Biskup, który pozostanie proboszczem w parafii

Biskup, który pozostanie proboszczem w parafii
(fot. youtube.com)
Joanna Petry-Mroczkowska

Długo był diakonem stałym, późno zdecydował się na kapłaństwo i prawie od razu został biskupem. Zaskakująca decyzja papieża Franciszka została przyjęta z radością. Niesamowita historia, która jest dowodem na to, jak Bóg "wywyższa pokornych".

Parę dni temu w Waszyngtonie miała miejsce uroczystość przyjęcia sakry biskupiej przez ks. Roya Campbella, którego papież Franciszek mianował biskupem pomocniczym archidiecezji. Już marcowa nominacja wzbudziła tu wielką radość. Podkreśla się, że nowy biskup to "człowiek ludzi", zawsze gotów umiejętnie im pomagać, szczególnie wrażliwy na chorych i borykających się z różnymi problemami życiowymi. Nominację tę wpisuje się w konsekwentne działanie papieża Franciszka kładącego nacisk na duszpasterski wymiar Kościoła, w którym biskup powinien "pachnieć owcami".

Biskup, który pozostanie proboszczem w parafii - zdjęcie w treści artykułu

DEON.PL POLECA

(fot. youtube.com)

Roy Campbell urodził się 19 listopada 1947 r. w graniczącym z Waszyngtonem stanie Maryland. Całe jego życie związane jest z tym miejscem. Uczył się w szkołach katolickich stolicy, choć - powiedzmy od razu - wśród jego bliskich jest wielu baptystów, co nie dziwi, bo rodzina ma korzenie afroamerykańskie. W Waszyngtonie Roy Campbell ukończył także studia - zoologię i antropologię, a następnie uzyskał dyplom studiów magisterskich z zarządzania bankowością na prestiżowym wydziale Szkoły Handlowej University of Virginia.

Po studiach w jednym z lokalnych banków przepracował 33 lata, poczynając od stanowiska kasjera, a kończąc na funkcji wiceprezesa i dyrektora programowego. Przez cały ten czas uczestniczył w życiu swojej parafii. Był lektorem, tzw. usher, czyli porządkowym podczas niedzielnych nabożeństw (funkcja ta polega na witaniu przybyłych, zbieraniu datków, pomaganiu zgromadzonym wiernym),pracującym społecznie trenerem młodzieżowej drużyny koszykówki należącej do parafii, a także członkiem rady parafialnej. Pełnił także różne funkcje związane z zarządzaniem finansami w wielu organizacjach.

W 1999 roku rozpoczął kilkuletnie studia prowadzące do diakonatu stałego. (Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych ponad 15 tysięcy mężczyzn - w przeważającej większości żonatych - posługuje w parafiach jako diakoni stali). Wiązało się to z jeszcze bardziej intensywnym uczestnictwem w życiu parafii, szczególnie życiu liturgicznym. W tym czasie Roy Campbell zajmował się także pracą z ludźmi niepełnosprawnymi fizycznie i umysłowo, a także dziećmi z problemami emocjonalnymi i trudnościami w szkole.

Od dzieciństwa myślał o kapłaństwie, ale długo nie czuł się godny. Dopiero kiedy zaangażował się w przygotowanie do diakonatu, powołanie do kapłaństwa na dobre się ujawniło. Kiedy się zdecydował, zgoda wymagała dyspensy, gdyż górna granica wieku przy rozpoczynaniu formacji kapłańskiej wynosi 50 lat, a on miał 55. Po przejściu na wcześniejszą emeryturę w 2003 roku wstąpił do seminarium specjalizującego się w tzw. późnych powołaniach. W 2007 roku, po uzyskaniu magisterium z teologii, został wyświęcony w archidiecezji waszyngtońskiej i rozpoczął pracę szeregowego księdza w jednej z miejscowych parafii. Po dziesięciu latach, w marcu 2017 roku, zaskoczyła go nominacja podpisana przez papieża Franciszka. Mimo "awansu", pełniąc funkcję biskupa pomocniczego, jednocześnie nadal będzie proboszczem w tętniącej życiem wieloetniczej parafii św. Józefa, którą prowadzi od siedmiu lat. To także uważane jest raczej za rozwiązanie wyjątkowe.

Wyjątkowe? Biskup Roy Campbell dołączył do grona ponad pięciu tysięcy biskupów na całym świecie. (Blisko 450 działa w Stanach Zjednoczonych, w Polsce ok. 150). Każdy wybierany był z troską i z nadzieją, że będąc godnym uczniem Chrystusa, gotowy jest podołać przywódczej misji apostołowania.

Biskup, który pozostanie proboszczem w parafii - zdjęcie w treści artykułu nr 1

(fot. youtube.com)

Nowy biskup nie jest młody, nieszczególnie "uczony w piśmie", nie praktykował w kurialnych urzędach. Przez dziesiątki lat pracował w banku i to także - jak widać - nie okazało się przeszkodą. Teraz świeżo nominowanemu biskupowi pomocniczemu, który jako swoje motto wybrał słowa Maryi "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie", w dalszym ciągu, choć na tak wysokim urzędzie, przyświeca pokorna służba Bogu i ludziom. Tylko tyle.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskup, który pozostanie proboszczem w parafii
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.