Uwierzmy w cuda

Uwierzmy w cuda

Orygenes - jeden z ojców Kościoła - twierdził, że "nawet samym apostołom nikt by nie uwierzył, gdyby nie to, że dokonywali cudów". A jak jest z naszą wiarą w cuda?

Kilka tygodni temu na polskim rynku ukazała się książka Andreasa Englischa "Uzdrowiciel Jan Paweł II". Autor przez dwadzieścia lat towarzyszył Ojcu Świętemu. W tym czasie zbierał informacje i przyglądał się uzdrowieniom, jakie wydarzyły się za przyczyną błogosławionego Polaka. "Na życzenie Papieża zachowywał wszystko w tajemnicy. Po raz pierwszy napisał o tym w 2011 roku. Zapis rozmów z osobami, które dzięki modlitwie Ojca Świętego wróciły do zdrowia, dowodzi niezwykłej relacji Jana Pawła II z Bogiem i ludźmi. Przedstawia fakty, których jeszcze nie znamy" - możemy przeczytać w notce wydawniczej.

Z kolei w ubiegłym tygodniu Jan Turnau z "Gazety Wyborczej", odnosząc się do "Uzdrowiciela" napisał na swoim blogu: "W przeciwieństwie do Englischa nie musiałem się nigdy przekonywać do wiary chrześcijańskiej. Nie są mi do tego potrzebne cuda. Może raczej przeszkadzają: cuda, cudeńka...".

DEON.PL POLECA

Komentarz publicysty "Gazety Wyborczej" jest tylko pewnym przykładem zjawiska, które jest coraz bardziej powszechne wśród współczesnych chrześcijan - chodzi mi o takie ironiczne podejście do cudów, traktowanie ich jako czegoś, co może działo się kiedyś dawno, ale w dzisiejszych skrajnie racjonalnych czasach jest niepotrzebne, a nawet świadczy o pewnej płytkości wiary i potrzebie szukania sensacji.

Ograniczanie Boga

Nie jest to zresztą problem nowy i nie dotyczy tylko cudów, które dzieją się za przyczyną świętych. Od lat można zaobserwować u niektórych autorów zajmujących się badaniem życia Jezusa, próby odzierania Go z nadprzyrodzoności.

Bardzo trafnie opisuje to Peter Seewald w swojej najnowszej książce "Jezus Chrystus. Biografia". "Współcześni egzegeci mają wiele trudności z uzdrowieniami oraz innymi cudami Jezusa. To, co czytamy w odnoszących się do nich pasażach tekstu, nie jest możliwe z punktu widzenia natury, a więc stanowi swego rodzaju upiększenie, przy czym jest świadectwem braku logiki, gdy teologowie z jednej strony uważają za możliwe istnienie Boga, a z drugiej określają Stwórcy wszechświata, co może, a czego nie" - pisze niemiecki dziennikarz, autor wywiadu-rzeki z Benedyktem XVI.

Większość "szarych wierzących" nie ma zazwyczaj problemów z wiarą w to, że 2000 lat temu po ziemi chodził Bóg-Człowiek, który potrafił zrobić wszystko - od przemiany wody w wino, przez wypędzanie złych duchów, po wskrzeszenie człowieka. Problemem są raczej wątpliwości w to, czy Jego wyznawcy też potrafili, dokonywali i do dziś dokonują (oczywiście mocą Bożą) niezwykłych cudów.

Obietnica Chrystusa

Wystarczy zajrzeć do Pisma Świętego, żeby przekonać się, że sam Chrystus zapowiadał, że Jego uczniowie będą w stanie robić rzeczy niesłychane: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni" (J 14,12).

Już w Dziejach Apostolskich możemy odnaleźć dowody potwierdzające prawdziwość tej zapowiedzi. Pierwsi naśladowcy Jezusa dokonywali wielu cudów z uzdrawianiem chorych, uwalnianiem opętanych i wskrzeszaniem umarłych włącznie. "Wynoszono też chorych na ulicę i kładziono na łożach i noszach, aby choć cień przechodzącego Piotra padł na któregoś z nich. Także z miast sąsiednich zbiegało się mnóstwo ludu do Jerozolimy, znosząc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste, a wszyscy doznawali uzdrowienia" (Dz 5, 15) - to tylko jeden z wielu przykładów.

Orygenes - jeden z ojców Kościoła - twierdził, że "nawet samym apostołom nikt by nie uwierzył, gdyby nie to, że dokonywali cudów".

Uwierzmy w niemożliwe

A co z cudami dzisiaj - w XXI wieku? Gdy kilka lat temu zacząłem zgłębiać temat ruchów charyzmatycznych oraz uzdrowień, jakie mają miejsce w różnych katolickich wspólnotach, zderzyłem się z ogromnym sceptycyzmem względem tych środowisk. No bo kto to widział, żeby w nowoczesnym, racjonalnym społeczeństwie wierzyć w to, że jakiś ksiądz nałoży na kogoś śmiertelnie chorego ręce i po chwili człowiek wstanie zdrowy?

Muszę przyznać, że o ile można zrozumieć brak wiary w cuda wśród na przykład naukowców - szczególnie tych, którzy deklarują się jako ateiści - o tyle coraz częstszy brak wiary w to, że Bóg może naprawdę wszystko, wśród osób teoretycznie wierzących, jest dla mnie zaskakujący.

Ktoś może powiedzieć, że nigdy żadnego cudu na własne oczy nie widział. Jednak warto zastanowić się, czy to, że 2000 lat po Chrystusie nie doświadczamy na co dzień niezwykłych uzdrowień i nie jesteśmy świadkami nadprzyrodzonych zdarzeń, nie jest wynikiem naszego braku wiary?

Za każdym razem, gdy uczestniczymy we Mszy Świętej, zaraz przed przyjęciem Komunii, powtarzamy słowa, które wypowiedział pewien setnik: "Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój (…) Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony". Oczywiście Jezus swoją mocą od razu dokonał uzdrowienia, a po chwili wypowiedział słowa, które mogą być dla nas kluczem do zrozumienia naszych współczesnych problemów z cudami: "Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu".

No właśnie, czy my w ogóle jeszcze wierzymy w Jego moc? Czy wierzymy, że On w każdej chwili może dokonać czegoś, co wykracza poza ludzkie pojęcie?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uwierzmy w cuda
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.