Ignacjańskie spotkania ze Słowem Mk 13,24-32
Słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Trudne są to słowa. Budzą niepokój, trwogę. Wielkie znaki na niebie. To są wszystko znaki poprzedzające koniec.
Nasz świat jest niestabilny. Ale końca świata ciągle nie ma. Być może Pan chciał przez te słowa obudzić naszą czujność, abyśmy pamiętali, że ten świat przeminie, że nie mamy tutaj trwałego mieszkania. Spojrzę teraz w głąb siebie, na moje uczucia, moje lęki. Czego ja się obawiam? Czy daję łatwo wiarę w kolejne zapowiedzi końca świata? Co mnie najbardziej niepokoi?
Przyjdzie kiedyś koniec tego świata. Ale ten koniec to nie będzie zagłada prowadząca do nicości. Ostatnie zdanie należy do Pana. A Jego sąd będzie nie tylko sprawiedliwy, ale i miłosierny. Stawiam sobie pytanie, jak Panie spojrzysz na moje życie? Jak je ocenisz? Jaki będzie bilans tego życia?
Rozważanie o. Artura Wennera SJ
[-medytacja_18xi12_wenner.mp3-]
Z Ewangelii wg św. Marka (Mk 13,24-32)
Jezus powiedział do swoich uczniów: W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą . Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba. A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.
Skomentuj artykuł