Czy gdy cierpi ktoś bliski, jedyne, co pozostaje, to milczeć i być?
Scena opisywana przez ewangelistę Jana jest krótka, zwięzła. Język jest trzeźwy i niezbędny, nie zdradza emocji. Ten widok porusza umysł i wolę, dotyka serca i podpowiada, co robić w cierpieniu.
Z Ewangelii wg św. Jana:
A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Obraz: Uczestniczymy w ostatnich chwilach ziemskiego życia Jezusa. W wyobraźni stanę razem z Maryją, umiłowanym uczniem i kobietami pod krzyżem Pana. Pozwolę, aby ten widok dotykał mojego serca, poruszał umysł i wolę. Chcę być i trwać.
Myśl: Scena opisywana przez ewangelistę Jana jest krótka, zwięzła. Język jest ‘trzeźwy i niezbędny, nie zdradza emocji’. Okoliczności są jednak tak wielkie, że jedyne, co pozostaje to milczeć i patrzeć. Każda opisywana tu postać jest "figurą typiczną", w której słuchacz-widz może się rozpoznać. Posłucham słów, które Jezus do mnie kieruje (oto Matka twoja), powierzając mi Maryję i oddając mnie w Jej opiekę (oto syn Twój).
Emocja: „Wykonało się!” Ostatnie chwile życia Jezusa na ziemi wypełnione są tym pragnieniem, aby wszystko dokonało się tak, jak Ojciec chciał. I to jest też pragnienie, które powinno mi towarzyszyć w tej chwili.
Wezwanie: Poproszę o łaskę "przyjęcia Matki", o wierność w powołaniu. Podziękuję za obecność i wsparcie Maryi
Skomentuj artykuł