Jezus chciał, żebyśmy nie zapomnieli, jaka jest droga do zmartwychwstania
Pamiętasz, jak ukazywał się uczniom w ewangelii? Zwróć uwagę na jeden szczegół.
Najpierw przeczytaj fragment ewangelii.
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
To znamienne, że Jezus po swoim zmartwychwstaniu pokazywał swym uczniom, aby uwierzyli, ręce i bok – ślady po gwoździach i po włóczni. Czy nie wystarczyło, aby uczniowie rozpoznali Go po twarzy? Może obawiał się, że widząc Go zmartwychwstałego, ale bez ran, pomyślą, że Jego męka i śmierć przyśniły im się? W każdym razie na pewno chciał, aby uczniowie widzieli ścisły związek między Jego śmiercią i zmartwychwstaniem. I aby nigdy nie zapomnieli, że do zmartwychwstania prowadzi cierpienie i śmierć.
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, czyli ci, którzy doświadczyli tego we własnym życiu. Śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa nie jest bowiem do oglądania, ale do doświadczenia.
Skomentuj artykuł