W modlitwie tej chodzi o to, by zdziwić się wielkością miłosierdzia Boga, którego doświadczyłeś w całej historii swojego życia.
Będzie to ćwiczenie pamięci, uzdrowionej jednak przez Boże przebaczenie. Postępuj według poniższych kroków.
1. Znajdź odpowiednie miejsce i pozycję ciała, która pozwoli ci się skupić przez dłuższą chwilę
Możesz siedzieć lub klęczeć, ale tak żeby się nie wiercić i nie krzywić. Poświęć na tę kontemplację przynajmniej 30 minut. Uświadom sobie, że Bóg jest blisko, i krótko ofiaruj Mu ten czas modlitwy - wszystkie swoje myśli, pragnienia, uczucia i rozproszenia.
2. Spróbuj uspokoić swego ducha i ciało
Możesz to zrobić z zamkniętymi oczami lub wzrokiem utkwionym w jednym punkcie. Zauważ najpierw, że oddychasz. Poczuj oddech w swoim ciele, jak przepływa przez twoje drogi oddechowe, nos, tchawicę. Nie wpływaj na niego, po prostu go poczuj.
3. Poproś Ducha Świętego, by dał ci światło i odwagę
Niech Duch Święty poprowadzi Twoją modlitwę. Zaproś Go do niej i poproś o siłę do popatrzenia jeszcze raz na twoje odpuszczone grzechy przez pryzmat Bożego miłosierdzia.
4. Przypomij sobie grzechy, ale nie rozdrapuj ran
W pamięci przywołaj te chwile z twojego dzieciństwa, domu rodzinnego, szkoły, pracy, małżeństwa, życia zakonnego czy kapłańskiego, kiedy popadłeś w grzechy, które bardzo obraziły Boga oraz bolały ciebie i bliźnich. Chodzi o spokojne uświadomienie sobie grzechów wyznanych już na spowiedzi, a nie o rozdrapywanie starych ran czy rachunek sumienia. Zwróć uwagę szczególnie na te grzechy, które poważnie zakłóciły twoje relacje z innymi, izolowały cię od nich, rodziły zniechęcenie, brak inicjatywy, zwątpienie.
5. Zobacz jak pomimo twojego błądzenia Pan sprawiał, że słońce świeciło nad tobą
Oddychałeś, jadłeś, pracowałeś i uczyłeś się. Cały kosmos i stworzenie wciąż ci służyło. Ziemia cię nie pochłonęła, lecz zawsze była ci przyjazna. Spróbuj się tym zdziwić. Zobacz również, jak wiele osób trudziło się dla ciebie, począwszy od rodziny, przyjaciół, przypadkowych osób. Dostrzeż tych, którzy ci pomagali, czasem jakby spadając z nieba. Podnosili cię na duchu i nie opuścili cię, nawet jeśli poznali twoje słabości i grzechy. Nawet aniołowie, którzy "są mieczem Bożej sprawiedliwości", znosili cię cierpliwie, strzegli i modlili się za ciebie. Cały Kościół w niebie i na ziemi towarzyszył ci w drodze, także podczas twoich upadków i oddalenia od Boga. Święci wstawiali się za tobą i pomagali ci, chociaż o tym nie wiedziałeś. W ten sposób Bóg ciągle cię szukał i odnajdywał.
Zastanów się nad tym przez chwilę. Zdaj sobie sprawę z tego, o ile większym grzesznikiem mógłbyś być, gdyby nie pomoc tak wielu ludzi, przez które działało miłosierdzie Boga
6. Zakończ tę modlitwę serdeczną rozmową
Porozmawiaj o miłosierdziu z samym Bogiem. Rozmawiaj jak przyjaciel z przyjacielem lub sługa ze swym panem. Podziękuj Mu, że aż do tej pory dawał ci życie i niczego ci nie skąpił, bo nie uzależnia swoich darów od twego postępowania. Proś, by cię chronił od każdego grzechu i nie pozwolił ci nigdy zwątpić w Jego dobroć. Na końcu odmów Ojcze nasz.
Skomentuj artykuł