Radość zmartwychwstania w niebie i na ziemi

Radość zmartwychwstania w niebie i na ziemi
Posąg Julianny z Norwich - fot. Poliphilo, CC0, via Wikimedia Commons

„Niech święto radosne Paschalnej Ofiary / Składają jej wierni uwielbień swych dary”. Obchodzimy dzisiaj „święto radosne”. Jezus, Baranek bez skazy, przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, „pojednał nas z Ojcem i zmył grzechów zmazy” (Por. Sekwencja wielkanocna). Julianna z Norwich, mistyczka, zwraca nam uwagę, że „święto radosne”, inne jest w niebie, a inne na ziemi, zgodnie ze słowami Jezusa: „bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi.

W niebie „Bóg się raduje, że jest naszym Ojcem; raduje się, […] że jest naszą Matką. I raduje się Bóg, że jest naszym Oblubieńcem, a nasza dusza jest Jego umiłowaną Oblubienicą” (Julianna z Norwich. Objawienie miłości Bożej, Kraków 2022.).
Choć Chrystus, Wódz życia, poległ na krzyżu, to jednak dzięki zmartwychwstaniu, „króluje dziś żywy”. Jezus, raduje się, że jest naszym Bratem, naszym Przyjacielem, Drogą do Ojca, Zbawcą.
W niebie panuje wielka radość, już nie tylko z powodu jednego grzesznika, który się nawraca [jak w przypowieści o zagubionej owcy], ale z niezliczonej rzeszy zbawionych, dzięki krwi Baranka. 

A na ziemi? Czy doświadczenie radości ze Zmartwychwstania Jezusa, z pokonania przez Niego grzechu, szatana i piekła, może nagle odmienić nasze życie? Osobiste, rodzinne, społeczne, polityczne?
Doskonale wiemy, że po świętach wrócimy do naszej szarej codzienności, do zmagania się, trudu i znoju. Jezus Zmartwychwstały nie jest magiem. Jest Wcielonym Synem Bożym, podobnym do nas we wszystkim, oprócz grzechu.
„Na tym świecie [istnieje] przedziwne połączenie szczęścia i niedoli. Mamy w sobie Jezusa zmartwychwstałego, ale mamy też w sobie szkodę […] Adama”.

Jezus otworzył nam drogę, a my jesteśmy wezwani, aby dokonać w naszym życiu tego, czego ON dokonał: pokonać w nas grzech, pokonać zło, nienawiść, bunt.
W naszym zmaganiu nie jesteśmy sami. On jest z nami. Zmagamy się i walczymy mocą Zmartwychwstałego.
„Chrystus nas podtrzymuje, darzy swoją łaską, podnosi nas, ufnych w zbawienie. Zdarzają się nam chwile, w których doświadczamy utrapienia, ciemności, bólu, krzywdy i z wielkim trudem znajdujemy pociechę”.
Jakaż to prawda. Z wielkim trudem znajdujemy pociechę, miłość, pokój serca, zgodę…
„Ale dzięki Jezusowi trwam w Bogu i wierzymy, że doznamy łaski i miłosierdzia. […] Niekiedy jesteśmy pociągani w górę ku szczęściu, niekiedy zaś – za Bożym dopuszczeniem – popadamy w niedolę” (Julianna z Norwich). 

Dziękujemy dobremu Bogu Ojcu, że w Jezusie Zmartwychwstałym objawił nam potęgę swojej Boskiej miłości. To Ona, Jego Miłość, pokonała moc zła, grzechu, szatana i piekła.
Kiedy człowiek odrzuci Boga, żyje w cieniu nienawiści, zła, cierpienia, śmierci i wojny.
Świat bez Boga jest banalny; niszczy „poczucie tego, że człowiek, byt ludzki, ma znaczenie”. Bez Boga „dni są bezbarwne, noce wypełnia beznadziejność, rozpacz. Wszystkie chwile są poronione, wydaje się, że wszystkie godziny spowszedniały. Nie ma ani zadziwiania się, ani wychwalania. Pozostało rozczarowanie, rozpad bycia ludzkim” – mówi Joshua Abraham Heschel (JAH, Kim jest człowiek, Łódź 2014).

Z Jezusem powstaliśmy z martwych, szukajmy – zgodnie z zachętą św. Pawła – tego, co w górze, gdzie zasiada Chrystus, w niebie, po prawicy Ojca. On oręduje za nami. Wspiera nas w naszym zwycięskim boju (por. Kol 3, 1-4).
Jezus zmartwychwstały jest świtem ludzkości, jego słońcem, światłem. Przez wieki chrześcijanie budowali świątynie zorientowane ku Wschodowi.
Niech każdy wschód słońca, każdy dzień, będzie dla nas zaproszeniem do walki o miłość, znakiem nowego życia, nadziei, ocalenia.
Julianna z Norwich, mistyczka angielska, pisała: „Na każde pytanie i wątpliwość, jakie mogłabym przedstawić, nasz dobry Pan odpowiedział pokrzepiająco tymi słowami: ‘Mogę sprawić, że wszystko będzie dobrze, potrafię sprawić, że wszystko będzie dobrze, chcę sprawić, że wszystko będzie dobrze, i sprawię, że wszystko będzie dobrze, a ty sama zobaczysz, że pod każdym względem będzie dobrze’”.

Na ulicy byłem świadkiem mini sceny.
Na przystanek podjeżdża autobus. Matka z synem, małym jeszcze chłopcem, biegną, by wsiąść. Chłopiec biegnie co sił w nogach, ale w pewnym momencie odwraca się i woła głośno: „Mamo, dasz radę?”. „Tak, dam radę” – odpowiada matka.
Odczytałem to jako mini przypowieść o moim życiu, o naszym życiu.
Jezus pyta nas codziennie: Czy dasz radę?
Czy dasz radę walczyć ze swoją słabością, z grzechem?
Czy dasz radę i czy chcesz walczyć o wierność miłości?
Czy dasz radę walczyć o miłość rodzinną?
Odpowiedzmy: z Twoją Boską pomocą, dam radę.
Z Jezusem zwyciężymy. Jesteśmy razem z Nim ukryci w Sercu Ojca niebieskiego.

Kiedyś Julianna z Norwich, którą tutaj cytujemy, doświadczała głębokiego utrapienia, smutku. Usłyszała wówczas z ust Jezusa: „Mogę sprawić, że wszystko będzie dobrze, potrafię sprawić, że wszystko będzie dobrze, chcę sprawić, że wszystko będzie dobrze, i sprawię, że wszystko będzie dobrze, a ty sama zobaczysz, że pod każdym względem, wszystko będzie bardzo dobrze”.
Jeżeli będziemy prosić Jezusa i zmagać się jak ON, z NIM, On i w naszym życiu może sprawić, że wszystko będzie dobrze.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Stanisława Bogdańska

Józef Andrasz SJ (1891–1963) wstąpił do Towarzystwa Jezusowego, mając niespełna piętnaście lat. Przez kolejne dekady życia zakonnego i kapłańskiego swoje wszechstronne talenty konsekwentnie wykorzystywał – zgodnie z zamysłem św. Ignacego z Loyoli – na większą...

Skomentuj artykuł

Radość zmartwychwstania w niebie i na ziemi
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.