Jan Paweł II i profesor Jerzy Vetulani to na pierwszy rzut oka dwie zupełnie różne osobowości. Te trzy zabawne historie są dowodem na niezwykłą przyjaźń między tymi postaciami.
Mieszkanie Vetulanich w domu profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego przy placu Inwalidów było miejscem wizyt i obrad postaci z najróżniejszych środowisk. Tu w latach 50. i 60. spotykali się również przyjaciele profesora Adama Vetulaniego: profesor Jan Gwiazdomorski wraz z małżonką, profesor Henryk Wereszycki z panią Wereszycką i wielu innych, którzy w tym czasie byli znanymi w krakowskim środowisku uczonymi z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Bywał tam także - wtedy jeszcze jako biskup - Karol Wojtyła, bliski przyjaciel profesora Adama Vetulaniego.
Podczas jednego z takich spotkań wszyscy siedzieli w salonie: naokoło stołu panie profesorowe, kawałek dalej koledzy profesora Adama Vetulaniego, a na kanapie przyszły papież. Była miła, swobodna atmosfera. Jednak niepokorny starszy syn profesora zawsze lubił zażartować, coś dopowiedzieć, wtrącić, więc i tym razem opowiedział uszczypliwy dowcip na temat religii, czym niezwykle naraził się siedzącym obok paniom. Od razu próbowały go strofować:
- Jurek, jak możesz?!
Na co Wojtyła spokojnym głosem stwierdził:
- Nikt nie wie, kto jest bliższy Panu Bogu.
***
"To są zjawiska, których nie możemy wyjaśnić" [ROZMOWA] >>
Kto poznał profesora Vetulaniego, ten wie: miał niewyparzony język. Było jednak takie miejsce, gdzie - jak twierdzi pani Marysia - mówił tylko mądrze: Watykan, a dokładniej papieska jadalnia, w której Profesor razem z małżonką rozmawiali z Janem Pawłem II. Do spotkań tych dochodziło przy okazji wyjazdów na Narodową Radę Badań Naukowych. Umowa była taka: profesor Vetulani po przyjeździe do Rzymu dzwonił do księdza Stanisława Dziwisza, że przybył, a ten zawiadamiał go, kiedy może przyjść. Najczęściej były to kolacje w małym gronie: papież, Vetulaniowie, ksiądz Dziwisz lub ksiądz Mieczysław Mokrzycki. Siedzieli wówczas przy stole i rozmawiali, tak po prostu. Wszystko odbywało się w miłej, swobodnej atmosferze. A Profesor bardzo chętnie dyskutował i opowiadał o Krakowie, ale żaden z jego dowcipów nie mógł wówczas paść. Mówił na przykład:
- Ojcze Święty, franciszkanie mają parking!
Na co papież zapytał:
- Tam z tyłu?
***
Gdzie w człowieku jest dusza? [ROZMOWA] >>
Podczas jednego ze spotkań w Watykanie Jan Paweł II zwrócił się do Profesora:
- Posiwiałeś.
Na co Jerzy Vetulani odpowiedział:
- Nawet czarna owca bieleje.
Więcej fantastycznych i zabawnych historii z życia profesora Vetulaniego znajdziesz w książce "Prezes sekcji geniuszy" wydanej przez Mando.
Skomentuj artykuł