Czytaj słowo: poszukiwanie zagubionej owcy
Przeczytałem piętnasty rozdział Ewangelii według św. Łukasza i słuchałem, co Duch mówi do Kościoła.
Kościołowi, który w okresie przedświątecznym tak tłumnie stawia się przed konfesjonałami napisz: To mówi Pasterz Dobry, który przyjmuje grzeszników i jada z nimi, który wyrusza na poszukiwanie zagubionej owcy, by radować się z jej odnalezienia i przyprowadzić ją do domu miłosiernego ojca.
Wiem, że celebrujesz sakrament pojednania i jesteś gotowy przychodzić do konfesjonałów, by czerpać obficie ze zdroju miłosierdzia. Przyjmij zatem szatę wypłukaną we krwi baranka, pierścień miłości Oblubieńca i sandały na znak, że jesteś wolnym człowiekiem, a nie zakładnikiem swojego upadku.
Mam jednak przeciw Tobie to, że twoi kapłani tak niechętnie podejmują posługę pojednania i spełniają ją bez należytego zaangażowania, a grzesznicy traktują ten sakrament z mechaniczną rutyną. Zbyt wielu jest takich, dla których spowiedź nie jest przechodzeniem od śmierci do życia, ale umierającą tradycją. Zbyt wielu jest też takich, których kolana zginają się przy konfesjonale, ale usta nie wypowiadają wszystkich grzechów.
Niech twoja mowa trafia do zagubionych. Nie potępiaj, ale wyruszaj na poszukiwanie swoich braci i sióstr, którzy utknęli między świniami i wyjść spomiędzy nich nie potrafią. Bądź jak kobieta, która zapala lampę i wymiata dom, by odnaleźć zagubioną drachmę. Bierz przykład z Mistrza, który nie bał się uchodzić za żarłoka i pijaka, przyjaciela zdzierców i prostytutek.
Pytaj się zawsze, czy twoje serce jest przy grzesznikach cierpiącymi w niewoli swojego zła, czy też dostrzegasz tylko sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Skomentuj artykuł