości edukacji.
Lawina zwolnień już we wrześniu
W niektórych szkołach jednocześnie na zwolnieniach przebywa nawet kilku pedagogów. Oprócz infekcji sezonowych powodem absencji jest także opieka nad chorymi dziećmi nauczycieli. Rodzice wskazują, że dzieci zostają pod opieką przypadkowych osób albo odbywają zajęcia zastępcze, które niewiele mają wspólnego z realizacją programu.
Zmęczenie i przepracowanie
Problem nie sprowadza się tylko do chorób. Nauczyciele zwracają uwagę, że praca w przepełnionych klasach i coraz większe obciążenia organizacyjne odbijają się na ich zdrowiu. Przykładem jest przeciążenie głosu – pedagodzy prowadzą nawet 30 godzin zajęć tygodniowo, co przy wysokim poziomie hałasu i licznych zastępstwach szybko prowadzi do problemów zdrowotnych.
Efekt domina w pokoju nauczycielskim
Kiedy jeden z nauczycieli wypada z pracy, jego obowiązki przejmują inni. Przeciążeni pedagodzy wkrótce również trafiają na zwolnienia. W efekcie liczba zastępstw nie maleje, lecz stale rośnie, a sytuacja staje się coraz trudniejsza do opanowania.
Rodzice nie kryją frustracji
Z perspektywy rodziców problem ma bezpośredni wpływ na jakość edukacji. Uczniowie tygodniami nie mają normalnych zajęć z poszczególnych przedmiotów. W efekcie tracą kolejne godziny nauki, a zaległości rosną. Rodzice podkreślają, że sytuacja w wielu szkołach jest nie do zaakceptowania i domagają się systemowych zmian.
Spirala niezadowolenia
Wielu ekspertów wskazuje, że brak długofalowych rozwiązań w zakresie wynagrodzeń i warunków pracy nauczycieli sprzyja utrzymywaniu się kryzysu. Tymczasowe "łatanie" wakatów zastępstwami uderza zarówno w zdrowie pedagogów, jak i w jakość kształcenia dzieci.


Skomentuj artykuł