Katastroficzna wizja końca czasów. Jeśli czujesz lęk, nie lekceważ go, bo mówi o czymś ważnym
Kataklizmy, a nawet śmierć człowieka są wydarzeniem naturalnym. Często niepotrzebnie patrzymy na nie jako na coś strasznego i działamy pod wpływem lęku. Jednak nie możemy pomijać ani lekceważyć obaw i lęków, które przeżywamy - bo mówią nam coś bardzo ważnego o naszym stanie ducha.
Z Ewangelii wg św. Łukasza:
Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą! Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni! Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą.
Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie».
Obraz: Jezus maluje przed naszymi oczyma katastroficzną wizję końca czasów. Obrazy te wzbudzają niepokój. Posłucham słów Pana, zwracając uwagę na centralne przesłanie: przyjście Syna Człowieczego. Przyjrzę się swoim myślom i odczuciom.
Myśl: Przyjście Syna Człowieczego to centralny fragment mowy eschatologicznej Jezusa. Zbudowany jest na przeciwstawieniu. Z jednej strony kataklizmy i ludzie, umierający ze strachu. Z drugiej, słowo Boże, które tchnie ufność i nadzieję, że nadchodzi nasze "odkupienie". Przyjście Pana nie jest czymś strasznym ani zagrażającym człowiekowi. Kataklizmy, a nawet śmierć człowieka są wydarzeniem naturalnym. Patrzymy na nie jako na coś strasznego i działamy pod wpływem lęku, który jest zasiewany przez złego, bo on jest "ojcem kłamstwa". W rzeczywistości jest to spotkanie z Tym, który nas zbawia.
Emocja: „Mdleć ze strachu”. Nie możemy pomijać ani lekceważyć obaw i lęków, które przeżywamy. One objawiają nam ważne prawdy o naszej sytuacji, o naszym stanie ducha. Nasze lęki mogą być uśmierzone tylko przez zwrócenie się z nimi do przychodzącego Pana.
Wezwanie: Poproszę o łaskę spokoju w perspektywie przyjścia Pana. Podziękuję za to, że On zawsze przychodzi, aby mnie zbawić.
W wolności będę wzywał Pana: Marana tha! Przyjdź, Panie!
Skomentuj artykuł