Do czego służy dar rozeznawania duchowego? Jak mówi o. Franciszek Chodkowski, to dar, który ma nas między innymi chronić przed fałszywymi prorokami oraz ludźmi tylko udającymi pobożność i świętość.
W nagraniu opublikowanym na kanale "Bez sloganu" franciszkanin przywołuje postać założyciela zakonu i na jego przykładzie pokazuje, jakie kryterium warto zastosować, gdy mamy wątpliwość, czy osoba uznawana za duchowy autorytet na pewno nim jest.
Jak się uchronić przed duchowym oszustwem?
- Święty Franciszek miał dar rozeznawania duchowego, dar rozpoznawania, czy ktoś jest autentyczny w wierze, czy tylko udaje. Stosował bardzo proste kryterium, żeby zdemaskować takiego udawacza, fałszywego świętego - mówi o. Chodkowski. Odwołuje się do biografii św. Franciszka, w której opisane są przypadki jego głębokiego wglądu w drugiego człowieka.
Autor biografii przytacza w niej pewną historię z udziałem świętego. Otóż pewien brat był uznawany za świętego: o jego wielkiej pobożności świadczyły różne oznaki, między innymi to, że cały czas spędzał na modlitwie, rozpalały go słowa Pisma Świętego i zachowywał milczenie tak ściśle, że nawet spowiadał się na migi. Wszyscy uważali go za świętego człowieka.
Gdy jednak odo tej wspólnoty przybył święty Franciszek, nie potrzebował dużo czasu, żeby powiedzieć wprost: dajcie spokój, bracia, nie chwalcie w nim diabelskiej ułudy. Wiedzcie prawdę, że jest to pokusa diabelska i fałszywy podstęp. Skąd to wiedział, gdy tylko posłuchał owego brata i poprzyglądał się jego zachowaniu?
To jedno kryterium jest kluczowe w duchowym rozeznaniu
Pozostali bracia, którzy byli przekonani, że mają wśród siebie świętego człowieka, byli zszokowani, ale święty Franciszek szybko im wyjaśnił, że jest pewny swojej opinii, a kryterium jest proste: brat nie chce się spowiadać. To stwierdzenie było trudne do przyjęcia dla braci, którzy widzieli wiele oznak doskonałości, ale Franciszek zaproponował próbę: by zobowiązać tego brata do spowiadania się dwa razy w tygodniu. "Jeśli tego nie zrobi, wiedzcie, że to, co powiedziałem, jest prawdziwe" - miał podsumować tę kwestię Franciszek.
Bracia obawiali się skandalu z powodu fałszywego świętego, jednak poddali go próbie. Gdy zobowiązano go do częstej spowiedzi, ów podejrzanie święty brat żachnął się i oświadczył, że nie będzie się w żaden sposób spowiadał. Niedługo później dobrowolnie wystąpił z zakonu i zszedł na złą ścieżkę.
- Jaka konkluzja z tego wypływa? Tam, gdzie jest posłuszeństwo i pokora, tam jest prawdziwa świętość. Franciszek mówił: wyspowiadaj się, stań w pokorze przed Bogiem, uznaj swoją małość. Jeśli ktoś mówi: nie - to wszystko jasne. Moc spowiedzi jest naprawdę wielka. Receptą na świętość jest życie zgodne w wolą bożą, w pokorze, do której niezbędna jest dobra spowiedź - podsumowuje o. Chodkowski.
Posłuchaj całego nagrania:
Źródło: Bez sloganu / mł
Skomentuj artykuł