"Nie umiem opanować łez, choć czasem na chwilę się udaje. Nabieram powietrza i mówię - dzięki stary. Za Twoją Miłość. Odwagę. Łagodność."
W środę na szlaku na Rysy doszło do tragicznego wypadku w którym zginął ks. Jaromir Buczak, asystent oddziału KSM z Trzciany. Tragicznie zmarłego duchownego, w bardzo osobistym wpisie, pożegnała na Facebooku Basia Turek, ewangelizatorka i współautorka książki "Pełnymi garściami". Przeczytajcie co napisała:
"Zawsze czytał moje posty z zaciekawieniem. Nabijał się z Dominikanów i przy każdej możliwej okazji powtarzał, że diecezjalni to zupełnie inna liga.
Pamiętam kiedyś zadzwonił do mnie i zadał mi jedno pytanie, które potem powtarzał bardzo często
"Bacha to, co jedziesz ze mną na Ukrainie? Pokażę Ci trochę świata" i pojechałam. Co jakiś czas "pokazywał mi odrobinę świata". Dużo się kłóciliśmy. Każde z nas zawsze miało rację.
Kiedy był u mnie ostatni raz powiedział, że ma nadzieję, że jeszcze nieraz zrobimy coś razem dla Boga i ludzi. Uśmiechnął się przy tym niczym originalny osioł ze Shreka. Nigdy nie pozwolił mi o sobie zapomnieć, a kilka tygodni temu napisał: "chcę żebyś wiedziała, że dla mnie będziesz zawsze ważna."
Nie umiem opanować łez, choć czasem na chwilę się udaje. Nabieram powietrza i mówię - dzięki stary. Za Twoją Miłość. Odwagę. Łagodność. Mam nadzieję, że czytasz tego posta suszysz zęby i czekasz na mnie z winem i chipsami.
Więcej nie jestem w stanie napisać. zakończę naszą piosenką: zawsze odpalałeś ją na fula, a ja oczywiście foch, bo znowu Enej?! Ale mam nadzieję, że teraz naprawdę wiesz jak smakuje życie."
Skomentuj artykuł