Droga krzyżowa z ks. Janem Kaczkowskim. Posłuchaj jego przejmujących rozważań
W Wielki Piątek zachęcamy was do wysłuchania krótkich rozważań ks. Jana Kaczkowskiego na temat każdej stacji drogi krzyżowej. Jego spojrzenie na dramat, którego doświadczył Jezus Chrystus jest poruszające, a ks. Kaczkowski sytuacje jakie wówczas się wydarzyły odnosi do naszego życia.
STACJA I
- Jezus skazany na śmierć. Dobrze wiemy, że to Piłat Go skazywał. W tym Piłacie widzimy każdego z nas. Co mnie uderza w tej stacji? Postać z drugiego planu – żona Piłata. Proszę sobie wyobrazić tamtą sytuację, tamte czasy, kiedy ona mówi: „Nie miej nic wspólnego ze śmiercią tego człowieka, bo wiele się przez Niego nacierpiałam”. Odwaga kobiety, która przyszła i ma odwagę powiedzieć swojemu mężowi wprost: „Przestań”.
Czy sprzeciwiłbyś się skazaniu Jezusa na śmierć? Czy jesteś w stanie dać świadectwo w swojej rodzinie czy korporacji?
STACJA II
- Chrystus bierze krzyż (…). W drugiej modlitwie eucharystycznej słyszymy: „On, który dobrowolnie wydał się na mękę”. Ta dobrowolność Boga jest kluczowa. Z własnej woli wziął krzyż po to, żeby nas odkupić.
Czy wiesz, że jesteś w stanie dołożyć Jezusowi dodatkowy ciężar na Jego plecy? Ks. Jan Kaczkowski mówi o 3 naszych działaniach, które nakładają większy krzyż na barki Zbawiciela.
STACJA III
- Jezus upada po raz pierwszy. Ktoś by powiedział "słabeusz, dopiero co wziął krzyż". Ten upadek musiał być, jak każdy, bolesny. Tak się też zdarza w naszym życiu, kiedy niespodziewanie upadamy. Przychodzi mi tutaj na myśl fragment psalmu, który dobitnie mówi o niespodziewanym cierpieniu: „Nawet przyjaciel, któremu ufałem, piętą we mnie godzi”. To są sytuacje, kiedy z najmniej spodziewanej strony dostajemy jeszcze kopniaka w miękkie podbrzusze.
Dlaczego Pan Jezus zgodził się na upadek? Czemu dał się wbić w ziemię? Zgodził się być przygniecionym ciężkim krzyżem?
STACJA IV
- Czy Chrystus spotkał matkę z bliska, face to face? Nie wiem. Ja wolę sobie to wyobrażać tak nie oczywiście, że gdzieś w krętych uliczkach Jerozolimy ich wzrok się spotyka. Ona być może zza węgła śledzi swojego syna, cierpiąca. I ich spojrzenia pełne miłości, pełne bólu gdzieś się spotykają.
"Czasem mówią, że mogliby rozpaść się na kawałki". Czy da się pocieszyć rodziców, gdy ich dziecko umiera?
STACJA V
- Było przynajmniej trzech Cyrenejskich: Szymon Cyrenejski, Aleksander Cyrenejski i Rufus Cyrenejski. Dla mnie dwóch synów jest kluczowych (...). Mieli kochanego ojca, który umordowany wracał z pola, żeby z nimi zjeść obiad. Nigdy nie zaistnieliby w historii, gdyby się nie otarli o mękę Chrystusa. I to jest przestroga dla wszystkich, którym się wydaje, że są wielkimi tego świata.
O tej jednej rzeczy, która liczy się w życiu każdego oraz o tym, w jakie pułapki możesz wpaść w myśleniu o sobie
STACJA VI
- Przepraszam wszystkie Weroniki, ale tej stacji nie było. O niej Pismo Święte nie wspomina. Ale możemy sobie wyobrazić, że taka scena miała miejsce. Jakaś wrażliwa głęboko wierząca Żydówka, przedarła się przez kordon i zrobiła najprostszy, delikatny gest współczucia (…). Widziała w pobitej twarzy nie Boga, ale drugiego człowieka. W tym zwykłym geście wyraziła siebie.
O tym, że katolik ma pewne zadania do zrobienia oraz o tym, czego może nauczyć go na Drodze Krzyżowej Weronika.
STACJA VII
- O ile w pierwszym upadku zawsze wydaje nam się, że do niego mogą nas doprowadzić grzechy lekkie, o tyle w drugim upadku mówimy o grzechach ciężkich, czyli takich, które popełniamy z pełną świadomością i dobrowolnością (…). Chrystus upada po raz drugi, co nie oznacza, że popełnił grzech ciężki, ale to był dla niego niezwykle ciężki upadek. Musiał upaść z pełną siłą (…).
Ks. Jan zdradza, dlaczego daje radę powstać, gdy jest mu ciężko. A ty jak sobie radzisz ze swoimi słabościami?
STACJA VIII
- Nie przekonuje mnie lament tych niewiast, który był niewątpliwie prawdziwy. To nie był lament, współczucie tylko egzaltacja. Egzaltacja przeszkadza w takim otwartym wyrażaniu bliskości i emocji. Jeżeli ktoś się egzaltuje, zwłaszcza religijnie, to nie mamy do niego dostępu.
"Ci ludzie są nieznośni, jestem na nich wściekły". Zobacz, co ks. Jan Kaczkowski mówi o jednym z największych zagrożeń w życiu rodzinnym i duchowym i o tym, jak je pokonać.
STACJA IX
- Trzeci upadek interpretuje się jako upadek w grzechach nałogowych (…). Jak się przed tym obronić? Przede wszystkim zgłosić się na terapię. Czy to alkoholową, czy narkotykową. Panie Boże, Jezu Chryste, który możesz wszystko. Daj naszym braciom i siostrom uwikłanym w nałogi tyle siły, tyle dobrych ludzi wokół, by niepozostawieni sami, mogli wyrwać się z tego, co najbardziej ich ogranicza i żyć tylko ku Twojej chwale.
STACJA X
- Jezus odarty z szat. Nie myślcie sobie państwo, że to było takie zwykłe rozebranie, żeby poniżyć. To była potworna męka. Te kilka ubrań, które przywarły do Jego poranionej postury, to było dodatkowe cierpienie. Ktoś z żołnierzy musiał być niezwykle pozbawiony ludzkich uczuć, żeby bezceremonialnie jeszcze raz krwawić te szaty.
O tym, jak sprzedajemy swoją godność oraz o tym, że możemy być jak rzymski żołnierz, który brutalnie odsłonił nagość Chrystusa.
STACJA XI
- Kolejna stacja. Chrystus, Bóg-człowiek do krzyża przybity. Zawsze słyszę dramatyczne uderzanie młotkiem w gwoździe. To też musiała być jakaś specyficzna psychika żołnierzy: rozciągnąć jak strunę skazańca na krzyżu i nie zwracać uwagę na krzyk, odgłos przybijanych gwoździ (…). To prawdopodobnie jakieś zapędy sadystyczne.
Jak zachowałbyś się w sytuacji przybicia do krzyża? O tym, co zawsze przychodzi mu na myśl, gdy słyszy o przybijaniu Jezusa, mówi ks. Jan Kaczkowski.
STACJA XII
- Chrystus umiera na krzyżu w takim bardzo ludzkim mechanizmie. Z jednej strony musi się podciągnąć na przebitych rękach po to, żeby wziąć oddech, a potem jest jeszcze większe cierpienie, kiedy opada (…). Ta biologiczność konania Chrystusa pokazuje, że cali jesteśmy biologią. Ta biologiczność uwidoczniona jest w Eucharystii. Jego prawdziwe ciało przyjmowane do naszego prawdziwego ciała. Jak mało katolików wierzy w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie widać po sposobie klękania...
STACJA XIII
- Chrystus złożony w Jej [Maryi] ramiona, Ona Go przyjmująca. Przyjąć stygnące ciało swego Syna, to wstrząsające. Wielokrotnie widziałem, kiedy rodziny w hospicjum doświadczają procesu, kiedy zmarły traci ciepło i to jest dla nich trudne. Trzeba dbać, by w tym momencie ktoś nie przywarł do zmarłego, bo wtedy jest bardzo traumatyczne go od niego oderwać.
STACJA XIV
- Ciało Jezusa złożone w grobie. Ostatnim uczynkiem miłosierdzia wobec ciała jest umarłych grzebać. Chociaż Kościół współcześnie w wyjątkowych sytuacjach zgadza się na spopielenie zwłok, to wrażliwościowo ja bym tego unikał. Chrześcijanin powinien mieć swój grób, konkretne miejsce, w którym będzie oczekiwał na zmartwychwstanie.
"Godność ludzkiego ciała powinna być zagwarantowana" - mówi ks. Kaczkowski. Dlaczego jego zdaniem kremacja jest nieodpowiednia?
Źródło: Deon.pl / tk
Skomentuj artykuł