Trzeba przyznać, że miała w tym wielkie doświadczenie. Przekonajcie się, czego można się od niej nauczyć.
Św. Teresa z Ávili, zwana Wielką, żyła w latach 1515-1582. Była mistyczką, reformatorką zakonu karmelitanek. Beatyfikował ją papież Paweł V w 1614 r., kanonizował Grzegorz XV w 1622 r., a Paweł VI w 1970 r. ogłosił doktorem Kościoła.
1. Modlitwa, aby była prawdziwa, musi się wspomagać postem, dyscypliną i milczeniem, gdyż modlitwa i troska o swoje zadowolenie są nie do pogodzenia.
2. Cały fundament modlitwy musi być oparty na pokorze. Im bardziej się dusza zniża na modlitwie, tym bardziej Bóg ją wznosi.
3. Pierwsza nauka, jaką nam Mistrz niebieski daje co do modlitwy, to abyśmy się modlili na osobności, jak On sam zawsze to czynił, ile razy się modlił; nie żeby tego potrzebował dla siebie, ale aby nas przykładem swoim nauczyć. Niepodobna rozmawiać zarazem z Bogiem i ze światem; a przecież wielu jest takich, którzy chcą dokazać tej rzeczy niepodobnej, modląc się i zarazem przysłuchując wszystkiemu, co wkoło nich się mówi, albo zatrzymując się myślą nad lada rzeczą, która im przyjdzie do głowy, i nie starając się zgoła o powściągnięcie tych świadomych i dobrowolnych roztargnień. Że taki sposób traktowania modlitwy nie uchodzi, tego nie trzeba dowodzić.
4. Droga modlitwy nie polega na tym, aby wiele myśleć, ale wielce miłować; i dlatego czyńcie właśnie to, co bardziej będzie was przebudzać do miłowania.
5. Modlitwa pańska będzie wam księgą nad wszystkie książki najlepszą, którą jeśli będziecie czytać z miłością i pokorą, j eśli w tym zachowacie pilność, nic więcej nie będzie wam potrzebne.
6. Nie długość czasu poświęconego na modlitwę stanowi o postępie duszy. Bo i te posługi zewnętrzne, gdy na nich przez posłuszeństwo czy dla pożytku drugich czas trawicie, wielką wam będą do postępu wewnętrznego pomocą i w jednej chwili lepiej was mogą przysposobić do zapałów miłości Bożej niż długie godziny rozmyślania.
7. Modlić się za dusze pozostające w grzechu śmiertelnym to prawdziwie wielka jałmużna i uczynek w najwyższym stopniu miłosierny.
8. Roztargnienia na modlitwie to rzecz nieunikniona, zatem ani niepokoić się tym, ani martwić nie powinniśmy. Nie zważajmy na wyobraźnię i jej wybryki. Niech sobie lata i kręci się ta żegotka młyńska jak jej się podoba, a my tymczasem mielmy naszą mąkę, spokojnie dalej pracując wolą i rozumem.
9. Me rozumiem, czego obawiają się ci, którzy lękają się rozpocząć modlitwę myślną, ani nie wiem, czego się boją. Demon dobrze wie, co robi, wzbudzając ten strach, aby naprawdę wyrządzić nam krzywdę, gdyż wzbudzając te lęki, powoduje, że nie myślę o tym, czym obraziłam Boga, ani o tym, jak wiele Mu zawdzięczam, ani że istnieje piekło i że istnieje chwała, ani o wielkich trudach i boleściach, które Pan przeszedł dla mnie.
10. Przez modlitwę - jeśli dusza w niej wytrwa, pomimo grzechów i pokus, i upadków na tysiące sposobów, które demon podsuwa - Pan doprowadzi ją, w końcu, do portu zbawienia.
Więcej porad znajdziesz w książce "Modlitwa. Mądrość doktorów Kościoła".
Skomentuj artykuł