Dlaczego dobro spotyka kara?
Świat nie lubi ludzi odmiennych. Nienawidzi się nie tyle ludzi złych, co raczej odmiennych. Jesteśmy akceptowani, jeśli bezproblemowo „wtapiamy się” w otoczenie.
Dzisiejsza Ewangelia: J 10, 31-42
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ
Pewien nieżyjący już jezuita, o. Majkowski, mawiał, że każde dobro musi być ukarane. Dzieje się tak, bo ten świat nie lubi ludzi odmiennych. Nienawidzi się nie tyle ludzi złych, co raczej odmiennych. Jesteśmy akceptowani, jeśli bezproblemowo „wtapiamy się” w otoczenie. Każdy, kto „odstaje” bywa często „przykracany”. Nie ominęło to nawet Jezusa. Pewnie więc trzeba się do tego przyzwyczaić.
Jednocześnie świat bardzo potrzebuje ludzi wyróżniających się w swojej dobroci. Każdy człowiek wyróżniający się dobrocią, którego nie udało się nikomu „przykrócić”, chociaż jest na ogół odrzucany, to jeśli wytrwa przy swoim, zaczyna bardzo przyciągać. Świat potrzebuje ludzi pozbawionych konformizmu. Bez takich ludzi nie ma bowiem rozwoju, następuje swoista degrengolada, która jest nie do zniesienia na dłuższą metę.
Skomentuj artykuł