Opowieści ‘On żyje!’ to okazja do lepszego przeżycia Wielkanocy, to zachęta do poszerzenia wyobraźni ducha. Co się wtedy zdarzyło? Jak się stało? Co przeżywali wszyscy uczestnicy tych wydarzeń? Jaki to może mieć związek ze mną? Poszerz swoją duchową wyobraźnię i zobacz!
Słońce już zaszło za horyzontem. Szymon Piotr stał nad brzegiem jeziora, wciągając pełną piersią hausty ciepłego, wieczornego, nieco wilgotnego powietrza. Patrzył na taflę wody. Ileż razy stał w tym miejscu, przygotowywał sieci i łódkę, żeby wypłynąć na połów.
Ciekawe, czy nie zapomniałem, jak się łowi ryby? – pomyślał i poczuł nagły przypływ nostalgii.
Pozostali Apostołowie stali i rozglądali się. Byli stąd. To były ich miejsca, ich widoki. Tu Jezus ich spotkał i stąd poszli za Nim. Wydawało się im, że to było ‘wczoraj’, a przecież minęły trzy lata.
Idę łowić ryby! – rzucił Piotr w ich kierunku. Zaczekaj, my też pójdziemy – powiedzieli, wyraźnie ożywieni tą propozycją.
Łodzie odbiły od brzegu. Szymon wziął sieć, zamachnął się i wrzucił do wody. Patrzył, jak z wolna się zanurza. Tego się łatwo nie zapomina – pomyślał zadowolony.
Uczniowie po zmartwychwstaniu są trochę zagubieni. Nie wiedzą, co będzie z nimi. Wracają do starych miejsc i zajęć. Muszą ‘otrząsnąć się’, odnaleźć siebie, odnowić się w ‘pierwotnej gorliwości’.
Ja też potrzebuję takiej odnowy ducha. Poproszę o odnalezienie młodzieńczej świeżości.
Skomentuj artykuł