Jej męczeństwo jest jednym z najbardziej okrutnych w historii Kościoła. Nie ją torturowano, ale jej córki. Umarła z żalu po ich stracie. Nigdy nie wyrzekły się Jezusa.
Ta święta jest bardzo często mylona z inną późniejszą męczennicą Zofią, której wspomnienie obchodzimy w maju. Zofia Rzymska należała do arystokratycznej rodziny. Żyła w czasach cesarza Hadriana II, który wyjątkowo krwawo prześladował chrześcijan. Niewiele wiadomo o jej mężu, ale ona sama jest jedną z najbardziej znanych świętych Kościoła.
Legenda podaje, że donieśli na nią sąsiedzi, którzy podejrzewali, że w ich domu spotykają się na modlitwie chrześcijanie. Prawdopodobnie została też wcześnie wdową, a pogłoski o jej chrześcijaństwie zaczęli rozpuszczać odrzuceni i urażeni rzymscy adoratorzy. Postanowiono poddać ją próbie: miała publicznie oddać cześć Dianie, bogini łowów i płodności. Gdy odmówiła, wyprowadzono jej trzy córki. Nosiły one imiona trzech wielkich cnót chrześcijańskich: Wiara, Nadzieja i Miłość. Postanowiono na oczach matki poddać je torturom, miały służyć za zwierzynę dla bogini łowów, której Zofia odmówiła złożenia ofiary.
Prawdopodobnie same córki przestrzegły matkę, aby nic nie robiła w ich sprawie. Znając okrucieństwo Hadriana II, nic już by ich nie uratowało. Zofia patrząc na tortury własnych dzieci, modliła się, aby Bóg oszczędził im bólu i ją obdarzył tym cierpieniem. Straże puściły ją wolno, licząc, że sama popełni samobójstwo. Zmarła kilka dni później z bólu po stracie dzieci, ale nie odebrała sobie życia. Jej męczeństwo stało się prawdziwym symbolem.
Zofia jest patronką cierpiących matek. Jeśli twoje dziecko jest krzywdzone lub samo zeszło na złą drogę, a ty dzielisz z nim jego ból, módl się za jej wstawiennictwem. Św. Zofia symbolizuje mądrą miłość i niezwykłe współczucie.
Szymon Żyśko - redaktor DEON.pl, grafik, prowadzi autorskiego bloga "Pudełko NIC"
Skomentuj artykuł