Przeżywaliśmy intensywnie okres Wielkiego Postu. Podejmowaliśmy wiele praktyk, zarówno pokutnych, ku nawróceniu, jak i takich działań, które miały nam pomóc odkryć jakąś nową drogę do Boga. Przygotowywaliśmy się do dobrego przeżycia Świąt Wielkanocnych przez intensywne wydarzenia Triduum Paschalnego i… Teraz jest czas na doświadczenie spotkania ze Zmartwychwstałym. Bądź, jak uczniowie!
Jedenastu uczniów, już bez Judasza, ruszyło w drogę do Galilei, jak im to zostało polecone. Zatrzasnęły się za nimi drzwi bezpiecznego w tych dniach Wieczernika, ale na północ ruszyli w milczeniu i chyłkiem. Wybrali drogę doliną rzeki Jordan.
Wyszli za miasto a ich policzki zaczął smagać suchy, pustynny wiatr. Kamienista, niezbyt szeroka droga w kierunku Jerycha wiła się wśród pagórków i stawała coraz bardziej stroma.
Nie umawiali się, ale każdy miał w myślach usłyszane kiedyś słowa: „Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców”. Ciarki przechodziły im po plecach. I jak echo odbijało się w ich głowach: „Idź, i ty czyń podobnie”.
W oddali zaczęły się wyłaniać powoli wzgórza Galilei. Z Apostołów spływało napięcie. Tutaj byli u siebie. Tutaj mogli swobodnie oddychać.
Przestrzeń, konkretne miejsca mojego życia mają dla mnie wielkie znaczenie. Także miejsca i okoliczności spotkań z Bogiem, ważnych przeżyć. Warto je docenić.
Znajdę w pamięci takie przyjazne miejsce spotkania z Panem, ‘moją Galileę’. Ucieszę się nim i podziękuję Jezusowi za bliskość.
Skomentuj artykuł