Bóg chce, byśmy szukali Go w naszej codzienności
Jeśli mamy wpisane w nasze serca pragnienie i chęć zobaczenia Ojca, mamy w swoje serca wpisaną tęsknotę za Bogiem, to prośmy Go, by uwrażliwiał nasze serca. Po co? Byśmy mogli i potrafili dostrzegać Go pośród nas, pośród naszej codzienności.
Tu przeczytasz dzisiejszą Ewangelię
Komentuje Jan Głąba SJ
Kiedy byłem na praktykach w szkole podstawowej w Gliwicach, mały Konrad (miał 7 lub 8 lat) zaczepił mnie na korytarzu i zapytał: proszę księdza, a czy ksiądz widział kiedyś Boga?
W dzisiejszej Ewangelii uczniowie – Filip i reszta – mówią do Jezusa: pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Jezus odpowiada: tak długo Mnie widzicie i mówicie :pokaż nam Ojca”? Kto mnie widzi, widzi Ojca. Proszę Was, wierzcie mi, a jeśli nie wierzycie mi, to chociaż uwierzcie czynom, których ja dokonuję pośród Was.
Moi drodzy, wydaje mi się, że to pytanie Konrada w tej gliwickiej podstawówce, ale tez pytanie Filipa i pozostałych uczniów o Ojca, nie jest tylko przejawem tego, że my mamy wątpliwości. Przede wszystkim jest jakąś postawą wiary i tęsknota do tego, żeby z Panem Bogiem się spotkać.
Jeśli więc dzisiaj, Ty i ja, mamy wpisane w nasze serca pragnienie i chęć zobaczenia Ojca, mamy w swoje serca wpisaną tęsknotę za Bogiem, to prośmy Go, by uwrażliwiał nasze serca. Po co? Po to, byśmy mogli i potrafili dostrzegać Go pośród nas, pośród naszej codzienności. Byśmy mogli i próbowali dostrzegać go – jak mówi św. Ignacy Loyola – wśród wszystkich rzeczy.
Skomentuj artykuł