"Trudno mieć za złe księgarzom, że rzadko wystawiają na półki takie rarytasy, gdy pośród chrześcijan panuje praktycznie analfabetyzm religijny" - pisze jezuita.
W Liście Apostolskim papieża Franciszka, napisanym z okazji XVI stulecia śmierci św. Hieronima, czytamy m.in., że jeden z naocznych świadków życia Hieronima, tak go opisał: „Pozostaje zawsze zajęty lekturą, cały pogrążony w książkach. Nie spoczywa ani za dnia, ani w nocy; wciąż albo coś czyta albo pisze”.
Po tych słowach przestałem mieć wyrzuty sumienia, że odłożyłem na później zaplanowaną na dzisiaj pracę i wziąłem się za lekturę wybitnie egzystencjalnych refleksji Olgi Tokarczuk, jakie znalazłem w najnowszym numerze "Polityki".
Ponadto końcowe akapity listu pasterskiego Franciszka skłoniły mnie do odwiedzenia księgarni, by zobaczyć, jaka literatura znajduje się na półce "książki religijne". Taki dział można znaleźć w każdej dużej księgarni, a w nim pozycje o astrologii, magii, cudach i prywatnych objawieniach, rzadko coś, co może być pokarmem dla ducha. Jedno wielkie targowisko nowinek odpowiadających na najniższe ludzkie instynkty.
"Patrząc na te półki, albo na te strony w sieci - pisze Franciszek - trudno młodemu człowiekowi zrozumieć, że poszukiwania religijne mogą być ekscytującą przygodą, która łączy myśl i serce; że pragnienie Boga rozpalało wielkie umysły na przestrzeni wieków aż do dnia dzisiejszego; że dojrzewanie życia duchowego udzielało się teologom i filozofom, artystom i poetom, historykom i naukowcom. Jednym z dzisiejszych problemów, nie tylko religijnych, jest analfabetyzm: brakuje nam umiejętności hermeneutycznych, które uczyniłyby nas wiarygodnymi tłumaczami naszej własnej tradycji kulturowej. W szczególności chcę rzucić wyzwanie ludziom młodym: wyjdźcie na poszukiwanie waszego dziedzictwa. Chrześcijaństwo czyni was spadkobiercami niezrównanego dziedzictwa kulturowego, które musicie objąć w posiadanie. Bądźcie pasjonatami tej historii, która jest waszą. Ośmielcie się spojrzeć na tego niespokojnego młodzieńca Hieronima, który, jak postać z przypowieści Jezusa, sprzedał wszystko, co posiadał, aby nabyć „drogocenną perłę” (Mt 13, 46).
Są na szczęście księgarnie, na ulicach Warszawy i w internecie, gdzie można znaleźć "perły" literatury religijnej – teksty ojców Kościoła i świadectwa proroków naszych czasów – oraz "perły" literatury smakującej życie i poszukującej sensu ludzkiego istnienia – literatury pięknej. Trudno mieć za złe księgarzom, że rzadko wystawiają na półki takie rarytasy, gdy pośród chrześcijan panuje praktycznie analfabetyzm religijny.
Wpis ukazał się na Facebooku Wojciecha Żmudzińskiego SJ.
Skomentuj artykuł